Dzień dobry,

chciałabym prosić o radę, czy mam powody do niepokoju, jeśli chodzi o rozwój mojego 5-miesięcznego synka.

Chłopiec urodził się po 40-godzinnym porodzie, zakończonym użyciem próżnociągu. Stwierdzono zielone wody płodowe oraz stan poprzedzający niedotlenienie. Badanie USG przez ciemiączko wykluczyło organiczne uszkodzenia mózgu.

Dodatkowo przez większość ciąży miałam nieleczoną niedoczynność tarczycy, poniważ prowadzący ginekolog mimo złych wyników nie zasugerował mi konieczności wizyty u endokrynologa.

Obecnie martwię się o mojego synka, ponieważ mimo ukończenia 5 miesiąca życia nie potrafi unieść główki z pozycji leżenia na pleckach. Z główką na brzuchu radzi sobie wg mnie dobrze. Obraca się też z plecków na brzuch, sporadycznie na plecy. Nie trzyma stabilnie głowy będąc trzymany na rękach. Głowa często się chwieje, a synek szybko szuka oparcia u mnie na ramieniu.

Dodatkowo martwię się jego \"mową\". Syn około 3 miesiąca wypowiadał sylaby typu gu, ga gy, czasem słowa typu \"gryzoga\", obecnie od miesiąca właściwie milczy. Na moją mowę uśmiecha się, ale nie wchodzi w dialog, jak było to wcześniej. Od dwóch tygodni jedyne dźwięki (bardzo rzadkie), jakie wydaje to głośne piszczenie. Słyszy dobrze, reaguje na różne dźwięki odwracaniem głowy, uśmiechem, czasem przestrachem. Niepokoję się również, ponieważ synek w ogóle nie śmieje się głośno. Udało mi się go rozbawić tak, by się śmiał jedynie kilka razy.

Synek miał w pierwszym tygodniu życia podcinane wędzidełko języczka, nie zlecono zadnego masażu.

Pediatra bagatelizuje problemy, mówiąc że dziecko ma na wszystko czas, ale ja czytając Pani książkę nie jestem tego taka pewna. Proszę o poradę, co powinnam zrobić, czy widzi Pani wskazania do terapii i co ja sama mogę robić.

Mieszkam na stałe w Niemczech, więc nie mam też dostępu do polskich specjalistów. Czy myśli Pani, że powinnam wrócić do kraju, by pomóc synkowi.

Serdecznie pozdrawiam
Kamila