Warszawa

Uzupełniamy zestaw przyborów szkolnych

Uzupełniamy zestaw przyborów szkolnych

Połowa roku szkolnego to dobry moment, na uzupełnienie zapasów w dziecięcych przyborach szkolnych. Przy tej okazji warto zastanowić się, które z nich są naprawdę dobre i warte uwagi, a które zasługują na miano „zwykłych”. Czasem lepiej zainwestować w te niezwykłe.

 

Trójkątna kredka

Przyjęło się, że kredka jest podłużna i okrągła. Pojawiające się od niedawna na rynku kredki trójkątne traktowane były początkowo jako moda, która szybko przeminie, ewentualnie snobistyczna fanaberia. Czas pokazał jednak, że sceptycy nie mieli racji. Trójkątne kredki bardzo szybko znalazły uznanie nie tylko w oczach dzieci, ale także rodziców i nauczycieli. W czym tkwi sekret? Małym dzieciom trudno jest opanować prawidłowy sposób chwytania długopisu, kredki czy ołówka. Na okrągłej ściance brak krawędzi, na której mogą zatrzymać się małe paluszki. Trójkątny kształt niejako wymusza na dziecku prawidłowe chwytanie pisaków, małe paluszki same układają się w kształt trójkąta. Taki, wydawałoby się, banalny drobiazg ma znaczenie przy nauce prawidłowego pisania literek, odbija się na charakterze pisma, ułatwia opanowanie pisania bez odrywania długopisu od kartki. Jednym słowem – trójkąty górą!

 

Bezpieczny klej

Już na etapie nauki w przedszkolu dzieci poznają różne metody łączenia ze sobą materiałów. Najczęściej używają kleju. Gdy idą do szkoły, klej stanowi integralną część wyprawki, nie może go zabraknąć w żadnym piórniku. W sprzedaży znajdziemy dużo różnych rodzajów klejów do papieru, ale nie na każdy warto patrzeć łaskawym okiem. Konkurencję wygrywają kleje w sztyfcie. Nie jest tajemnicą, że dzieci dość niedbale podchdoodzą do zakręcania wszelkich nakrętek, nie inaczej jest z klejami. Klej w płynie, nawet dobrej jakości, może wyrządzić spore szkody w plecaku szkolnym. Taki produkt lepiej jest stosować w domu. Kleje w sztyfcie mają tę zaletę, że nawet niedokręcone nie skleją wszystkiego, co leży w ich pobliżu. Dobrej jakości klej schnie dość szybko, ale na tyle wolno, by dziecko zdążyło skleić to, co potrzebuje. Dobrym rozwiązaniem są kleje w sztyfcie zmieniające kolor po wyschnięciu. Nie ma żadnych wątpliwości, kiedy praca jest gotowa.

 

Wybierając klej dla dziecka, warto przy okazji zerknąć na kleje z brokatem, bardzo przydatne przy zaawansowanych pracach plastycznych. Duży wybór znajdziemy w sklepie www.emag.pl - przybory szkolne.

 

 

Dzieci kochają flamastry. Rodzice już niekoniecznie, bo wszelkie mazaki kojarzą się z trudno spieralnymi plamami, wysmarowanymi rączkami i meblami, a czasem nawet ścianami. Sporo z nich ma nieciekawy, duszący zapach. Na szczęście na rynku dostępne są mazaki z tuszem na bazie wody. To dość rewolucyjne rozwiązanie niweluje problemy pojawiające się przy czyszczeniu śladów po flamastrach. Bez trudu zmyjemy je zarówno z dziecięcych rączek, jak i ścian – pod warunkiem, że mamy w domu farbę dostosowaną do mycia. Wybierając flamastry dla dziecka, warto zwrócić uwagę na taki drobiazg jak skuwka, niektóre modele wyposażone są w skuwkę z dziurką. Jest to celowy zabieg – w ekstremalnej sytuacji, gdy dziecko połknie skuwkę (zdarza się o wiele częściej, niż byśmy chcieli), ten niewielki otwór uratuje dziecku życie.

 

Zachęcający zeszyt

Paradoksalnie – im większy wybór, tym trudniej kupić coś tak banalnego jak zeszyt. Właściwie nie ma już zeszytów z szorstkimi, ciemnymi kartkami, ale dla pewności warto zajrzeć do środka, zanim zdecydujemy się na zakupy. Istotny jest także kolor kratek, linijek czy gotowe marginesy. Zarówno dzieci, jak i nauczyciele mają pewne preferencje i skoro można je zaspokoić, to czemu nie? Duży wybór zeszytów to przede wszystkim mnogość grafik na okładkach. I chociaż nie okładka liczy się najbardziej, to pozwólmy dzieciom wybrać takie, jakie im się podobają. Dla nich naprawdę ma znaczenie, czy na zeszycie jest bohater bajki, ulubione zwierzę, czy jednolity kolor. Często w szkołach, a nawet klasach, panuje moda na konkretny motyw. Nie warto z tym walczyć. Skoro dzięki temu uczeń chętniej sięga po zeszyt, to czemu tego drobnego kaprysu nie zaspokoić?

 

 

Praktyczne przybory malarskie

Dzieci uwielbiają prace plastyczne. Powód jest dosyć prosty – pozwalają one na swobodną interpretację tematu, nie wymuszają nauki pamięciowej, często uwalniają od sztywnego siedzenia w ławce. Jednak umówmy się – małe pudełko akwarelek i jeden pędzelek to zestaw dobry dla przedszkolaka, takiego z młodszej grupy. Starsze dzieci podchodzą do malowania w bardziej profesjonalny sposób. One chcą mieć „prawdziwe” farby, zestaw pędzli i porządny kubek do nich. I to wcale nie jest dużo. Farby plakatowe, którymi maluje się lepiej i szybciej, z kompletem pędzelków różnej grubości, to minimum socjalne dla małego plastyka. A jeśli szukamy kubeczka do płukania pędzelków, to warto spojrzeć łaskawym okiem na kubki-niekapki z przykrywką i dziurką w środku. O krawędź otworu można wytrzeć pędzel bez obaw, że kilka kropli spłynie na stół. Niby drobiazg – a bardzo ułatwia pracę.

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć