Warszawa

Porady naszych Ekspertów

10-letni synek mamusi

Witam serdecznie, moje dziecko za kilka dni kończy 10 lat, to co martwi mnie bardzo jest z całą pewnością moją winą. Może zacznę od początku. Od samego urodzenia moich synków zawsze zajmowałam się nimi sama, mąż ciągle pracował od poniedziałku do piątku wracał do domu po 21.00. Tak jest i dziś, starszy synek od małego lubił się bawić zabawkami, puzzlami itp. młodszy tylko tym czym ja się zajmowałam, tj. w kuchni, ogrodzie itp. Był ciągle ze mną, wszędzie i zawsze od niedzieli do niedzieli.
Najpierw w szkole zaczeły się problemy z brakiem kolegów wynikające z jego egoizmu do tego stopnia, że zmieniliśmy szkołę, ale najgorsze jest to, że w domu jest nie do zniesienia. Nie ma sytuacji żeby coś było nie po jego myśli, potrafi kłócić się i wymuszać na nas co tylko chce. Aż w końcu dla świętego spokoju każdy mu ulega. Wtrąca się we wszystko co tylko możliwe, nie można ugotować w spokoju obiadu, bo stoi i we wszystkim chce pomagać, nie można wyjść z domu do miasta, bo on musi też brać w tym udział, mąż robi remont - on zawsze stoi obok i próbuje wiercić dziurki - gdzie to jest wręcz niebezpieczne. Taki typowy stary maleńki. W domu są wieczne kłótnie - krzyk i płacz na zmianę, nie ma dnia bez krzyku. Ja jestem osobą, która z natury lubi spokój, nasz starszy 12 letni syn też, ale od pewnego czasu sama obserwuję, że zaczęłam mówić głośniej. Dodam jeszcze, że niemal 7 lat spał z nami w jednym łóżku i to był wielki błąd. Dodam też, że mój mąż jest awanturnikiem, zawsze krzyczał, nie można mu nic powiedzieć co mu nie leży, bo podnosi głos i wiem, że to jest największy problem. Mam ochotę uciec. Nie wiem jak mam wychować moje dziecko, brakuje mi sił, nie umiem być stanowcza - on mnie nie słucha, pyskuje i wymusza ciągle, że mam siedzieć z nim w jego pokoju. Mieszkamy na peryferiach miasta i nie ma tutaj żadnych kolegów. Proszę o pomoc.

Gosia
dr Agnieszka Sokołowska - Pedagog specjalny

dr Agnieszka Sokołowska

Pedagog specjalny

Odpowiedź:

Dzień dobry pani Gosiu,

Bardzo zmartwił mnie Pani list, a właściwie powinnam powiedzieć - Pani bardzo skomplikowana sytuacja. Myślę, że dobrze odgaduje Pani źródła trudności wychowawczych z tą jedną różnicą, że nie wszystko jest Pani winą. Takie myślenie nie jest dobre. Proszę zobaczyć, że Pani starszy syn zachowuje się inaczej, a przypuszczam, że podobnie jest wychowywany. Nadopiekuńczość wobec młodszego, o którą się Pani obwinia, nie jest właściwą postawą wychowawczą, to prawda. Niemniej istnieją i inne czynniki jak np. temperament dziecka, który cechuje duża impulsywność i wybuchowość. Takie dzieci wymagają konsekwentnego i stanowczego prowadzenia, które w najmniejszym jednak stopniu nie może opierać się na krzyczeniu, lecz na ustaleniu jasnych i czytelnych dla dziecka zasad i ich egzekwowania, również wg ustalonych wspólnie reguł.
Pani rodzina - cała - wymaga dużej i systematycznej pomocy. By to się udało musi mieć Pani świadomość, że zmienić muszą się nawyki wszystkich, a nie wyłącznie Pani sposoby oddziaływania na dziecko. To nie wystarczy. Potrzebuje Pani kogoś kto Panią i męża nauczy jak skutecznie stawiać dziecku granice, by nie zrobić krzywdy ani jemu, ani sobie. Ponieważ syn ma już 10 lat i jego i Państwa nawyki są utrwalone. Ich trwała i skuteczna zmiana to bardzo ciężka, ale podkreślam - niezbędna, bo to już ostatni dzwonek - praca dla całej rodziny i terapeuty (może być rodzinny terapeuta systemowy). Zwracam też Pani uwagę na sytuację starszego chłopca, którego problemy mogą być niedostrzegane wystarczająco dobrze na tle tyranizujących wszystkich zachowań młodszego.
Z czystym sumieniem polecam Pani warsztat skutecznej komunikacji z dzieckiem: trening skutecznego rodzica, prowadzony w różnych miastach przez p. Liwię Pawlik. Jej stronę można znaleźć w internecie. Rodzice wiele praktycznych wskazówek zdobywają na tym warsztacie. Polecam.
Na stałe potrzebujecie Państwo współpracy z doświadczonym psychologiem lub pedagogiem, który wyposaży Was w strategie i pomysły jak być konsekwentnym, czego oczekiwać od dziecka i będzie Państwa wspierał, by nie zejść z obranej drogi w chwilach zwątpienia. Niełatwa droga przed Państwem, ale wykonać ją trzeba.
 
Serdecznie życzę wytrwałości i otuchy.
 
Agnieszka Sokołowska-Kasperiuk
Zobacz inne porady w tematyce: nieposłuszeństwo, rodzeństwo, wymuszanie

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć