Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Pytanie o dwujęzyczność

Witam serdecznie,

bardzo proszę o opinię i pomoc. Od dziewięciu lat mieszkamy z mężem w Irlandii. Tu urodziły się nasze dzieci. Dwie córki, jedna 4 lata, druga 5 miesięcy. Starsza córka od zawsze miała kontakt z angielskim, ponieważ miała irlandzką opiekunkę odkąd skończyła siedem miesięcy. To dzięki niej wiele się językowo nauczyła, co umożliwiło kontakty z rówieśnikami, sąsiadami etc. W domu mówimy po polsku, ale jeśli pozwala na to czas, codziennie ćwiczymy, czytamy i śpiewamy po angielsku (oczywiście w ramach zdrowego rozsądku tak, żeby córka się nie przemęczała). W ubiegłym roku zdecydowaliśmy, że córka zacznie tzw. pre-school, żeby lepiej przygotować się do pójścia w tym roku do szkoły - junior infant class. Rozpoczęcie zajęć nałożyło się czasowo z urodzinami młodszego dziecka, przez co od dobrych kilku miesięcy starsza córka była ze mną w domu (nie chodziła do niani). Postępy córki stale monitorowaliśmy i byliśmy w kontakcie z wychowawczynią, która twierdziła, że w kontaktach z rówieśnikami córka posługuje się biegle angielskim, z kolei w stosunku do nauczycieli jest trochę nieśmiała i że niekiedy muszą troszeczkę ją nakłaniać do głośnego mówienia. Niedawno córkę wezwano na tzw. bilans czterolatka u irlandzkiej pielęgniarki środowiskowej, który zdała na piątkę z plusem posługując się językiem angielskim (min nazywanie kolorów, liczenie do dziesięciu, nazywanie przedmiotów które reprezentowały wszystkie litery ang alfabetu od a do z, rozumienie poleceń pielęgniarki etc). Pisze z zapytaniem, bo pani przedszkolanka spytała mnie, czy zauważyliśmy, żeby córka miała kłopoty z pamięcią. Zdziwiłam się bardzo, gdy usłyszałam to pytanie, bo dziecko ma doskonałą pamięć i czasem trudno nam uwierzyć, jakie szczegóły potrafi zapamiętać i wydaje nam się, że szybko się uczy. Pani stwierdziła, że córka nie potrafiła zapytana wskazać obrazka z chmurami, natomiast pokazywała jej przez okno i mówiła że dziś jest pochmurnie. Poza tym prosiła ją o przyniesienie jakiegoś przedmiotu z regału, a córka poszła nie do tego, co trzeba. Nie potrafiła też powtórzyć nowych słówek, których nauczyli się na zajęciach, a pamiętam, że po wyjściu z zajęć opowiadała mi o nich. Muszę dodać, że w ciągu ostatnich kilku tygodni córki często nie było w przedszkolu, z powodu przerwy świątecznej oraz jej wyjazdu do dziadków do Polski oraz choroby. Próbowałam wyjaśnić pani, że najprawdopodobniej chodzi o to, że córka miała przerwę i musi się wdrożyć. Zauważyłam, że po powrocie z Polski córka częściej rozmawia w domu po polsku niż po angielsku. Natomiast, gdy tam wyjeżdżała, na początku wtrącała dużo słówek z angielskiego. Pani w szkole stwierdziła, że martwi się, bo przed przerwą świąteczną córka dawała sobie świetnie radę, wykonywała wszystkie ćwiczenia na piątkę (zrobiła ogromny postęp od września do grudnia), a teraz coś się zmieniło i jeśli tak krótka przerwa spowodowała taką zmianę, to trzeba o tym pomyśleć. Stwierdziła że nie ma potrzeby, ażebym pracowała z dzieckiem w domu, w sensie uczenia słówek (choć robimy to tylko w formie zabawy), czy czytania bo to już za dużo. Że lepiej porozmawiać godzinę dziennie z dzieckiem po angielsku.

