Warszawa

Recenzja książki:

Borka i Sambor

Borka i Sambor

Elżbieta Żukowska
Karol Kalinowski
od 7 do 10 lat
PATRONAT

Gdzie strzyga mówi dobranoc

Ostatnio najważniejszą, ulubioną lekturą mojej 8-letniej córki są „Opowieści mitologiczne” dla młodzieży, opracowane tak, by nieco złagodzić wymiar bezlitosnych mitów greckich. Historia Atalanty, Amfitriona, Ifigenii – to tematy naszych licznych rozmów. Zdałam sobie jednak sprawę, że stosunkowo mało wiemy na temat mitów Słowian, bliższych nam przecież zarówno geograficznie, jak i kulturowo. I w tym momencie trafił mi w ręce świetny komiks, wydany przez Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie. Praca została zatytułowana: „Borka i Sambor. Postrzyżyny” i dotyczy historii równoległych uroczystości u Popielidów i Piastów, podczas których siedmioletni synowie są przyjmowani w poczet mężczyzn dzięki obrzędowi rytualnego obcięcia włosów, tytułowych postrzyżyn właśnie.

 

Scenariusz komiksu stworzyła Elżbieta Żukowska, która jest literaturoznawcą i bada wątki mitologii słowiańskiej w literaturze współczesnej. Ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie przez nią do komiksu dla dzieci oryginalnych cytatów z „Kroniki” Galla Anonima oraz stylizacja językowa – mamy tu inwersje, anachroniczną składnię, pojawiają się archaizmy, których wyjaśnienie obok trudnych pojęć przynależących do mitologii i historii Słowian pojawia się w słowniczku na ostatniej stronie. Za warstwę graficzną odpowiada Karol Kalinowski, nagradzany ilustrator i autor komiksów (m. in. Nagroda im. Ferdynanda Wspaniałego dla Najlepszej Polskiej Książki dla Dzieci 2016 za "Kościsko"). Autorzy opowiadają dobrze znaną historię odwiedzin tajemniczych przybyszów podczas postrzyżyn Siemowita, jednak z zupełnie innej perspektywy – Borki i Sambora, dzieci, które przyjaźnią się z Piastami, są zaś w ostrym konflikcie z Popielidami. To z ich relacji znamy przebieg uroczystości. Borka i Sambor w autentyczny, nienachalny sposób oprowadzają czytelników po swoim świecie – możemy z nimi zajrzeć do chaty, wejść do lasu, łowić ryby, a nawet poprosić o pomoc tajemniczego Pana Lasu. Dziecięcym językiem tłumaczą młodym odbiorcom pojęcia takie, jak: licho, wodnik, mokoszka lub nawka, występujące w słowiańskiej mitologii. Nawet przekleństwa są bardzo mocno zakorzenione w tym kręgu kulturowym, dzieci mówią w nerwowej chwili: „a niech to strzyga”, „a masz, ty nawko”.

 

W komiksie pojawia się wiele zabawnych wątków – rywalizacja pomiędzy rodami Popielidów i Piastów opowiedziana z perspektywy dzieci, które toczą walki, podkradają sobie zabawki i robią psikusy; wprowadzenie postaci myszy, które atakują dzieci Popiela na wezwanie Sambora i Borki, co stanowi lżejszą alternatywę dla dorosłej historii ataku myszy na Kruszwicę, a być może zapowiedź tematu przed nowymi komiksami. Sami Borka i Sambor są żywymi dziećmi, toczą spory, zabawnie się przekomarzają. Młodzi czytelnicy chętnie dołączą do nich, by wziąć udział w tej niekonwencjonalnej lekcji historii.


Anna Barasińska

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć