Poznań

Relacja z wizyty w Parku Rozrywki „Rodzinka” w Skórzewie

Relacja z wizyty w Parku Rozrywki „Rodzinka” w Skórzewie

Dzieciństwo – najpiękniejszy czas dla każdego człowieka. Powinien kojarzyć się nam z radością, beztroską zabawą oraz poznawaniem świata i odkrywaniem jego piękna krok po kroku. W dzisiejszych czasach oferuje on nam znacznie więcej niż kiedyś, więc śmiało można czerpać z jego dobrodziejstw pełnymi garściami. Jak grzyby po deszczu powstają więc Parki Rozrywki dla dzieci, które oprócz zabaw edukacyjnych oferują także moc zabawy poprzez naukę. Jednym z nich jest „Rodzinka” w Skórzewie. Zachęceni pochlebnymi opiniami znajomych postanowiliśmy tam pojechać.

 

Co zastaliśmy po przyjeździe na miejsce? Istną bombę atrakcji. Na pierwszy ogień w naszym przypadku poszła interaktywna podłoga, która od razu przyciągnęła wzrok naszej Karinki. Córka bardzo żywiołowo zareagowała na taką formę zabawy. Biegając po niej za wszelką cenę próbowała złapać pojawiające się i znikające obrazy, a kiedy jej się to udało mogliśmy zaobserwować w jej wykonaniu nieposkromiony taniec radości. Ów gonitwa zafascynowała ją do tego stopnia, że z czasem włączyła w nią także inne dzieci, które ochoczo dotrzymywały jej kroku. Maluchy mogły więc pograć w piłkę czy poszukiwać wirtualnych skarbów ukrytych w piasku. A śmiechu było przy tym co nie miara!

 

Po szaleństwach na interaktywnej podłodze przyszła pora na kolejne przygody.

Jedną z nich była mini kuchnia dla dziewczynek, w której mogły one przyrządzać dania „na niby”. W przypadku naszej małej pociechy jednak oprócz sztuki kulinarnej czy układania miseczek lub odpowiednich produktów na półkach zdecydowanie bardziej interesowało ją sprawdzanie jakie odgłosy wydają poszczególne naczynia, kiedy się z nie uderza :)

 

Na nas największe wrażenie zrobiły ekrany dotykowe, które nie tylko uczą maluchy sprawności manualnej, ale także wpływają na ich rozwój oddziałując na zdolność zapamiętywania i koncentracji oraz pobudzając wyobraźnię. Taka forma edukacji poznawczej połączona z zabawą to według nas strzał w dziesiątkę! Uwagę Karinki na długo zajęła także specjalna ściana do rysowania, na której mogla dać upust swoim plastycznym talentom, dlatego i tam spędziliśmy dłuższą chwilę. Efekt – córcia po  powrocie do domu nie miała już pokusy malowania po ścianach i otaczających ją meblach. To się nazywa łączyć przyjemne z pożytecznym!

 

Po harcach w strefie malucha kolejną atrakcją na mapie rozrywek dostępnych w Parku był Małpi Gaj. To prawdziwy raj dla brzdąców uwielbiających wyzwania. Mamy tu do dyspozycji ściany wspinaczkowe, tor przeszkód oraz zjeżdżalnie i trampoliny, czyli coś co kochają wszystkie dzieci. Karinka czuła tu się jak przysłowiowa ryba w wodzie, a jej zew „małego odkrywcy” zdecydowanie dawał tu się we znaki. A na deser? Oczywiście zabawa na „plaży” ze statkiem piratów oraz wielką, dmuchaną górą do skakania!

 

 

 

 

 

 

Do tego miejsca z miłą chęcią będziemy wracać. Pozwala ono maluchom nie tylko się wyszaleć za wszystkie czasy na placach zabaw, ale także wiele nauczyć dzięki interaktywnym grom. Z czystym sumieniem możemy więc śmiało polecić to miejsce innym rodzicom.

 

                                                                             Aneta, mama Karinki

 

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Wiadomości lokalne

Warto zobaczyć