Dzień dobry,

mam duży problem ze zbyt małą ilością pokarmu. Jestem mamą 6-tygodniowego chłopca. Malec nie ma problemów ze ssaniem, przybiera regularnie na wadze, ale od 4 tygodni (z tygodniową przerwą) mam zbyt mało pokarmu. Piersi od 2. tygodnia życia dziecka są miękkie, czasem zdarza się, że są obrzmiałe w nocy. Ale nie w piersiach rzecz: po dwóch, trzech minutach ssania pokarm przestaje lecieć, dziecko się denerwuje, wierzga, płacze. Tak samo jest przy odciąganiu laktatorem - 30 ml z jednej piersi i 10 ml z drugiej i koniec (w dzień). Ponieważ brak pokarmu występuje w dzień, odciągam mleko nocą, gdy jest go więcej, by w razie czego mieć co podać małemu, gdy już nie będzie chciał ssać pustej piersi. Dodam, że w dzień mały je co 1- 1,5, maksymalnie co 2 godziny. W nocy ma przerwy kolejno: 5 godzin, 3 godziny, 1,5 godziny. Próbowałam już wszelkich sposobów, by pobudzić laktację: od herbatek począwszy, poprzez pompowanie pokarmu, gdy dziecko śpi w dzień, po ciągłe przystawianie go do piersi, ale ilość pokarmu nie zwiększa się, a wręcz maleje. Jest coraz gorzej, pokarmu każdego dnia jest mniej. Nie wiem już co mam robić. Proszę o radę.

Paula