Jeden z najczęstszych problemów, przed jakimi stają rodzice dzieci we wczesnym okresie edukacji szkolnej, nosi tytuł: „Moje dziecko nie chce czytać!”. Istnieje wiele czynników będących podstawą takiego stanu rzeczy: od problemów natury fizjologicznej po zwykły brak zainteresowania. Jak rodzic może sobie poradzić w dobie kolorowych, zewsząd otaczających nas obrazów z pokonaniem „niechęci” dziecka do literatury? Jednym z ważniejszych czynników, jakie musimy wziąć pod uwagę, jest fakt, że dziecko szybko się nudzi i potrzebuje bodźców, które je pobudzą intelektualnie i emocjonalnie. Takim bodźcem jest np. obraz, dlatego kupując książkę, próbujmy sami przyjrzeć się konwencji, w jakiej jest przedstawiona ilustracja. Często zawarty w obrazie surrealizm lub groteska będą przemawiać do uczuć dziecka i kształtować poczucie dobra i zła lepiej niż dokładnie odwzorowane i barwne postacie.
To właśnie niedopowiedziane zdanie, a czasem uboga forma ilustracji dostarczają dziecku więcej impulsów, które pobudzają jego twórczą wyobraźnię. Kto z nas nie pamięta postaci Włóczykija narysowanego czarną kredką na białym tle w otoczeniu rodziny Muminków? Czy to niedopowiedzenie, to „zawierzenie” ilustracji nie stało się fundamentem wspólnej, jakże udanej podróży czytelnika i bohaterów? Następny przykład: kultowa postać Małego Księcia pozostała na zawsze w naszej pamięci mimo upływu wielu lat. Jak to się stało? Jako odpowiedź warto przywołać tu inne ilustracje z tej książki, np. kapelusz, który nie jest kapeluszem, lub miejsce, w którym pojawił się i zniknął Mały Książę. Takie swobodne wyjście ze schematycznego myślenia, przejście od przekazu słownego do symbolu uruchamia wyobraźnię. Wywołuje wzruszenie i tym samym buduje relacje społeczne, jak również kształtuje wrażliwość na sztukę. Książki dla dzieci zawierające ilustracje mają cudowną moc odkrywania światów: tego realnego i tego fikcyjnego.
Walorem rysunku jest nie tylko to, że dostarcza dodatkowych informacji, ale że ma również wpływ na kształtowanie się tak cennej dzisiaj wrażliwości. To właśnie ilustracja pomaga wyróżnić emocje, które przeżywa bohater, i tym samym swoją zawartością oraz użytymi kolorami umożliwia ocenę sytuacji. Ta intuicyjna rola ilustracji pomaga wartościować konkretne wydarzenia. Wystarczy przypomnieć sobie ilustracje do bajki „Dziewczynka z zapałkami” Hansa Christiana Andersena wykonane przez Jana Marcina Szancera. Budzą one nasze własne uczucia troski, smutek, ale i sprzeciw wobec ogromnej ludzkiej obojętności na losy marznącej na ulicy małej, ubogiej dziewczynki.
Wiemy z własnego doświadczenia, jak ważną rolę w naszym życiu odegrały książki z dzieciństwa, ale co zrobić, aby własne dziecko zachęcić do czytania książek?
Uniwersalnym rozwiązaniem w czasach technologii informacyjno-komunikacyjnej może być książka oparta na równowadze słowa i obrazu.
Taką książką zainteresuje się dziecko zaczynające podróż po świecie literatury, przyzwyczajone do percepcji „migających obrazków”. Zaproszeniem do przygody z książką i ilustracją może się stać klasyczny komiks „120 przygód Koziołka Matołka” Kornela Makuszyńskiego i Mariana Walentynowicza. Znakomitym rozwiązaniem będą książki z ilustracjami Józefa Wilkonia. W tych ilustracjach dziecko będzie mogło przekonać się, z jaką łatwością plama tuszu i kropla wody łączą się w proste kontury bajkowych postaci. W zestawieniu ze zjawiskowo kolorowymi ilustracjami te obrazki wydawać się mogą bardzo ubogie. Warto jednak pamiętać, że czasami mniej znaczy więcej. To rodzic powinien zdecydować, czy zależy mu na wyrabianiu u dziecka poczucia estetyki i wrażliwości na piękno, czy też pozwala na zagoszczenie w życiu dziecka „bylejakości” i zgadza się na promowanie tzw. bazarowej tandety.
Jak zachęcać dzieci do czytania książek?
Rodzice, obserwując przeżycia dziecka związane z książką, powinni zachęcić je, aby samo zaczęło wyrażać swoje uczucia związane z lekturą w postaci rysunków. I tu pojawia się nowa rola książki i towarzyszącej jej ilustracji. Warto iść tym tropem i przy wspólnym czytaniu książek zostawić „furtkę” dla rysunku dziecka, które „zaczytane” uruchomi kreatywne myślenie i za pomocą różnorodnych technik plastycznych bądź zwykłego ołówka pozwoli nam, dorosłym, zobaczyć „nieznane” krainy swej dziecięcej wyobraźni.
Ta strategia podejścia do książek i tworzenia do nich ilustracji może służyć również jako rodzaj terapii np. w przezwyciężaniu lęków dziecka. Warto pamiętać, że oswajanie przez dziecko lęków bohatera, przeżywanie jego radości to również drogi budowania relacji z otaczającym światem. Dziecko zainspirowane lekturą może wyrazić w formie rysunku własną wizję świata, dokonać cennego podsumowania. Rodzice powinni docenić, że dziecko dzieli się odważnie tym, co w danej chwili przeżywa, o czym marzy. Rysując własne zakończenie czytanej historii, dziecko może opowiedzieć się po stronie dobra lub zła. To odczuwanie, poparte dużym zaangażowaniem w losy bohaterów, może budować nie tylko kreatywność, ale przede wszystkim uczyć postrzegania świata.
My, dorośli, powinniśmy zrobić wszystko, aby zachęcić dzieci do czytania książek. Zapewnić im poczucie, że nie tylko obdarzamy je kolejnym prezentem, ale przede wszystkim dajemy im klucz do krainy wyobraźni. Podarujmy dzieciom zaufanie we własne możliwości – będzie ono budować potencjał twórczy dziecka i zachęcać je do działań pełnych empatii. Dziecko w swej autoekspresji może wykształcić coś bezcennego dla rozwoju własnej osobowości, a mianowicie samodzielne myślenie i autorefleksję. To pierwsza szkoła świadomego dialogu młodego człowieka ze światem społecznych zasad. Książki ilustrowane przez dzieci to być może książki niedalekiej przyszłości. Tylko od nas, dorosłych, zależy, czy ta szkoła dialogu z książką stanie się kolejnym zajęciem, czy też środkiem do celu, jakim jest harmonijny rozwój dziecka.
Autor tekstu:
Aleksandra Rembielińska – Ekspert Zielonej Sowy