Warszawa

Recenzja książki:

LULAKI, Pan Czekoladka i przedszkole, BOBEK, wyprawa i rzeczy w sam raz, czyli ważne sprawy małych ludzi

LULAKI, Pan Czekoladka i przedszkole, BOBEK, wyprawa i rzeczy w sam raz, czyli ważne sprawy małych ludzi

Beata Ostrowicka
Aneta Krella-Moch (Ilustr.)
od 3 lat
PATRONAT

Lulaki. Pan Czekolada i przedszkole

Trzymam przed sobą prześmieszną książeczkę. Już na pierwszej stronie spodobały mi się określenia - pukacze-stukacze, świdraki-wkrętaki, lulaki lulają. Autorka podzieliła książkę na dwie części. Pierwsza "Lulaki..." opowiada o przygodach dnia codziennego Hubercika i jego rodziny. Mama rozpoczyna dzień od wkręcania świderków pod paszki i kolana. Poznajemy Pana Czekoladkę - ukochanego kotka, który siedzi zawsze w plecaku. Przeczytamy o Śniadaniu, Przedstawieniu, Obiedzie, Leżakowaniu, Ogródku, Podwieczorku i powrocie do domu. Wydaje mi się, że intencją autorki było opowiedzenie o codzienności każdego przedszkolaka. Zaczynając od pobudki i przygotowań do wyjścia, a kończąc na kąpieli i czytaniu bajki do snu.


Druga część książki "Bobek..." to opisanie wycieczki całej rodziny do lasu. Ze wszystkich dni tygodnia dla Huberta najfajniejsza jest sobota. Nie trzeba się spieszyć, od rana chłopiec bawi się swoim ulubionym wężem, którego nazywa Bobkiem. Mama wpada na pomysł wycieczki. Cała rodzina pakuje przysmaki i wyrusza na piknik. Hubert zostaje ogłoszony królem grzybobrania, bo jako jedyny znajduje okazałe prawdziwki.


Mój przedszkolak zwrócił uwagę na piękne ilustracje Anety Krelli-Moch. Szczególnie na oryginalne obrazkowe ramki wokół tekstu. Po lekturze czujemy niedosyt. Moim synom pozostają w pamięci słowa "Są rzeczy, na które jesteś już za duży, są rzeczy, na które jeszcze za mały, i takie które są dla ciebie w sam raz." Zapraszam do sięgnięcia po ten tytuł, aby przekonać się co autorka chciała tymi słowami przekazać małym czytelnikom.

 

Mama Kasia

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć