Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Problemy adaptacyjne w żłobku

Witam,

jestem mamą synka (2,7 miesięcy). Od września chodzi do żłobka. Ja wróciłam do pracy, gdy dziecko miało 9 miesięcy i wówczas zostawało z opiekunką. Nie było żadnych problemów, jeżeli chodzi o rozłąkę. Mając skończone 2 lata, syn poszedł do żłobka i zaczęły się problemy. Odliczając czas na choroby, chodzi tam ok. 3 miesięcy. Panie skarżą się, że: syn nie chce się bawić z dziećmi, ucieka od dzieci, nie jest zainteresowany zabawą (inna Pani mówi, że chętnie uczestniczy w zajęciach dydaktycznych). Woli przebywać z dorosłymi, zadaje ciągle pytanie "czy mama będzie?", budzi się na spaniu z płaczem i budzi inne dzieci. Ja dodam, że syn jest jedynakiem, wychowywany głównie przeze mnie, jest pogodny, bardzo dużo i ładnie mówi, śpiewa piosenki, mówi wierszyki, zna kolory, kształty, umie liczyć od 1-10. Gdy idziemy do znajomych, syn bawi się z innymi dziećmi. Nic mi nie pasuje z tego co mówią Panie. A ich wytłumaczenie jest "u nas dzieci się bawią - on nie". Rozumiem, że dziecko zderzyło się z inną rzeczywistością, ale czy to w jego wykonaniu jest normalne? Nie wiem jak mam rozmawiać z Paniami, ponieważ mnie nie ma na miejscu, nie wiem jak to wygląda i jak mam dziecku pomóc. Boję się, że przez to wszystko dziecko zrazi się do przedszkola, a jeszcze dużo przed nim. Czytając o rozwoju społecznym dwulatka, pasuje mi opis Pań, ale według nich nie jest to normalne, bo "u nich dzieci się bawią i nie płaczą". Co w takiej sytuacji zrobić?

Agnieszka
dr Agnieszka Sokołowska - Pedagog specjalny

dr Agnieszka Sokołowska

Pedagog specjalny

Odpowiedź:

Dzień dobry,


rzeczywiście trudno uwierzyć, żeby wszystkie dzieci w żłobku radziły sobie tak dobrze z wielogodzinnym pobytem poza domem. To są oczywiście kwestie mocno zindywidualizowane i zależne od wielu czynników. Pozytywna adaptacja w żłobku, tak jak i w przedszkolu, zależy i od wieku, w którym dziecko tam poszło, i od siły więzi z najbliższymi osobami (mamą, babcią, opiekunką) i od postępowania opiekunów w placówce. Ogromne znaczenie ma liczba godzin spędzanych dziennie w żłobku, a także stan zdrowia dziecka. To są tak małe dzieci, że jeżeli często chorują - a tak jest w przypadku Pani synka - każda dłuższa przerwa w uczęszczaniu do placówki oznacza dla nich przyzwyczajanie się od nowa. To dla dzieci bywa bardzo trudne.


Ponadto, zgodnie z normą dla rozwoju psychicznego w tym wieku, Pani synek jest w okresie pomiędzy stopniowym kończeniem się procesu symbiozy a separacją z mamą. To niełatwy czas dla dziecka, wiążący się zwykle z chwiejnością emocji, sprawdzaniem, upewnianiem się, że mama jest, a jednocześnie próbowaniem stawiania pierwszych samodzielnych kroków w świecie społecznym.


Tego, czy synek się zniechęci czy nie do przedszkola, nikt Pani nie zagwarantuje ani nawet nie przewidzi. Tak naprawdę bardzo dużo będzie zależało do tego, czy trafi na przedszkole i opiekunów, z którymi będzie się dobrze i bezpiecznie czuł.


Tymczasem wysyła sygnały, że bardzo Pani potrzebuje i najważniejszym, najlepszym, co może Pani zrobić to poświęcać mu maksimum swojej uwagi, ciepła i troski, a jeśli taka jest Pani decyzja czy konieczność życiowa, żeby chodził do żłobka, trzeba mu to spokojnie tłumaczyć i wspierać jego możliwości radzenia sobie m.in. poprzez własny spokój. Proszę jednak nie oczekiwać od niego zbyt wiele, to jest jeszcze bardzo małe dziecko.


Serdecznie pozdrawiam
Agnieszka Sokołowska

Zobacz inne porady w tematyce: problemy z zachowaniem, żłobek, adaptacja

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć