Kraków

Majowe spotkanie z przeszłością, czyli Co Wisła widziała

Majowe spotkanie z przeszłością, czyli Co Wisła widziała

Kilkanaście lat temu Muzeum Archeologiczne w Krakowie zapoczątkowało cykl spotkań zatytułowany Krakowski Piknik Archeologiczny. W ostatni weekend odbyła się czternasta z kolei edycja tej plenerowej imprezy.

 

Pomysł pikniku narodził się w nowohuckim Oddziale Muzeum. Jego pomysłodawcy początkowo chcieli wzbogacić uroczystość otwarcia nowej wystawy. Chociaż ilość zaangażowanych wówczas środków finansowych była niewielka i program imprezy skromny, zainteresowanie przerosło oczekiwania. Podjęto decyzję o kontynuowaniu spotkań Zespół dworsko-parkowy w Branicach co roku, w maju lub czerwcu, gościł wielu miłośników archeologii. Z czasem piknik się rozrósł, a liczba widzów była coraz większa. Od dwunastej edycji impreza odbywa się w ogrodach Muzeum Archeologicznego w Krakowie przy ul. Poselskiej 3. W tym roku nosiła tytuł „Co Wisła widziała”  Nazwa odnosi się do bogatych w archeologiczne znaleziska terenów położonych nad „Królową” polskich rzek. Po raz pierwszy formułę spotkań rozciągnięto na sobotę i niedzielę.

 

Opowieść piknikowa zaczęła się od przybycia na żyzne podkrakowskie obszary pierwszych rolników. Co takiego ważnego przynieśli zakarpaccy przybysze? Przede wszystkim umiejętność uprawy ziemi i co z tym się wiąże - zestaw potrzebnych do tego narzędzi. Drugą cechą ich wyróżniającą była znajomość wytwarzania naczyń z gliny. Uczestnicy pikniku mogli zobaczyć jak wygląda wypał ceramiki. Do wykopanej w ziemi jamy włożono wylepione i wysuszone garnki. Obłożono je kawałkami drewna, które podpalono. Niestety sobotni widzowie nie mogli zobaczyć efektów wypału, ponieważ taki proces trwa wiele godzin. Dopiero niedziela odsłoniła ceglaste wyroby. Szybciej można było ujrzeć efekty odlewania wykonanej z brązu siekiery. Wykonywano ją posługując się tygielkiem, którego zawartość (roztopioną miedź i cynę) wlewano do formy. Jedną z  atrakcji pikniku była możliwość pracy, czyli przecinania drewna taką brązową siekierą. Śledzono też proces uzyskiwania soli z solanki (wypływającej ze słonych źródeł). Widzowie obejrzeli również inscenizacje niektórych procesów dziejowych na naszych ziemiach. W drugiej połowie I tysiąclecia p.n.e., pod Krakowem, pojawiły się plemiona celtyckie, przynosząc ze sobą m.in. umiejętność toczenia naczyń na kole, doskonały warsztat kowalski oraz żarna obrotowe. Po nich ziemie nasze zasiedlili Germanie, a następnie nasi przodkowie, Słowianie. Jak to się odbywało, czy wybuchały jakieś zbrojne konflikty, dokładnie nie wiadomo. Grupa rekonstrukcyjna  przedstawiła to w sposób ciekawy, z poczuciem humoru i mocnym zaangażowaniem. W ostatniej odsłonie widzowie obejrzeli sąd książęcy u Słowian. Rozprawy dotyczyły oszustwa oraz kradzieży. Okazało się, że książę był władcą stanowczym i sprawiedliwym. W procesie/inscenizacji aktywny udział miała też publiczność występująca w roli świadków przestępstw.

 

Na 14. Krakowskim Pikniku Archeologicznym pracowali też rzemieślnicy prezentując tajemnice swoich zawodów. Pani garncarka uczyła tworzyć z gliny różne kształty, w tym figurki i naczynia. Zainteresowanie najmłodszych jej pracą było duże o czym świadczą kilogramy zużytej gliny. Obok pracował kowal zmieniając bezkształtne fragmenty żelaza w najróżniejsze przedmioty. Dzieci ubrane w fartuch mogły pomóc mu w pracy, uderzając młotkiem w rozgrzany do czerwoności metal.

 

Od paru spotkań piknikowych pracownicy Muzeum prowadzą Akademię Młodego Archeologa. Jest to eksternistyczna metoda uczenia - najmłodsi nabywają szereg umiejętności i wiedzę na tematy związane z archeologią i pradziejami. Młodzi żacy otrzymywali indeks z tematami zajęć, a po ich zaliczeniu specjalny dyplom. W tym roku uczyli się rozpoznawać gatunki zbóż i mleć zboże na żarnach, mogli poznać smak ziół. W specjalnych skrzyniach urządzono miniwykopaliska, gdzie uczestnicy, pod warstwą piasku, odkrywali różne zabytki. Fragmenty naczyń z wykopalisk należało skleić, by odtworzyć ich pierwotną formę, takie też było kolejne zadanie studentów. Obok, z różnokolorowych elementów, konstruowali łódki, których przydatność do pływania testowali w wodzie. W Akademii przygotowano też zajęcia w pracowni złotniczej. Co prawda cenny surowiec był zastąpiony przez miedź, ale i tak zapał, z jakim dzieci pracowały przy puncowaniu i wykonywaniu ozdób z drutu, był godny podziwu. Wydano ponad 600 dyplomów ukończenia muzealnej uczelni.

Najmłodsi brali też udział w kilku konkursach z nagrodami. Żaden ich uczestnik nie odszedł bez upominku. W sobotę i niedzielę rywalizowało między sobą około 150 dzieci.

 

W sobotę uczestnicy Pikniku mogli wysłuchać utworów muzyki kameralnej w wykonaniu studentów Akademii Muzycznej w Krakowie. Imprezę obsługiwał profesjonalny konferansjer, któremu w przerwach towarzyszyła nastrojowa muzyka.

14. Krakowski Piknik Archeologiczny odwiedziło, mimo upałów, około 2000 osób. Działania Muzeum zostały wsparte przez patronat honorowy Pana Jacka Krupy, Marszałka Województwa Małopolskiego, a sam Urząd przekazał wiele upominków dla dzieci. Medialnie wydarzenie wsparły: TVP3 Kraków, Dziennik Polski, Radio Kraków, Głos. Tygodnik Nowohucki, czasdzieci.pl – portal informacyjno-rozrywkowy. Zioła ofiarował Zakład Zielarski Kawon z Krajewic. Organizację imprezy od strony medycznej wsparła Harcerska Grupa Ratownicza z Krakowa. Miarą atrakcyjności muzealnego pikniku było to, że niektóre rodziny spędziły z nami dwa weekendowe dni. Zapraszamy za rok.

 

tekst: Janusz Bober
zdjęcia: 
A. Susuł, Muzeum Archeologiczne w Krakowie

 

1/5
1/5
2/5
2/5
3/5
3/5
4/5
4/5
5/5
5/5

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Wiadomości lokalne

Warto zobaczyć