Witam,
Jestem mamą 5-latki, która poszła do przedszkola we wrześniu 2012 r.
Pojawiły się trzy problemy:
Po pierwsze Wiki przywłaszczyła sobie kubeczek do farb innej dziewczynki i nie chciała go oddać (my jako rodzice dowiedzieliśmy się na końcu), w konsekwencji oddała i przeprosiła - to było we wrześniu.
Drugi raz miesiąc temu przyszli rodzice dziewczynki i oskarżyli ją o kradzież lalek upiorek - okazało się, że moja córka znalazła te lalki i odłożyła do szuflady tej dziewczynki, do której należały te lalki - Wiki - córka była ciągana po pedagogach i wypytywana czy nie ukradła ich. Dwa dni temu małą oskarżono o kradzież portfelika. Córka wypiera się, próbowałam wszystkiego, powiedziałam, że serduszko mi pęknie i umrę jak okaże się u Pani dyrektor, że kłamie, że jest czas na to by się przyznała, jeśli zrobiła coś złego to postaramy się to naprawić. Ona ciągle mówi, że nic nie zrobiła. Ona ma szufladę z inną dziewczynką i po tych lalkach (niesłusznie oskarżona) przypisano jej łatkę i teraz tłumaczy się.
Co mam zrobić: czasami ona mnie kłamie i w zerówce zaczepia dzieci, a nawet też potrafi uderzyć. Staram się dzieci wychować na dobrych ludzi tłumacze i jeśli coś zbroją mają kary. Ale co mam zrobić kiedy widzę, że kłamie albo chce bym wyszła z pokoju, bo ona chce coś zrobić, w przypadku agresji do innych osób no i oczywiście jak mam postąpić, gdy uważam, że nie zabrała tego portfelika.
Proszę o pomoc, jestem zdezorientowana, martwię się.

Ola