Jak zmieniłoby się życie Kopciuszka, gdyby w życiu ojca nie pojawiła się Zła Macocha? Na czym polega „CIUCHOFRENIA”? Co w jednej baśni robi Kot w Butach, Szewczyk Dratewka i Czerwony kapturek? Co się dzieje, gdy król zaciąga kredyt i co oznacza słowo „KONSEKWENCJE”?
Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedź po obejrzeniu odmienionej wersji „Kop-Ciuszka” w wydaniu Teatru Dormana. Wielki bal, z okazji 18 urodzin, zakupowe szaleństwo, paryski szyk, ekstrawagancja, najnowsze zakupowe trendy, a zamiast karety z dyni – prawdziwy pokaz mody. Oto nowy, zupełnie inny wymiar baśni, gdzie znajomo brzmiące imię stanowi jedynie bazę wyjściową dla niespotykanych wariacji, komedii pomyłek i dynamicznych zwrotów akcji. Jest to zgrabnie i z dużą dozą dowcipu opowiedziana historia rozkapryszonej dziewczynki, której ojciec rekompensuje deficyty rodzinne kolejnymi podarunkami. Opowieść dzięki temu staje się przestrogą przed zbyt lekkodusznym i beztroskim odnoszeniem się do prozy życia i dóbr materialnych.
Nie można mieć wszystkiego bez ponoszenia odpowiedzialności za swoje czyny. Jest także opowieścią o wartościach, przyjaźni, o dojrzewaniu ale i dojrzałości oraz jak dzięki temu łatwiej poradzić sobie w życiu. A wszystko to splecione w misterne układy choreograficzne i precyzyjny ruch sceniczny, dzięki reżyserowi Witoldowi Jurewiczowi, znanemu nam także z roli tancerza, choreografa, performera, czy wykładowcy Akademii Muzycznej w Łodzi. Całokształt dopełnia inspirowana teledyskami scenografia i kostiumy.