Moja prawie 6-letnia córka od pewnego czasu zachowuje się inaczej niż dawniej. Od listopada 2012 roku ja podjęłam pracę, mąż jest ciągle za granicą, wraca do domu co 3-4 miesiące, córkę odprowadzam przed 8 do przedszkola i jest w nim aż do 17. Wydaje mi się że nasiliło się to właśnie odkąd poszłam do pracy, wcześniej też nie była idealna, ale teraz już nie mam do niej siły, o co jej nie poprosić zawsze odmawia, na wszystko ma odpowiedź, gdy czegoś jej odmówię to jeśli ma coś pod ręką odepchnie to, czasem rzuci, jak próbuję zastosować jakąś karę, np. nie będzie bajki, bo prosiłam żebyś posprzątała zabawki, a ty nie zrobiłaś tego, reakcją jest udawany płacz wręcz z krzykiem. W szkole wiem, że jest ok, na bieżąco pytam pani o jej zachowanie, jedynym minusem jest to, że bawi się raczej tylko z chłopcami, albo to że strasznie chce dominować i dyktować jak, czym i kto ma się bawić. Czy to przejdzie? Jak mam z nią postępować? Czy powinnam iść z nią do psychologa? A może ja powinnam z tego skorzystać? Ja jestem strasznie nerwowa, nie umiem sobie z tym poradzić, sama siebie nienawidzę za to, że często najpierw na nią nakrzyczę, a potem tego żałuje, a najgorsze jest to, że w myślach chcę ją przeprosić, przytulić, a nie robię tego. Proszę o pomoc, jakieś rady czy wskazówki, bo to już chyba jest problem.

Ela