Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Wielki problem z 4-latkiem

Witam!
Potrzebuję pomocy. W styczniu wyjechałam zagranicę, niestety musiałam zostawić 4-letniego synka w Polsce. W kwietniu mały przyjechał z babcią do mnie. Mały w miarę dobrze zniósł rozstanie, a następnie przeprowadzkę w nowe miejsce. W Polsce nie chodził do przedszkola, jednak zagranicą od maja zaczął. Na początku było super, cieszył się, że chodzi do przedszkola, że poznaje dzieci, mimo bariery językowej dawał sobie rade (w przedszkolu, do którego chodzi są inne dzieci Polaków, ale niestety z pośród 6 opiekunek jest tylko jedna Polka, która prowadzi młodszą grupę). Problem zaczął się pod koniec czerwca. Mały przestał cieszyć się przedszkolem, nie chciał chodzić, na samą myśl o przedszkolu chorował. Dwa razy w miesiącu był chory, co mu się nigdy nie zdarzało, próbowałam wytłumaczyć to sobie zmianą klimatu itp . Jednak podczas przerwy wakacyjnej synek przyznał się, że nie chce chodzić do przedszkola, bo jest tam jedna pani, która z siłą posadziła go na krzesło, bo nie chciał usiąść (a raczej nie zrozumiał opiekunki, gdyż mówi w obcym języku). Powiedział, że go to zabolało i że płakał. Gdy na początku sierpnia zaczęło się przedszkole z trudem zaprowadziłam go do przedszkola ponownie. Musiałam z nim zostawać ponad godzinę i dopiero jak upewnił się, że nic mu nie grozi mogłam go zostawić. Dwa dni był spokój, ponieważ tej pani nie było w przedszkolu, bo była na urlopie, ale gdy tylko wróciła to koszmar zaczął się na nowo. Mały nie chce zostawać, muszą go zabierać ode mnie i jest wielki płacz, a ja nie mogę tego słuchać. Serce mi się kraje, bo nie chcę żeby moje dziecko cierpiało. Rozmawiałam już z kierowniczką przedszkola o całym zajściu , obiecała, że więcej taka sytuacja się nie powtórzy, ale co z tego skoro mały jest przerażony. Na razie mam urlop i mogę z nim trochę posiedzieć w przedszkolu, ale jak skończy mi się urlop to nie będę miała takiej okazji. Nie pomagają rozmowy z nim, na samą myśl o tym, że musi iść do przedszkola jest płacz! Nie chcę żeby moje dziecko bało się przedszkola, przecież przedszkole powinno kojarzyć się dobrze... I ja też na tym cierpię, bo gdy go zostawiam mam ogromne wyrzuty sumienia. Teraz mały siedział 2 dni w domu, bo miał gorączkę (podejrzewam, że to reakcja na przedszkole, bo innych objawów nie miał, a nigdy mu się to nie zdarzało). Jednak dziś poszedł i był taki płacz, że płakałam razem z nim... Wykończę się po prostu tą całą sytuacją... Nie widziałam żeby tak reagował na cokolwiek... I nigdy niczego tak się nie bał... Staram się rozumieć jego obawy i rozmawiam z nim na ten temat, podczas rozmowy jest dobrze, ale gdy tylko przychodzi kolejny dzień i budzę go żeby wstał do przedszkola, on udaje, że jest chory i że nie ma siły wstać. A podczas weekendów gdy wie, że nie musi iść wstaje bez problemu. Co z tym zrobić? Czy udać się z nim do psychologa , czy próbować dalej mu tłumaczyć? Błagam o pomoc!

Marta
mgr Katarzyna Osak - psycholog dziecięcy, terapeuta dzieci z autyzmem

mgr Katarzyna Osak

psycholog dziecięcy, terapeuta dzieci z autyzmem

Odpowiedź:

Pani Marto,
Z dużą troską podchodzi Pani do synka i ma Pani dobre wnioski pisząc o tym, że przedszkole powinno się dziecku dobrze kojarzyć.
Dobrze, że podjęła Pani interwencję u kierownictwa przedszkola i dobrze to świadczy o placówce, że nie zbagatelizowała całkowicie problemu. Problem jednak pozostał. Sugerowałabym jeszcze jedną rozmowę z kierownikiem z prośbą o pomoc w tej sytuacji. 
Myślę, że dziecko trudno będzie przekonać, że taka sytuacja się nie powtórzy, bo wspomnienia są na pewno wciąż bardzo żywe.
Jeśli kadra przedszkola nie podejmie prób pomocy Pani w tej sytuacji, może warto rozważyć zmianę przedszkola.

 

Pozdrawiam
Katarzyna Osak

 

Zobacz inne porady w tematyce: płacz, przedszkole, adaptacja, drugi język

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze

Córka 3 letnia, chodzi do przedszkola. Wszytsko przebiegało super ale podczas adaptacji nowych dzieci jej grupa musi zmieniać salę i przechodzi do innej, w której sa inne dzieci i inne Panie. Córka mocno płacze. Została nagrodzona przed zmianą sali za dobre zachowanie zabawka , która może zabrać na noc do domu ale później przez to, ze ze strachu płakała zabawka za karę została jej zabrana. W przedszkolu 3 latki miały być traktowane na okres 1 roku delikatnie, tzn. np. wszystkie dzieci miały rano spotykać się w ich sali po żeby nie bały się zmian. A tu nagle na czas adaptacji przyszłych przedszkolaków nagle ta zmiana sali jest wykonywana, moim zdaniem to sprzeczne z 1 decyzją. Ponadto czy można karać dziecko za strach? Jak dziecku wytłumaczyć zmiany jakie tam zachodzą. Dzisiaj był wielki płacz po przjściu, zę ona nie chce bo się boi ze pójdą do innej sali. Do tej pory nigdy nie płakał.

dodany: 2016-10-13 09:23:58, przez: Mariola


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć