Witam,
Mam pytanie gdyż nie wiem już jak sobie radzić. Mamy dwoje dzieci: niespełna 5-letnią dziewczynkę i niespełna 2-letniego chłopca. Córka Maja była bardzo grzecznym dzieckiem, nawet po urodzeniu syna, nie była o niego zazdrosna, starałam się wszystko robić tak, aby nie czuła się gorsza, albo mniej kochana. Jednak od dłuższego czasu zachowanie córki całkiem się zmieniło, stała się pyskata i niegrzeczna. Ja starałam się być cierpliwa najpierw tłumaczyłam, powtarzałam sto razy. Mąż jak to mężczyzna mówił raz i się go słuchała, ale mi nic nie pomagało. Gdy mi zabrakło cierpliwości zaczęłam krzyczeć, ale to również nic nie daje. Nie wiem co zrobić, najgorsze jest to, że ten bunt jest inny, córka nie dostaje ataków histerii, nie rzuca się na ziemie, nic z tych rzeczy. Ale za nic się nie słucha, gdy ja mówię, że czegoś nie dostatnie za kare słyszę "dostanę i koniec", "nie to nie - sama sobie wezmę". Robi się coraz bardziej pyskata i to też odnosi się do jej kontaktów z bratem, nie chce się z nim bawić, bo on jest "mały i nic nie potrafi", a wszystkie zabawki według niej są jej. Proszę o poradę co zrobić i jak reagować gdy sprzeciwia się bratu. Dziękuję.

Anna