Witam,
Moja 3,5-letnia córeczka wszystko chce robić sama. Wiem, że to normalne w tym wieku, ale u niej, wydaje mi się ta chęć jest wyjątkowo duża - to jakby natręctwo. Jeśli pomogę jej zejść po schodach (mamy strome w domu), to wraca kilka schodków i schodzi ponownie sama. Jak wyjmę ubranko z szufladki to zaczyna płakać, chowa ubranko i sama wyjmuje. Przysunę jej krzesło - płacze. Wszystko musi robić sama i musi być tak jak ona chce i do czego jest przyzwyczajona. Wracamy ze żłobka inną drogą - płacz. Mówię, że nie będzie kolacji, bo u babci 5 minut temu jadła kanapki - płacz. Pomagam ubrać rajstopki (nie umie tego jeszcze zrobić sama) - płacz. Kiedyś pojechałam na zakupy, a ona została z tatą. Zaczęła płakać, że ma ją zawieść do mnie albo otworzyć drzwi lub okno, to ona za mną pójdzie i płakała chyba 40 minut.Ten płacz dochodzi do rozmiarów ogromnej histerii i czasem trwa 20-30 minut. Dziwię się, że sąsiedzi jeszcze policji nie wezwali. Poza okresami histerii, które
ostatnio, gdzieś od 2 miesięcy, zdarzają się prawie codziennie lub co dwa dni (o różnym nasileniu) jest aniołkiem. Podchodzi do mnie i mówi, że mnie kocha najbardziej na świecie, głaszcze, przytulamy się. Dużo rozmawiamy, bo potrafi dużo mówić i zadaje mądre pytania. Napady nie zdarzają się ani w żłobku (chodzi tam już 2 lata, od września pójdzie do przedszkola) ani u babci, o których jesteśmy często, bo mieszkają blisko. Jest cudownym dzieckiem i bardzo ją kochamy, ale już sami nie wiemy co robić. Czasami puszczają nam już nerwy i zaczynami krzyczeć. Bardzo proszę o pomoc.
Pozdrawiam,
Joanna