Dzień dobry,
Jeszcze niespełna 3 tygodnie temu wnuczek mówił normalnie - posługiwał się bogatym słownictwem (potwierdzone przez przedszkole), przepięknie wymawiał "r". Około 3 tygodni temu przeszedł zapalenie oskrzeli i w tym czasie zachrypł. Od tej pory porozumiewa się z nami tylko szeptem lub najchętniej na migi. W ogóle z gadatliwego chłopca przeobraził się w milczka. Nakłaniany do normalnego mówienia (w bardzo spokojny i nienatarczywy sposób) - powie dosłownie klika słów, wprawdzie trochę głośniej, ale zmienionym, piskliwym głosem. Wiemy, że w przedszkolu nie szepce, ale też nie mówi jak przedtem. Jeśli chodzi o rozwój - bardzo dobry - umysłowy i fizyczny. W domu nic się nie zmieniło. Początkowo myśleliśmy, że to taki kaprys, zabawa, ale wydaje nam się, że to już za długo trwa. Proszę o poradę. Dziękuję.

Beata