Warszawa

Recenzja książki:

Kacper z szuflady

Kacper z szuflady

Grzegorz Kasdepke
od 3 do 6 lat
PATRONAT

Codzienność doprawiona fantazją i poczuciem humoru

Kacper z szuflady to druga część Kacperiady, zabawnych opowieści o przygodach i przeżyciach pięciolatka opisanych przez jego tatę pisarza. Ciekawa jestem, jaka jest ta pierwsza, bo druga sprawiła mnie i mojemu pięciolatkowi wiele przyjemności. Właśnie nam obojgu, bo to jedna z książek dla dzieci posiadających tę wspaniałą zaletę, że potrafi rozśmieszyć i rodziców, i dzieci. Z tego też powodu szczególnie nadaje się w wersji audio na dłuższą rodzinną podróż samochodem. My słuchając jej z synkiem co chwilę chichotaliśmy na zmianę.


Opowieści poruszają tematy dotyczące codzienności przedszkolaka, takie jak na przykład sadzenie bałwanków, leżakowanie czyli przedszkolna miłość, niekończąca się podróż do babci Bogusi, a w dalszych opowiadaniach ucznia - nauka matematyki z tatą, która zamienia się w katastrofę kuchenną, nauka o ruchu drogowym, która nosi silne znamiona zakochania. Ale także rodzica, który na bieżąco musi tym, nie tak znowu pospolitym, problemom stawić czoła.

 

Tematy są wzięte z życia, nierzadko okraszone wyobraźnią, jak na przykład podróż windą aż do samego świętego Piotra. Więc jeśli ktoś ma codzienności dość to też się nie zawiedzie, bo pan Kasdepke tę codzienność bardzo ładnie doprawia fantazją i poczuciem humoru. I to są, moim zdaniem, dwie największe zalety tej książki.


To bardzo przyjemna lektura, pozwalająca z dystansem spojrzeć na nasze dzieci i na nas, rodziców. A czasami także z ulgą szepnąć po cichu: „uff, inni też tak mają”.

 

Katarzyna Gandor

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć