Warszawa

Decyzja o ,,Odsmoczkowaniu"...

Jestem mamą 2 smyków 4,5 letni Szymonek już dawno ma za sobą rozstanie ze smoczkiem. Za jakieś 1-1,5 roku czeka nas jednak kolejna rozłąka tym razem będziemy przez to przechodzić z 8-miesięczną dziś Natalką i mam nadzieję, że rozstanie będzie równie bezstresowe ;-)


Moje dzieci to ssaki niebywałe – swych silikonowych przyjaciół kochały niezwykle silnie. Odwyk synka był bezbolesny mimo, iż przywiązanie od pierwszych dni życia było bardzo silne. Kiedy Szymon skończył 1,5 roku odstawiłam go od piersi, miesiąc później postanowiliśmy, że smoczek będzie tylko do nocnego uspokajania. Jakoś w miarę spokojnie to przyjął za normę… wcześniej dostawał smoka przy każdej drzemce bądź chwili „cierpienia” np. podczas choroby czy ząbkowania.

 

 

Początkowo próbowaliśmy zastosować metodę „zniesmaczenia” przyjaciela przy użyciu soku z cytryny niestety sposób ten okazał się nieskuteczny bo nasz maluch wyjątkowo lubi kwaśne smaki ;-) Następnie skorzystaliśmy z nożyczek i odcięliśmy czubek smoka. Poskutkowało od razu. Sukces był wielki synek rano wstał wyciągnął rączkę do stolika na którym zwykle czekał na niego smoczek. Wziął go do buzi i zawołał ”MAMMMMMOOOO DZIUJJJJJA” . Wytłumaczyliśmy mu, ze pewnie w nocy przyszła myszka i odgryzła kawałek smoczka. Zepsuty smoczek nie był już atrakcyjny. Jak widać u nas udało się bez większych przykrych przeżyć. Czego życzymy wszystkim rodzicom i ich pociechom.

 

Jedno jest pewne jak decyzja o „odsmoczkowaniu" zapadnie rodzice musza być konsekwentni i powinni ofiarować malcowi w tym trudnym dla niego okresie mnóstwo czułości.

 

Komentarze

Witam. U nas również metoda z "myszką"się sprawdziła. Syn smoczka potrzebował do zaśnięcia. Inaczej bez szans. Miał 2lata i 2mies jak obcięłam smoczek, bo nic innego nie skutkowało. Obgryziony smok wydał mu się cgyba dosyć obrzydliwy, bo skrzywił sie i lament wisiał na włosku. Obiecałam, że rano pójdziemy dovsklepu i kupimy nowy, ale ON musi o tym pamietać. Oczywiście zapomnił i wieczorem miał do siebie pretensje a my mieliśmy spokój. Wieczorne obietnice trwały kilka dni aż zapomniał o całej sprawie.

dodany: 2010-07-20 23:53:58, przez: eska

CHCIALAM SIE PODZIELIC, ZE MOJA CORECZKA 2,5 ROKU OD 5 DOB NIE UZYWA SMOCZKA. BYLA NIEBYWALYM SSAKIEM I JUZ ODZWYCZAJENIE JEJ OD SMOKA W DZIEN BYLO PROBLEMEM. ZASADA BYLA, ZE DOSTANIE GO NA DRZEMKI. ALE W DZIEN CORCIA HISTERYZOWALA GDY BYLA ZMECZONA. CHODZILA NERWOWA. WSZYSTKIE STRESUJACE SYTUACJE W DOMU BYLY SPOWODOWANE SMOCZKIEM. PEWNEGO DNIA RANO POWIEDZIALAM SOBIE DOSYC. WYRZUCILAM GO DO SMIECI. NIE UWIERZYCIE. OBYLO SIE BEZ PLACZU. CORECZKA ZAAKCEPTOWALA FAKT, ZE DYDUSIA NIE MA. TERAZ WIDZE ZE TO JA BALAM SIE JEJ ZABRAC JEJ SMOKA A TAK NAPRAWDE MOJA CORECZKA BYLA JUZ NA TO GOTOWA. SWIADOMOSC ZE NIE MOZE GO MIEC GDY CHCE WYWOLYWALA W DOMU NAPADY HISTERII. TERAZ GDY GO NIE MA W SZAFACH, NIE JEST CHOWANY, ONA SWIETNIE SOBIE Z TYM PORADZILA. MALO TEGO, JEST O WIELE BARDZIEJ SPOKOJNA.

dodany: 2010-05-18 20:43:29, przez: RMN

Nasza córcia 15 m-czna takim odętym smokiem rzuciła o ścianę i zażądała drugiego. Dotąd histeryzowała aż ulegliśmy bo już nie mieliśmy siły. Trwało to 3 dni. Jak widać wszystko zależy od temperamentu. Wkrótce drugie urodziny i druga próba.

dodany: 2010-04-06 11:29:27, przez: Bogusia

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Okiem rodzica

Warto zobaczyć