Warszawa

Recenzja książki:

Opowiadania z piaskownicy - audiobook

Opowiadania z piaskownicy - audiobook

Renata Piątkowska
od 2 do 6 lat
PATRONAT

Łatwiej mi zrozumieć punkt widzenia moich przedszkolaków

Gdyby zadać mi pytanie, co sądzę o audiobooku Opowiadania z piaskownicy Renaty Piątkowskiej, odpowiedź byłaby natychmiastowa: kapitalne! Po pierwsze - autorka ma fantastyczny, luźny, pełen dowcipu i ironii styl. Po drugie - interpretacja niesamowitego Artura Barcisia jest nie do pobicia - sama lepiej bym tego nie przeczytała. No i trzecie - gdy wymiękam wieczorem, styrana dniem powszednim, zarzucam tę płytkę i jest czytanko na dobranoc. Czytanko w genialnym stylu.

 

Ze wstydem przyznaję, że nie znałam wcześniej Opowiadań dla przedszkolaków, poprzedzających te "z piaskownicy". Pora uzupełnić braki, bowiem sama jestem mamą dziatwy w tym wieku, a pani Renata Piątkowska potrafi - oczyma i buzią Tomka - tak doskonale przedstawić nam świat z tejże właśnie perspektywy, że owo matkowanie przedszkolnym mądralom stanie się - po tej lekturze - dużo, dużo łatwiejsze.

 

Jest tu mnóstwo przezabawnych historii. Niby codzienność, sytuacje banalne, ale gdy można dostrzec je kątem oka kilkulatka - osnute zostają zupełnie nową powłoczką. Jakbyśmy z piaskownicy rzeczywistości wydłubywali ziarenka piasku, ale takie niezwykłe, inne, przepuszczone wcześniej przez dziecięcy kalejdoskop wrażeń.

 

Dorośli nieustannie gdzieś śpieszą się, gnają nie wiadomo po co i za czym - gdy przystanąć na chwilę, zasłuchać się w opowieści Tomeczka, można łatwiej i głębiej zrozumieć, ile istoty i treści umyka nam z życia naszych pociech. One pragną dzielić te niesamowite przeżycia z nami, targają nas za rękaw i mawiają: "spójrz!", zwalniają w tym naszym biegu, wskazują niezwykłość w - na pozór - zwykłych rzeczach, rozkładają poznawany świat na czynniki pierwsze, fantazjują, eksperymentują... Ale czy my, dorośli, słyszymy to, widzimy, czujemy, rozumiemy? Owszem, słuchamy, patrzymy - ale to często za mało, by SŁYSZEĆ i WIDZIEĆ codzienność tak, jak postrzegają ją maluchy. Spłycamy, niestety, docierające do nas bodźce. Na szczęście nie wszyscy - i oto jest moment, by posłuchać głosu autorki; może prościej dotrze do nas przekaz osoby dorosłej, choć potrafiącej zachować w sobie dziecięcą duszę i spojrzenie?

 

Lektura przyprawiona jest już nie szczyptą, a naprawdę wielką dozą humoru. Do tego: cechuje ją niezwykła przenikliwość i drobiazgowość, tak charakterystyczna dla młodych, chłonnych, spragnionych wiedzy umysłów (u dorosłych chyba, z czasem, blaknie ten wspaniały przymiot).

 

Wałkujemy płytę bez przerwy, dzięki czemu uśmiech nie schodzi z naszych twarzy. Zauważyłam jeszcze, że mnie fascynuje ona mocniej, niźli moich synów. Jakby dla nich to wszystko było jasne, zrozumiałe, oczywiste - oni widzą jeszcze świat dokładnie w taki sposób, nic więc ich tu nie dziwi i nie zaskakuje. Mnie natomiast fascynuje na całej rozciągłości - pomaga mi wgłębić się w moje osobiste, wewnętrzne dziecko, przywołać wspomnienia, dawne postrzeganie. Przede wszystkim zaś - dzięki wynurzeniom Tomka - łatwiej mi zrozumieć punkt widzenia moich przedszkolaków, ogarnąć ich emocje, pokluczyć tropami toku myślenia kilkulatka. Rewelacja!

 

Jeśli macie ochotę dowiedzieć się, co najmocniej zaciekawi brzdąca w kinie (i to - bynajmniej - nie jest seans), czy lupą uda się dostrzec prąd, kto pożera senne koszmary i dlaczego tak fajowo jest mieć starszego brata - sięgnijcie po tę pozycję. Naprawdę warto!

 

"Opowiadania z piaskownicy" znalazły się na Złotej Liście tytułów polecanych przez Fundację ABCXXI, która patronuje akcji "Cała Polska czyta dzieciom".

 

mama Anna

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć