Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Wątpliwości w rozwoju 14-miesięcznego synka

Dzień dobry,

zdecydowałam się napisać, bo sama już nie wiem, co myśleć. Mam synka, w tej chwili 14 miesięcy. Gdy skończył roczek, zaczęłam podczytywać "co roczne dziecko potrafi" i tak zaczął się mój niepokój. Odwiedziliśmy już kilku specjalistów - mały miesiąc temu był obserwowany w ośrodku IWRD w Gdańsku (specjalizują się w autyzmie), spotkaliśmy się też z terapeutką metody krakowskiej, neurologopedą, neurologiem i psychiatrą dziecięcym. Nikt nie widzi niepokojących objawów ze spektrum autyzmu, a to co mnie martwi określano jako opóźnienie mowy oraz zaburzenia SI i słabą motorykę małą. Syn ma problemy z gryzieniem (stąd neurologopeda), a raczej może gryzie wszystko poza jedzeniem. Nie chce też brać jedzenia w rączki, jakby go brzydziło. Tylko ew. wafelek od lodów, ale krótko go żuje, potem wyrzuci. Ostatnio zaczął kruszyć herbatniki. Podejrzewamy, że niechęć ta pozostała mu z czasu, gdy przez 3 miesiące jak był maleńki walczyliśmy z alergią na mleko i miał duże dolegliwości, nie chciał w ogóle pić i na sam widok butelki płakał. Urodził się o czasie przez cc (wyższe ciśnienie u mnie), ciąża OK (tylko bakterie w moczu), dostał 9 pkt Apgar (1 odjęto za napięcie mięśniowe, bo nie wyprostował kończyn). Kontrola u neurologa w wieku 3 miesięcy nie wykazała nic, nie był rehabilitowany i ruchowo rozwijał się dobrze. Najbardziej niepokoi mnie, że nie wskazuje palcem, nie mówi żadnych konkretnych słów, mało rozumie i słabo naśladuje. Słuchamy już płyt "Słucham i uczę się mówić" (samogłoski i wykrzyknienia, wyrażenia dźwiękonaśladowcze -dwa razy dziennie) od ponad tygodnia, synek zaakceptował słuchawki bez problemu. Podczas słuchania ogląda książeczki do kompletu, ja pokazuję mu odpowiednie obrazki palcem - jednak on ma swoje ulubione i jak zobaczy na stronie ulubiony obrazek to skupia się tylko na nim i się śmieje. Podczas słuchania czasami sam intonuje dźwięki, które czasem brzmią podobnie do tych, które słucha - np. "ti" zamiast "pi", "uu" zamiast "uhu", "daa" zamiast "bach". Czasem tylko stara się jakby odtworzyć melodię wypowiedzi. Czasem w ciągu dnia powtarza po nas samogłoski, najczęściej "u" oraz "i". Powtarza też, jak mówię, że idziemy "aaa", to mówi "a-a". Nie wychodzi mu "e, o", czasami uda się "y". Ale generalnie wszystko jest raczej niewyraźne. Oglądamy książeczki z serii "Czytam mamie i tacie". Czasem udaje mu się wskazać coś prawidłowo, ale raczej ja kieruję jego paluszkiem. Zdarzy się czasem, że naśladuje świnkę "i-i", sporadycznie próbuje "hau-hau". Generalnie ostatnio złości się na książeczki, bo wie, że chodzi o ten nieszczęsny palec. Jak tylko opowiadam, to jest OK. Naśladownictwo naprawdę póki co kuleje. Syn nie jest chętny do powtarzania gestów. Staram się z nim ćwiczyć w ten sposób, że to ja naśladuję jego, jak coś zrobi (chętnie wchodzi w taką zabawę), wymieniamy się zabawkami (ja daję mu, potem on mi itd.). Wiele rzeczy próbuję robić wg zasady "teraz ja, teraz ty", np. jemy razem, wrzucamy klocki do pudełka, ale on jeszcze tego do końca nie "łapie". Jak mogę bardziej mu pomóc z naśladowaniem? Jak dotąd podchwycił tylko kilka gestów/dźwięków (opisuję szczegóły niżej) i nie zawsze ma ochotę ich użyć. Mam wrażenie, że synek na razie nie rozumie za dużo, gdy pytać go "gdzie jest ...?" to ma kłopot (szczegóły opisuję niżej). Cały czas mu dużo pokazujemy, powtarzamy, ale też jakby tego nie "łapie". Jak zapytam "gdzie tata" to ma kłopot. Ale już zdanie "idzie tata" rozumie - odwraca się i śmieje. Jak jeszcze mogę mu pomóc w rozumieniu? Zaczęliśmy pracę metodą krakowską (konsultowałam się na forum z prof. Cieszyńską), syn chodzi też do neurologopedy i fizjoterapeuty (ćwiczymy rączki). Z góry serdecznie dziękuję za wskazówki i przepraszam za tak długi post, ale wolałam wszystko szczegółowo opisać. Specjaliści mnie uspokajają, a ja mimo wszystko nadal czuję niepokój. Co o tym wszystkim myśleć? Poniżej szczegółowo opisuję zachowania synka:

1. Bardzo ładnie reaguje na imię - czasem jak jest zajęty i nie chce przyjść, to wyda jakiś dźwięk, tak jakby chciał się tylko "zgłosić"

2. Nie mówi żadnych konkretnych słów - mówi dużo po swojemu, czasem powtarza po nas sylaby, "dyskutuje" z nami - ale nic z sensem. Zdarza mu się "mama", "baba", ale jeszcze nie kieruje tego pod adresem konkretnej osoby. Nie naśladuje zwierzątek, chociaż wie, że pies to "hau-hau" (mamy psa). Czasem jakby próbuje to "hau-hau", ale marnie mu to idzie.

3. Ma kłopot z naśladowaniem - potrafi dać cześć, piątkę, zrobić "brawo-brawo" i "jaki duży". Naśladuje stukanie ręką, łyżeczką, odgłosy kichania, kaszlu, wystawianie języka z buźki i kląskanie językiem (jedzie konik). Ostatnio nauczył się "tup-tup" nóżkami i "ćwiczy" (coś w rodzaju przysiadów). Ale za nic nie chce zrobić "pa-pa". Wie, jak ktoś wychodzi, biegnie do drzwi i coś po swojemu mówi na pożegnanie, ale ręką nie pomacha. Poza tym ma takie "fazy" jak jakiś gest mu się spodoba, to go często powtarza, a potem za parę dni już nie chce. Generalnie gest pokazuje tylko jak sam zechce, najbardziej chętny jest z reguły na przebijanie piątki i to nawet z kimś kogo niezbyt dobrze zna (jak się parę minut o tej osoby przyzwyczai). Często długo trwa nauczenie go nowego gestu.

4. Nie pokazuje palcem - ma wyodrębniony palec wskazujący, wodzi nim po szczegółach zabawek, guzikach ubrania, obrazkach w książeczce, ale nie jest to stricte pokazywanie. Czasem - ale raczej rzadko - jak go zapytam to uda mu się pokazać nos, oko, włosy (na mnie lub na zabawce), ale robi to niezbyt chętnie i czasem się złości jak go pytam. Nie pokazuje "na duży dystans".

5. Jeśli chce zwrócić na coś moją uwagę, to odwraca się i patrzy na mnie, czy rozumiem. Jeśli na niego nie patrzę, to wydaje dźwięk, żeby zwrócić moją uwagę. Przeważnie jak coś usłyszy to tak robi.

6. Rozumie polecenia "daj", "chodź", "nie wolno". Nie zawsze chce je wykonać. Ale: da tylko to, co ma w ręce lub co leży bardzo blisko. Nie ma odruchu rozglądania się, gdy pytam "gdzie coś/ktoś jest". Jak mówię np. "daj tacie piłkę", to mąż musi wystawić dłoń (poparcie gestem), żeby mały zrozumiał komu ma dać. Niektóre rzeczy pokazuje wzrokiem (lampa, piesek, zegar), a jak zapytam o zabawkę, to weźmie ją czasem do ręki - ale musi leżeć gdzieś obok. Generalnie mam wrażenie, że właśnie mało rozumie takich rzeczy i to mnie martwi. Ma problem z rozejrzeniem się i zlokalizowaniem osoby, o którą się go pyta. Ma też kłopot z podążaniem za wskazaniem palca, jeśli wskazuję coś co jest z tyłu za nim. Muszę wtedy kilka razy go zachęcić, żeby się odwrócił.

7. Chwali się zabawkami, przynosi albo pokazuje podnosząc do góry i śmiejąc się przy tym. Rozumie polecenie "pokaż co masz" - podnosi zabawkę do góry, albo podbiega z nią, kładzie na kolana. Jeśli zechce.

8. Ma problem z zabawami precyzyjnymi - sortery, nakładanie kółek na drążek itp. Trzeba mu nakierować. Dopiero niedawno udało mu się założyć samemu kółeczko. Widać, że chce ale mu nie wychodzi jeszcze. Ładnie chwyta pęsetkowo. Nie bardzo lubi "operować" rękami, często ma je przywiedzione do boków ciała.

9. Zabawkami bawi się raczej krótko, nie fiksuje się na niczym konkretnym. Czasem czymś zakręci, ale przez chwilę. Lubi upuszczać klocki i przesuwać je po podłodze (chyba dla hałasu). Nie umie z nich budować. Auta w ogóle go nie interesują. Lubi piłki, pluszaki i wszystko co da się ugryźć.

10. Lubi zabawy typu "akuku", "złapię Cię", wszelkie "patataje" na kolanach, "rak-nieborak" (sam wystawia rączkę). Akuku inicjuje sam chowając się i wyskakując zza drzwi, fotela itp. Rzadziej podnosi koc i zakrywa buzię.

11. Jest pogodny, uśmiechnięty, wita domowników wracających do domu, na widok ukochanej babci aż piszczy z radości. Wyciąga ręce, żeby go podnieść i przytula się. Odpowiada uśmiechem na uśmiech, głośnym śmiechem na głośny śmiech. Gdy ktoś krzyczy, on też się denerwuje i złości. Gdy ktoś robi smutną minę albo płacze, mały jest zakłopotany, próbuje się uśmiechać, ale nie bardzo wie co zrobić. Zdarzyło się, że się rozpłakał jak się uderzyłam i głośno pomstowałam jęcząc.

12. W nowych miejscach jest grzeczny - przez pierwsze 10 minut, potem czuje się już swobodnie. Nie boi się nigdzie chodzić. Na placu zabaw dość ostrożny, nie lubi jeszcze zjeżdżalni itp. Lubi piasek, plażę, piaskownicę - jego ulubiona zabawa ostatnio to przewracanie się na piasku na pupę i wstawanie. Śmieje się przy tym i oczekuje uznania. Przygląda się bawiącym się starszym dzieciom, czasem próbuje coś zagadywać po swojemu, podchodzi. Maluchami mniej się interesuje, ale też na co dzień nie ma niestety styczności.

13. Do nowych osób początkowo trochę z rezerwą, po chwili rozkręca się i zaczepia, zachęca do zabawy. Lekarce w gabinecie po kilku minutach zaczął przynosić klocki na kolana i się popisywać.

14. Na spacerze jest "wyluzowany", rozgląda się i obserwuje, ale nie jest bardzo aktywnym dzieckiem typu "tu coś fajnego, tam coś fajnego". Raczej siedzi spokojnie. Nie próbuje zwracać mojej uwagi na to, co mijamy. Czasem sprawdza, czy nikt nie podmienił mamy z tyłu - bo nie widzi mnie jak prowadzę wózek. Raczej mało interesują go zwierzęta, większą uwagę zwraca na kwiaty, drzewa i przede wszystkim ludzi dookoła. Uwielbia wszelkie krzaczki, wyciąga rękę z wózka i je głaszcze.

15. Dość ładnie chodzi za rękę - w ogóle jest bardzo sprawny z chodzeniem. Podchodzi do ludzi, którzy mu się spodobają, zaczepia uśmiechem. Jak się go puści wolno, to co jakiś czas zatrzymuje się i ogląda za opiekunem.

16. Ładnie śpi w dzień i w nocy, zasypia sam w łóżeczku z ulubioną przytulanką. Całe noce przesypia odkąd skończył pół roku, z małymi wyjątkami na wychodzące zęby.

17. Kontakt wzrokowy z rodziną i obcymi OK - z bardzo bliska gorzej, ale to chyba nic dziwnego, bo z kilku cm źle się patrzy w oczy. Lubi być na rękach, ale niezbyt długo (woli sam chodzić).

18. Nie ma problemu z myciem głowy, obcinaniem paznokci, kremowaniem, ubieraniem itp. Czasem się trochę niecierpliwi.

19. Jak się uderzy to albo przybiega z płaczem albo siada i żałośnie szlocha patrząc w oczy z wyrzutem aż ktoś do niego podejdzie.

20. Złości się jak mu czegoś zabronić - trwa to parę sekund. Napina się wtedy, wyciąga wyprostowane ręce w tył i wydaje dźwięki przez zęby, takie "yyy".

21. Czasem wchodzi pod biurko, zwłaszcza jak ja pracuję. Głaszcze wtedy rączkami i skrobie boki biurka - chyba podoba mu się dźwięk. Podobnie, zdarza mu się siedząc uderzać lekko plecami i głową w drzwi szafy, bo dźwięczą. Wie, że mu nie wolno i patrzy wtedy na moją reakcję. Jak go zignoruję to się zniechęca. Nigdy nie trwa to długo i nie jest częste.

22. Nie zaobserwowałam chodzenia na palcach, kręcenia się, machania rękami itp.

23. Daje się karmić, ale nie jest zainteresowany samodzielnym jedzeniem. Ze względu na problem z gryzieniem, preferuje miękkie konsystencje (nie papki), inaczej się krztusi.

Ewa
mgr Magdalena Gaweł - psycholog kliniczny

mgr Magdalena Gaweł

psycholog kliniczny

Odpowiedź:

Szanowna Pani,


u tak małego dziecka nie stwierdza się autyzmu (ewentualnie zagrożenie autyzmem), stąd diagnozy postawione przez innych specjalistów. Opóźniony rozwój dziecka zwykle powoduje niepokój rodziców. Choć wątpliwości, zwłaszcza na początku terapii, prawdopodobnie będą Pani towarzyszyć, najważniejsze jest, aby teraz skupiła się Pani na pracy z dzieckiem. Najlepszą motywacją do dalszej pracy są jej efekty, jednak musi się Pani uzbroić w cierpliwość, czasem przychodzą one szybko, a czasami trzeba kilku miesięcy. Nie pisze Pani czy synek jest prowadzony Metodą Krakowską przez terapeutę czy tylko pracuje z Państwem w domu. Warto, przynajmniej na początku, by postępy w terapii monitorował również terapeuta MK; jako osoba bardziej doświadczona będzie w stanie wykryć potencjalne błędy czy wskazać obszary, na które powinni Państwo kłaść nacisk (jednym z nich jest bez wątpienia programowanie języka). Istnieją fora, na których rodzice opisują swoje doświadczenia z terapii, z własnym dzieckiem, dzielą się pomysłami do pracy i wspierają. Myślę, że warto dołączyć do jednego z nich.


Z poważaniem,
Magdalena Gaweł

Zobacz inne porady w tematyce: problemy rozwojowe, autyzm

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć