Udając się z córką na spektakl „Jaś i Małgosia” do Teatru Kamienica liczyłam na tradycyjny przekaz znanej nam już od dawna baśni Braci Grimm. A tymczasem „Jaś i Małgosia” w wykonaniu aktorów teatru Kamienica to o wiele więcej niż opowieść o magicznym lesie, w którym znalazła się dwójka tytułowych bohaterów. To przede wszystkim opowieść o tym, że w jedności siła, a dzięki próbie „przegonienia” strachów i lęków dziecięcych, również zgrabna forma terapeutycznej pomocy tym maluchom, które przerażają duchy, upiory i inne mniej lub bardziej zidentyfikowane „strachy” czające się pod łóżkiem lub w szafie.
Świetni, roztańczeni i rozśpiewani aktorzy zapraszający dzieci do wspólnej wędrówki przez ciemny las, to metoda na zaaktywizowanie i uruchomienie nie tylko dziecięcej wyobraźni, czego dowodem może być pohukującym niczym leśna sówka rosły pan siedzący w rzędzie za mną. W sumie nie dziwię się rosłemu panu naśladującemu sowę- sama dzięki rewelacyjnej grze aktorów, w wyobraźni pałaszowałam razem z dziećmi piernikową chatkę Baby Jagi.
Spektakl mija szybko dzięki licznym wspólnie wykonywanym z dziećmi piosenkom, konkursom i czynnemu zaangażowaniu młodego i tego starszego widza również. Warto wspomnieć także, o sali, która w całości staje się sceną wypełnioną leśnymi zwierzętami i ptactwem jak choćby Sową Jadwigą, czy dzięciołem Stefanem zwisającym tuż nad moją głową.
Bez wątpienia przedstawienie „Jaś i Małgosia” może być ciekawym początkiem
w odkrywaniu teatralnej rzeczywistości szczególnie tych najmłodszych widzów, którzy nie liczą sobie jeszcze siedmiu wiosen.
Wszystkich tych, którym czas w „Kamienicy” mija za szybko i czują niedosyt Jaś
z Małgosią zapraszają na dodatkowe warsztaty tuż po zakończonym spektaklu, podczas których zaznajomią najmłodszych z takimi pojęciami jak rekwizyty, scenografia, światło czy efekty specjalne. Nieoceniony w tym wszystkim jest bliski kontakt małego widza z aktorami, którzy zwykle po zakończonym przedstawieniu znikają za ciężką kurtyną. W tym przypadku najmłodsi mają możliwość dotknąć i nawet przymierzyć nos Baby Jagi lub przejechać się jej „badylowatym” ferrari, a także co najcenniejsze w całej teatralnej przygodzie, porozmawiać z odtwórcami ról Jasia i Małgosi.
Agnieszka Nadaj