Witam,
Mam problem z 3-letnia córką, która nie chce chodzić do żłobka. Wcześniej nie było większych problemów z uczęszczaniem do żłobka (chodzi tam 1,5 roku). Od świąt Bożego Narodzenia nie chce chodzić - na samą myśl o żłobku jest płacz, histeria. Rano wymyśla, że musi oglądać bajki itd. Jak mamy wyjść to dostaje spazmów. Najgorzej jest jak ma iść do grupy. Trzyma się mnie albo męża, nie możemy jej "oderwać" i bardzo płacze, widzę przerażenie w jej oczach. Rozmawiałam z opiekunką, ale on twierdzi, że nic się nie dzieje. Dodatkowo zauważyłam, że jak Pani powiedziała, że na drugi dzień ma się uśmiechać i nie robić histerii to dopóki jej nie widziała to płakała, a jak się pokazała ta Pani do nagle na twarzy córeczki pojawił się "przyklejony, nieszczery uśmiech" i znów jak Pani nie było widać to płacz, a jak wyszła to ten uśmiech. To było straszne dla mnie, serce mi pęka jak widzę takie zachowanie. Na temat żłobka w ogóle nie chce rozmawiać, udaje, że nie słyszy. Co mam zrobić w takiej sytuacji? proszę o poradę.

Agnieszka