Warszawa

Jaszczurka wśród smoków - wywiad z Marcinem Malcem, autorem książki "Jaszczurka Drago. Planeta Lawa"

Z okazji premiery książki “Jaszczurka Drago. Planeta Lawa” mieliśmy przyjemność porozmawiać z autorem - Marcinem Malcem i nieco zagłębić się w szczegóły samej historii, jak i jego warsztatu pisarskiego. Koniecznie przeczytajcie!

 

 

A.K-Sz: A ja chciałabym od razu zapytać o dedykację: „Dla ukochanej przyjaciółki każdego z nas – wyobraźni”… Co sprawiło, że rozpoczyna Pan w taki sposób książkę? 

 

  • M.M: Bardzo długo myślałem nad dedykacją. Odkąd pamiętam, najbardziej nie mogłem doczekać się nie tylko wydania książki, ale również możliwości napisania podziękowań i właśnie dedykacji. I jak w końcu przyszło co do czego, to miałem pustkę w głowie. Komu powinienem zadedykować pierwszą książkę? Olśnienie nadeszło pod… prysznicem. Tam dopadają mnie zawsze najlepsze pomysły. Tak było i tym razem. Bez wyobraźni nie powstałby Drago. Bez wyobraźni nie mógłbym wykonywać pracy marketera. Bez wyobraźni świat byłby straszliwie nudny.

 

A jaką rolę ma wyobraźnia w życiu dziecka? 

 

  • Wyobraźnia pozwala dziecku zamienić szarą codzienność w piękne, kolorowe chwile. Nie wymaga wykształcenia, nie wymaga pieniędzy. Wyobraźnia nie wyklucza, nie wybiera sobie tych, z którymi będzie się przyjaźnić. Pozwala dziecku odkrywać świat w magiczny sposób, niedostępny dla tych, którzy nie potrafią znaleźć wspólnego języka z wyobraźnią. Często zazdroszczę maluchom, obserwując, jak świetnie sobie radzą z tematami, których dorosły człowiek nie potrafi objąć rozumem.

 

Czy ma Pan czasem wrażenie, że ta sfera życia jest niedoceniona? Wiele się mówi o nowych technologiach, obcych językach, a wyobraźnię traktuje się jako dodatek, raczej element zabawy..  

 

  • Och, zdecydowanie! Od kilku lat szkolę ludzi z kreatywnego pisania. Kiedy zaczynam warsztaty od kilku ćwiczeń na pobudzenie wyobraźni, to wszyscy na początku otwierają ze zdziwienia oczy, bo przecież przyszli po merytorykę, a nie wymyślanie alternatywnych zakończeń dla znanych bajek. A potem okazuje się, że dawno tak dobrze się nie bawili. Nie zabierajmy dzieciom frajdy z odkrywania codzienności, którą widzą na wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju sposób. Nowe technologie są kuszące, ale choćby nie wiem jak starały się przedstawić wirtualne światy, nigdy nie dorównają dziecięcej wyobraźni.

 

 

Bohaterem książki jest smok, a właściwie cała smocza społeczność czyli uczniowie elitarnej szkoły Ognistego Płomienia. Skąd pomysł osadzenia fabuły wśród smoków?

 

  • To chyba niespełnione marzenie z dzieciństwa. Od małego pasjonowały mnie smoki - legendy przekazywane z pokolenia na pokolenie, tajemnice i majestat tych pięknych istot. To była czysta formalność, że na swoją pierwszą bajkę dla dzieci wybrałem właśnie świat pełen ziejących ogniem smoków.


Do elitarnej smoczej szkoły trafiają najzdolniejsze smoki z całej planety Lawa. Niektóre z nich miały sławnych rodziców, inne wyróżniały się niezwykłymi zdolnościami. Tym razem dołącza do niej Drago. Różni się od innych prawda?

 

  • Tak, Drago od samego początku wyróżnia się na tle uczniów szkoły Ognistego Płomienia.

 

Tak naprawdę Drago nie jest smokiem. Jest jaszczurką. Chyba każdy zna choć jedną historię o uczniu, który nie pasuje do otoczenia…Dlaczego ten temat jest dla Pana ważny? 

 

  • Pewnie dla wielu osób nie będzie to zaskoczeniem, ale Drago to ja za młodu. Jak miałem 8 lat, mój tata wyjechał na studia do USA i zabrał mnie oraz moją mamę ze sobą. Jedyne, co potrafiłem powiedzieć po angielsku to “Dzień dobry” i “Dziękuję”. Proszę sobie wyobrazić, że z takim poziomem języka, w obcym kraju, klimacie, strefie czasowej, tydzień po przylocie poszedłem do amerykańskiej szkoły. Pierwsze tygodnie były tragiczne. Codziennie płakałem, bo czułem, że jestem inny. Nie umiałem się z nikim dogadać, nie rozumiałem zasad, jakie panowały w szkole. Czułem się tak, jakbym znalazł się na innej planecie.

 

 

Czasami jest tak, że najmłodszy, najmniejszy bohater ma szczególne umiejętności. Tym razem drżymy o Drago, bo może łatwo przychodzi mu matematyka, ale to, co kluczowe nie - nie umie ziać ogniem! 

 

  • Tak, Drago jest niezwykle inteligentną, empatyczną i ambitną jaszczurką, ale choćby bardzo się starał, nigdy nie będzie smokiem. A w szkole, gdzie liczy się to, kto mocniej zionie ogniem, kto wyżej poleci, Drago już na starcie jest na pozycji przegranej. 

 

Okazuje się jednak, że Drago otrzymuje szansę - szansę, która go przeraża - zostaje wytypowany do  Turnieju Mistrza Łusek. Czy to dobry pomysł stawiać tak wysokie wymaganie przed kimś, kto czuje się słabszy od innych? Czy to nie jest zbyt duże obciążenie? 

 

  • Jest. To jest bardzo duże obciążenie dla nowego ucznia. Tylko że bardzo często tak właśnie w życiu jest. Nie jesteśmy gotowi i na tyle silni, żeby stawić czoła wyzwaniom. A robimy to, bo musimy. Nie każdy ma taki komfort i możliwość, żeby przez życie przejść bezboleśnie. Uważam, że jest to niemożliwe. Dlatego trzeba umieć się odnaleźć w bieżącej sytuacji i próbować sobie z nią poradzić.

 

Tata Drago, który jest najprawdziwszym smokiem, rozwiewa wątpliwości - konkurs można wygrać kierując się sercem, odwagą i całkiem sprawnym móżdżkiem.To chyba przesłanie, które jest uniwersalne.. i o którym dzieci powinny pamiętać

 

  • Oj, zdecydowanie! Od 10 lat cierpię na fibromialgię. W skrócie jest to mocne osłabienie i ciągły ból mięśni, co wpływa na moją sprawność i siłę. Na początku nie umiałem sobie z tym poradzić. Na zewnątrz kawał chłopa, a pod spodem siła i sprawność 70-latka. Jednak przez te lata nauczyłem się, że bez siły można sobie świetnie radzić. Wystarczy używać mózgu i się niczego nie bać. W 100% zgadzam się z tatą Drago.

 

Czy dzieci znajdą w książce inne fragmenty, które pomogą im w trudnych momentach?

 

  • Starałem się przemycić ich jak najwięcej. Niektóre są napisane wprost, inne przemycam między wierszami. Myślę, że warto podejść do tej bajki kilka razy. Każde czytanie rodzi nowe emocje, nowe przemyślenia. No, ale więcej już nie będę pisał, żeby za dużo nie zdradzić!


 

W, z pozoru błahej historii, zawarł Pan kolejny ważny fragment - mianowicie krótką wymianę zdań pomiędzy najpopularniejszym smokiem - synem dyrektora, a nim samym. Przywołajmy ten fragment:

 

Nie zawiedź mnie, Miętusie, bo gorzko tego pożałujesz

– Dobrze, tato. Dam z siebie wszystko – odpowiedział, po czym szepnął sam do siebie: – Dlaczego mój tata nie potrafi mnie zaakceptować i  nawet w  takiej chwili nie przestaje być dyrektorem, wielkim Białym Wąsem? Mam tego dość.

 

Dyrektor nie tylko dość specyficznie traktuje swojego syna, ale nie reaguje na brak tolerancji i niesprawiedliwość między uczniami. 

 

  • Mam żal do nauczycieli, że nie zawsze reagowali na to, co działo się pod ich nosem. Nie oceniam, dlaczego to robili. Może się bali? Może nie wiedzieli, co mają zrobić? Ale nawet nie próbowali. Czasem “zwykła” rozmowa może wiele zmienić. Dyrektor szkoły Ognistego Płomienia ma wiele za uszami. Dialog, który Pani przytoczyła, idealnie obrazuje relację ojca z Miętusem. To też pozwala czytelnikowi inaczej spojrzeć na młodego smoka.

 

Czytając historię Drago, moglibyśmy się spodziewać, że kiedy tylko bohaterowi uda się udowodnić swoją wartość - to wtedy zostanie zaakceptowany. Tak się jednak nie dzieje. Czy celowo złamał Pan ten zabieg występujący w baśniach? Drago wygrywa konkurs, co więcej wygrywa z najsilniejszym, a nadal nie może liczyć ani na akceptacje ani na szacunek. 

 

  • Tak, to było umyślne zagranie. Bo w życiu nie jest tak, jak w baśniach, że nagle sytuacja zmienia się o 180 stopni, jak za dotknięciem magicznej różdżki i wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Mogłoby się wydawać, że wygrana pomorze głównemu bohaterowi zjednać sobie smoki, ale jeżeli od samego początku jest się wyrzutkiem, a dodatkowo pokonuje się ulubieńca szkoły, to trudno liczyć na taki obrót spraw. To było dla mnie naturalne i nie wyobrażam sobie poprowadzić tej historii inaczej.


 

Z całą pewnością szkoła to nie baśniowa kraina. Drago czuje się coraz gorzej. Czytamy:

 

coraz bardziej zamykał się w sobie, często przy obiedzie patrzył pustym wzrokiem w okno. Na pytania odpowiadał jednym słowem, chował się całymi dniami w swoim pokoju. I do tego jeszcze ten cały Miętus, który nie dawał Drago spokoju, prześladując go na każdym kroku.

A co gorsze - uchwycił Pan coś bardzo istotnego - wyśmiany i znienawidzony po wygranej w konkursie Drago nie chce już się sprawdzać, podejmować wyzwań, wychodzić przed szereg. Widzimy to, gdy nauczycielka proponuje mu udział w konkursie matematycznym. Czy to możliwe, że my rodzice, nie do końca zdajemy sobie sprawę z tego, że sytuacje z jakimi zetknął się Drago, a których doświadczają również i nasze dzieci, mogą rzutować na ich dalsze życie oraz na ich podejście do życiowych wyzwań? 

 

  • Najgorsze, co można zrobić dziecku, to zabić w nim inicjatywę. Tę iskrę w oku, z którą każdy z nas przychodzi na świat. To nie jest tak, żę wszystkiemu są zawsze winni rodzice. Absolutnie! Bardzo często wpływ na decyzyjność i inicjatywę młodego człowieka ma otoczenie - szkoła, znajomi, nauczyciele. Jeżeli rodzice tego nie dostrzegą, machną ręką i powiedzą pod nosem “po prostu ma gorsze dni”, wtedy takie dziecko w przyszłości będzie miało duże problemy, żeby walczyć o siebie. O swoje marzenia i plany. Miejmy zawsze oczy i uszy szeroko otwarte. Wspierajmy dzieci w sukcesach, ale przede wszystkim w porażkach.


Rodzice Drago bardzo się martwią, ale tak naprawdę nie są w stanie pomóc synowi. Tato robi jednak coś niezwykłego. Uczy go dostrzegać w innych dobro. Nawet jeśli nie są dla nas mili.

 

  • Nie jest łatwo zrozumieć drugą osobę. Dziś jesteśmy uczeni skupiania się tylko i wyłącznie na sobie. I to jest bardzo ważne, żeby dbać o siebie i swoje dobre samopoczucie. Warto jednak czasem spróbować zrozumieć drugą stronę. Może się okazać, że to nic nie zmieni. Może jednak to doprowadzić do tego, że zmianą swojego podejścia zmienimy nawet nie tyle drugiego człowieka, co relację. A kto wie, co pięknego w przyszłości może przynieść dana relacja? Czasem lepiej włożyć trochę wysiłku i wyjść poza swoje przekonania i osądy.

 

Udało się Panu pod, z pozoru prostą fabułą, ukryć wiele ważnych kwestii. Gdyby dzieci miały, po przeczytaniu, zapamiętać tylko jedną - która Pan by wybrał? 

 

  • Hmm, bardzo trudne pytanie! Myślę, że byłaby to akceptacja. Akceptacja przede wszystkim siebie. Wiara w to, kim jestem. Każdy z nas ma w sobie piękno. Wystarczy je tylko odkryć i pielęgnować. Brzmi to jak wytrych, ale naprawdę uważam, że każdy jest wyjątkowy i nie do podrobienia. Nie wstydźmy się tego. W końcu gdybyśmy wszyscy byli tacy sami, świat byłby naprawdę nudny.


Czy historia Drago będzie kontynuowana? 

 

  • Oczywiście! Nie chcę za dużo zdradzać, ale poznamy nowych członków rodziny Drago i przeniesiemy się na inną planetę. A co najlepsze, będziemy śledzić losy nie tylko jaszczurki! Jedno mogę obiecać - będzie się działo.

 

Nie możemy się doczekać. 

 

  • Ja również! Już zazdroszczę wszystkim czytelnikom i czytelniczkom, którzy będą mogli znowu wrócić do świata Drago i razem z nim stawiać czoła nowym wyzwaniom.

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły książkowe

Warto zobaczyć