Zwracam się z prośbą o poradę, ponieważ wydawało mi się, że do tej pory byliśmy na właściwej drodze, a dziś odniosłam wrażenie, że może coś robimy źle. Nie podważam autorytetu wychowawczyni, ale nie jest ona specjalistą w dziedzinie dwujęzyczności jak Pani (w Irlandii, ażeby zostać wychowawcą przedszkolnym wystarczy ukończyć kilkutygodniowy kurs). Wiem że wychowawczyni córki pierwszy raz ma do czynienia z jakimkolwiek dzieckiem obcokrajowców. Zastanawiam się czy słuszne są jej obawy, jeśli tak, to co powinniśmy zmienić. Czy może dać córce trochę czasu, bo miała długa, prawie sześciotygodniowa przerwę? Dodam, że córka nie należy do najodważniejszych dzieciaków, potrzebuje zawsze parę minut oswojenia się, żeby zacząć pełna konwersacje. Zauważyłam, że jej język polski w ciągu ostatnich tygodni bardziej się poprawił niż angielski, ale w przeszłości bardzo chętnie uczyła się obu. Co robić?

Pozdrawiam serdecznie,
Anna
Prof. Jagoda Cieszyńska - Psycholog, logopeda

Prof. Jagoda Cieszyńska

Psycholog, logopeda

Odpowiedź:

Droga Pani Anno,

 

zanim odpowiem na przedstawione przez Panią wątpliwości, powołam się na anglojęzyczną literaturę; Paradis, J., Genesee, F., & Crago, M. (2011) "Dual Language Development and Disorders: A handbook on bilingualism & second language learning". Baltimore, MD: Paul H. Brookes Publishing. Rodzice-migranci nie powinni używać języka kraju przyjmującego komunikując się z dzieckiem. Nie ma żadnych naukowych dowodów na to, że używanie obcego języka wpływa na lepszą znajomość tego języka u ich dzieci. Kohnert, K., (2008) "Second Language Acquisition: Success Factors in Sequential Bilingualism", ASHA Leader. Gdy dziecko buduje drugi język na bazie pierwszego, oba języki na tym korzystają. Znaczące ryzyko pojawia się w sytuacji, kiedy dochodzi do utraty pierwszego języka, w szczególności, gdy nie jest on językiem większości. Baker, C. (2007) "A Parents’ and Teachers’ Guide to Bilingualism (3rd Edition)". Buffalo, NY: Multilingual Matters. Przyswajanie drugiego języka jest bardziej efektywne, gdy odbywa się  na fundamencie pierwszego. Badania pokazały, że dla prawidłowego rozwoju językowego i intelektualnego dziecka dwujęzycznego ważna jest zasada rozdzielania kodów. Oznacza to, że w domu, rodzice Polacy nie powinni używać języka większości. Rada udzielona Pani, aby rozmawiać z dzieckiem przez godzinę w języku angielskim jest błędna i proszę tego nie czynić. Nie powinniście Państwo także śpiewać i czytać w języku angielskim nawet gdy macie Państwo bezbłędną wymowę i akcent. Chodzi właśnie o przygotowanie dziecka do rozdzielania kodów. Jak sama Pani zauważyła, córeczka miała kłopoty podczas pobytu w Polsce z rozdzieleniem słownictwa i pewnie gramatyki także z obu języków. Język angielski i tak stanie się jako język edukacji, językiem funkcjonalnie pierwszym dla Waszych dzieci. Państwo musicie zadbać tylko o naukę czytania i pisania w języku polskim, bo to pomoże dziewczynkom uczyć się każdego nowego języka. Czteroletnie dziecko musi mieć czas i możliwości do rozdzielenia języków. Kłopoty, które Pani obserwuje wynikają z użycia języka angielskiego w domu. Proszę się nie przejmować sugestiami nauczycielki. Córeczka skoro osiągnęła taki dobry wynik w badaniu z pewnością doskonale sobie poradzi. Na temat dwujęzycznego wychowania może Pani poczytać w zakładce "do pobrania" na stronie www.szkolakrakowska.pl oraz w blogu – dr Elżbiety Ławczys - www.dwujezycznosc.blogspot.comDr Ławczys, która mieszkając w Niemczech wychowuje trójkę swoich dzieci w dwujęzyczności pisze o dwóch ważnych technikach: wczesnej nauce czytania i dzienniku wydarzeń. Proszę rozpocząć naukę czytania wg programu "Kocham czytać" (www.we.pl). O tym jak to robić przeczyta Pani także na stronie www.szkolakrakowska.pl Na forum rodziców, w wątku "dzwujęzyczność" (www.konferenccje-logopedyczne.pl) znajdzie Pani wypowiedzi rodziców, które mogą okazać się pomocne.

 

Serdecznie pozdrawiam
Jagoda Cieszyńska 


Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć