Jestem Mamą czteroletniej dziewczynki. Z racji zawodu już od dawna zaczęłam wprowadzać ją w świat języka angielskiego. Najpierw pojawiły się książeczki obrazkowe oraz piosenki anglojęzyczne, potem nieco dłuższe książeczki, bajki na DVD, gry planszowe i prace plastyczne, które wykorzystuję do nauki angielskiego.
Warto podkreślić, że nauka zawsze przebiegała i przebiega w atmosferze zabawy. Myślę też, że nie można mówić o nauce angielskiego w przypadku przedszkolaków. Oni się bawią angielskim i bawią się z angielskim, nie są świadomi faktu, że ma miejsce proces uczenia się. Jeżeli mają zajęcia z języka angielskiego, traktują je zupełnie naturalnie, tak jak traktują np. zajęcia rytmiczne. Dlatego też warto poświęcić wiele czasu i energii na to, aby dziecko polubiło angielski. Nasza rola polega na dowartościowani dzieci, a nie przewartościowywaniu roli angielskiego. Angielski nie może być ważniejszy niż gimnastyka czy też zajęcia muzyczne, pomimo faktu, że w naszych oczach zajęcia z angielskiego mogą być ważniejsze od pozostałych. Jeżeli dzieci zorientują się jak bardzo kładziemy nacisk na angielski, a inne zajęcia pomijamy, możemy uzyskać efekt odwrotny od zamierzonego. Dzieci zaczną się stresować i denerwować, a w konsekwencji te negatywne uczucia przeleją na angielski. Angielski nie będzie więc już zabawą, a stanie się polem walki, na którym muszą udowodnić coś sobie, a zwłaszcza rodzicom. Kiedy kończę zajęcia z dziećmi, a rodzice witają ich słowami: „Jakich słówek się dziś nauczyłeś?”, spuszczam głowę. Dlaczego nie pytają: „Czy dobrze się dziś bawiłeś?” Dziecko zachęcone pozytywnym stosunkiem rodzica, samo zacznie opowiadać co robiło i jakie słówka pojawiły się na zajęciach. Dlatego zachęcam do zmiany naszego podejścia do angielskiego. Dla dziecka jest on tak samo ważny jak inne zajęcia. Nie denerwujmy się też, jeżeli okaże się, że nasze dziecko wyjątkowo pokochało rytmikę, a angielski traktuje bez większych emocji. Powinniśmy być szczęśliwi, że chce w lekcjach angielskiego uczestniczyć.
Następnym problemem jest oczekiwanie na cudowne efekty nauki angielskiego. Rodzice są przekonani, że dziecko uczęszczające w lekcjach, od razu zacznie mówić, liczyć i wszystko rozumieć. Denerwują się i mówią: „Chodzi na angielski, ale nic nie umie”. Przede wszystkim proszę pamiętać, że to jeszcze bardzo malutkie dzieci. Nie wymagajmy od nich za dużo. Ich obecne zadanie polega głównie na słuchaniu. Przypomnijmy sobie w jaki sposób dzieci uczyły się języka polskiego. Właśnie poprzez słuchanie i obserwację. Dlatego też podczas dobrze przeprowadzonych zajęć z języka angielskiego i stworzeniu kontekstu, dzieci obserwują i wytężają słuch. Bawią się, śpiewają, tańczą i rysują. Na ich swobodną rozmowę przyjdzie czas. Proszę również pamiętać, że zajęcia z angielskiego odbywają się przez określony czas w określone dni. Nie codziennie. Nie możemy więc oczekiwać, że dziecko będzie płynnie posługiwało się językiem angielskim. Fakt, że dziecko uczy się tego języka teraz – w tak młodym wieku, będzie miał ogromne znaczenie w przyszłości. Budujemy fundamenty, na których powstanie system języka angielskiego w późniejszym wieku. Obecnie przyswaja już intonację oraz brzmienie języka, a także pierwsze słówka i wyrażenia. Bardzo lubię porównywać ten etap nauki do szkicu. Natomiast wraz z upływem czasu będziemy wypełniać kontury kolorowymi kredkami, co oznacza przyswajanie nowej wiedzy i nabywanie nowych umiejętności językowych. Bez szkicu wypełnienie byłoby niemożliwe, dlatego tak ważne jest stworzenie wyraźnego szkicu. Tą właśnie możliwość daje nam wczesne nauczanie języka angielskiego. Niniejszy artykuł piszę z myślą o przedszkolach, co nie oznacza, że nie można wprowadzać w świat języka angielskiego jeszcze młodszych dzieci – głównie przez piosenki i proste książeczki.
My, rodzice możemy wspomagać przedszkole lub szkołę językową, w której uczy się nasz przedszkolak i w ten sposób nieco przyśpieszyć efekty. Bawmy się angielskim razem z naszymi dziećmi – powtarzajmy piosenki i zabawy. Możemy też zaprosić angielski do domu i znaleźć mu wygodne - osobne miejsce. Polecam stworzenie małego „English Corner” w naszym domu – miejsca, w którym mogą znajdować się wszystkie nasze angielskie książeczki, gry, płyty CD i inne pomoce przeznaczone do nauki angielskiego. Kupujmy nowe książeczki, czytajmy i w miarę czasu uzupełniajmy nasz kącik. Takie specjalne miejsce jest niezwykle motywujące dla najmłodszych. Zwracajmy uwagę dziecka na język angielski w naszym otoczeniu, w sklepie, w radio czy też w telewizji. W ten sposób świat angielskiego będzie istniał równolegle ze światem języka polskiego. Co więcej, będą się przeplatać i w ten sposób język angielski stanie się tak naturalny jak nasz język ojczysty.
Zdaję sobie sprawę, że rodzice wierzą, że język angielski zapewni dzieciom lepszy start w przyszłości. Jednak aby tak się stało, należy umiejętnie wprowadzić angielski do życia przedszkolaka. Nie mówmy, że oto teraz będzie się uczył czegoś bardzo ważnego i że musi być pilny, ponieważ możemy go wystraszyć. Mówmy o zabawie i dobrze spędzonym czasie. Nie wymagajmy, nie oceniajmy, nie poprawiajmy. Niech nauka języka angielskiego idzie swoją własną ścieżką. Co więcej, nie złośćmy się, gdy nasz przedszkolak już drugi tydzień uczy się słówka „apple”, a ciągle nie wie jak jest jabłko po angielsku. Czy nam nie zdarza się czegoś zapomnieć? Nie pozwólmy na to, aby angielski stał się pretekstem do nieporozumień między nami a dzieckiem. Za to motywujmy, śpiewajmy po angielsku w drodze do przedszkola, bijmy brawo i cieszmy się, że nasze dziecko ma szanse uczyć się języka angielskiego w tak młodym wieku. Większość z nas tej szansy nie miała.
Autor:
Katarzyna Janiszewska-Gold
Anglistka, instruktor językowy
Ukończyła anglistykę o specjalności Kultura i literatura amerykańska i brytyjska oraz studia podyplomowe Angielski w biznesie. Instruktor językowy oraz tłumacz języka angielskiego. Obecnie uczy dorosłych w ramach swojej działalności oraz … dzieci w wieku przedszkolnym. Świetnie odnajduje się w tych dwóch tak dalekich od siebie światach. Na swoim blogu www.englishwithlittleant.wordpress.com dzieli się swoimi metodami nauki najmłodszych oraz wskazówkami jak skutecznie uczyć. Współpracuje z czasopismami dla nauczycieli przedszkoli. Autorka wielu artykułów z zakresu metodyki wczesnego nauczania języka angielskiego.
Komentarze
Zgadzam się. Ja jestem mama przebywająca w domu ze swoim dwuletnim dzieckiem. Pani Kasia zainspirowała mnie do nauki. Nie ukrywam, ze mam mnóstwo pytań odnośnie nauki i trochę jestem niepewna od czego zacząć.
dodany: 2014-09-19 17:19:24, przez: Ania
Świetny tekst o angielskim. Otworzył mi oczy na pewne sprawy. Chętnie przeczytałabym więcej na temat nauczania dzieci.
dodany: 2014-09-11 21:09:13, przez: Iwi