Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Agresja u 4 latka

Witam,
Mam problem z 4 latkiem. Od około 3 miesięcy stał się agresywny. Nie chce
przytulania, głaskania, reaguje na to ze złością. Zaczyna się rano, kiedy go
z mężem budzimy. Zaczyna kopać i bić z zamkniętymi oczami i krzyczy, żeby sobie pójść. Czasami budzimy go ciepłymi słowami, innym razem wygłupami - jego reakcja jest zawsze taka sama - złość. Chodzi do przedszkola, ponoć jest grzeczny (ma jednego kolegę o podobnym temperamencie, z innymi dziećmi nie chce się bawić). Generalnie jest chłopcem bardzo żywym, nie lubi statycznych zabaw typu malowanie, rysowanie.. lubi piłkę, bieganie, zajęcia ruchowe. Lubi tez się śmiać i wariować w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Niestety coraz częściej zdarza mu się zachowanie agresywne, wobec mnie, ojca, starszego brata, obcych ludzi. Np. sytuacja: zaczynamy się wygłupiać na kanapie, mały się śmieje i zaczyna w zabawie kopać. Mówimy mu, że to nas boli, żeby tak nie robił, a on kopie coraz mocniej. Efekt jest taki, że wyganiamy go do swojego pokoju i tam zaczyna całą histerię. Kopie w drzwi, rzuca zabawkami i histerycznie płacze aż do utraty tchu. Mąż mówi mu, że jeśli się uspokoi może przyjść do nas, a on dostaje jeszcze większej histerii. Z jego starszym bratem tez problem. Starszy syn (10 lat) niestety czuje się ciągle jedynakiem i po cichu brzydko się odnosi do młodszego syna. A młodszy zaczyna go bić i kopać, a starszy leci do nas na skargę. My się denerwujemy, starszy ma kare w postaci pisania tego samego zdania np. 30 razy, a młodszy musi pójść do swojego pokoju. Oczywiście tłumaczymy im powody naszego postępowania. Młodszy synek nie słucha nas i nie działają tłumaczenia, prośby, groźby, nic. Potrafi podczas spaceru uciekać prosto na ulice, mimo, że 100 razy mówiliśmy mu czym to grozi. Efekt jest taki, że mąż łapie go za rękę i każe mu iść do końca spaceru za rękę no i oczywiście agresja i histeria. Robi też wszystko na przekór. Kiedy mówię do niego weź rękę, bo mogę ja przytrzasnąć drzwiami to przykłada ją do drzwi i śmieje się. Mąż jest konsekwentny i był do czasu bardzo cierpliwy, ale niestety i jego cierpliwość jest na wykończeniu, bo brakuje nam pomysłu na postępowanie wobec dzieci. Tata na młodszego syna czasami nakrzyczy, wygoni do pokoju, a i tak mały częściej będzie potrzebował taty niż mnie. Mnie często wygania, bo chce być z tatą. Może ja jestem za mało konsekwentna wobec syna, zbyt miękka i jak większość matek bardziej ulegam. Zdaję sobie sprawę, ze muszę murem stać za mężem i
być bardziej konsekwentna, tylko czasami mam poczucie, że nasz dom zamienia się w dom tyrana, gdzie są tylko nakazy i zakazy. Mąż wyznaje zasadę surowego traktowania. Dzieci maja siedzieć w swoich pokojach, bo przecież po to je mają. Nie dyskutować z rodzicami, nie robić i mówić głupot, nie śpiewać, nie mlaskać, nie trzaskać drzwiami. A za wszelkie złe poczynania młodszego syna jest obwiniany starszy. Starszy syn bywa złośliwy, tak więc młodszy go bije i kopie, ale nawet jak starszy nic nie powie i nie zrobi to młodszy i tak potrafi do niego podejść i kopnąć go. Mąż twierdzi, że pewnie należało się starszemu, bo jest wredny i złośliwy. Nadmieniam, ze starszy syn jest synem z mojego pierwszego małżeństwa, młodszy synek jest naszym wspólnym. I chociaż mąż twierdzi, że równo ich traktuje, to wiem, ze tak nie jest. Gdzie tkwi błąd? Co mamy robić, żeby wyeliminować agresję u dziecka? Czy to z racji wieku, minie? Czy to to w nas jest problem.

Pytanie przesłała Pani Maja
Marta Żysko-Pałuba - Psycholog dziecięcy, bajkoterapeuta

Marta Żysko-Pałuba

Psycholog dziecięcy, bajkoterapeuta

Odpowiedź:

Pani Maju,
Dziękuję za obszernego maila. Myślę jednak, że problem z zachowaniem dzieci jest konsekwencją sytuacji, w której się znaleźli. To co przykuło moją uwagę to brak porozumienia między Panią, a mężem w kwestii wychowywania dzieci. W moim odczuciu warto zacząć od wspólnej konsultacji psychologicznej na której rozwiążecie Państwo kwestie was różniące. To również może być dobry sposób na ustalenie wspólnych metod wychowawczych i jasnych granic. Być może też niektóre reakcje Pani męża warto złagodzić, a Pani naznaczyć większą stanowczością. Przykład zaś, który Pani podała w kwestii wygłupów na kanapie myślę, że mógł sfrustrować Pani dziecko. Bowiem dorośli zaproponowali pewną zabawę i nagle, bez ostrzeżenia ją przerwali zwracając dziecku uwagę, a ostatecznie karząc go. Myślę, że Pani syn zupełnie nie zrozumiał co się zadziało. Na przyszłość warto ustalić zasady zabawy zanim się ona zacznie, czyli co jest dopuszczalne w czasie wygłupów, a co nie. Konsekwencją za nie przestrzeganie zasad, np. za zbyt mocne kopanie może być zwyczajne przerwanie zabawy. Nie ma potrzeby robić czegoś więcej. Nie mniej jednak przede wszystkim zalecałabym Państwu wspólną konsultację, która pozwoliłaby uregulować nieścisłości.

 

Pozdrawiam
Marta Pałuba

Zobacz inne porady w tematyce: agresja, nerwowość, złość, złośliwość, histeria

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze

Czytając opis państwa czterolatka myślałem, że to o moim synu. Mamy taki sam problem z tym, nasz syn jest jedynakiem To nie jest problem niekonsekwencji w wychowaniu. Synek ma problem z którym trzeba się udać do psychologa. U naszego syna stwierdzono zachowania ze spektrum autyzmu jak jeszcze nie miał napadów szału.od miesiąca doszły napady szału i od rana krzyki, że nie chce do przedszkola ze nie chce tych butów itp.

dodany: 2014-06-29 07:48:46, przez: peter

Witam.Moja coreczka w grudniu bedzie miała 4 latka.Od samego poczatku gdy skonczyła roczek nie robiła zadnych problemów,gdy cos zmajstrowała to szła do kąta na tyle minut ile miała latek i wszystko było ok,siedziała grzecznie az do skaczenia kary.Od roku chodzi do przedszkola i było wszystko ok,ostatnie pare miesiecy zaczeła miec takie fochy np.ze jej nie załoncze bajki.Jest w niej wtedy tyle agresji ze nie da sie tego opisac,krzyczy,tupie nogami,popycha mnie lub chwyci i nie pusci sie mnie,nagle w złosci uzna sie jej przutalac a gdy jej powiem ze jak sie uspokoji to wtedy jeszcze wieksza złosc.Juz nie wiem co robic,konczy sie to tak ze sie kładzie spac i przeprosi za swoje zachowanie a ja zastanawiam sie ze łzami w oczach co jest nie tak ???Prosze o porade bo juz mi brak sił na jej zachowanie.Czy mam isc do psychologa z córka?

dodany: 2013-07-30 22:22:23, przez: Agusiek


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć