Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Wymioty u dwulatka spowodowane stresem

Dzień dobry,
Nasza historia zaczęła się całkiem przypadkowo. Hubert, bo tak ma na imię nasz synek, gdy był całkiem małym chłopcem (niespełna rok) popłakał się tak mocno, że w czasie tego płaczu zwymiotował. To były jego pierwsze wymiociny i my jako rodzice się przejęliśmy i zaczęliśmy Go głaskać i pocieszać mówiąc nic się nie stało, zdarzyło się... W bardzo krótkim czasie zauważyłam, że nasz synek przy każdym płaczu wymiotował, a następnie wymiotował, gdy ja mu czegoś zabraniałam! Doszło do tego, że 1,5 roczne dziecko wkładało sobie paluszki do buzi przy każdym moim "nie wolno"!!! Na szczęście problem w domu został opanowany i te sytuacje w końcu stały się rzadkością.
Hubert od początku września zaczął chodzić do żłobka. Pierwsze 4 dni były super :) Bardzo mu się spodobało :) niestety złapał okropny katar i kolejny tydzień spędził w domu. Po tygodniu wróciliśmy do żłobka i Hubert zaczął bardzo mocno histeryzować, kiedy ja wychodzę z sali i Go zostawiam i oczywiście wymiocin nie ma końca :( nie wiem co mam zrobić... Nie chcę aby pobyt w żłobku zamienił się w pobyt w żłobkowej toalecie :( Panie opiekunki mówią, że jest już lepiej, bo Huberta histeria ograniczyła się do 10-15 minut płaczu i jak tylko wchodzi to one wysyłają go do łazienki, aby nie wymiotował na Sali, więc śniadanie Go omija. Następnie nawet fajnie się bawi w grupie tylko czasami bije dzieci, gdy chce coś zdobyć...(kolejny problem). Następnie jest pora obiadu, który zjada w całości, bo jest bardzo głodny (nie jadł przecież śniadania) po czym Panie kładą dzieci na leżakowanie i Hubert znowu wpada w histerię, bo On nie chce się położyć i znowu wymiotuje cały obiad...
Nie chcę, aby mój synek ciągle wymiotował... Problem znowu zaczyna "wchodzić do domu". Jak mam mu wytłumaczyć, że jego wymiociny nie zatrzymają mnie przy nim w żłobku, że ja po niego wrócę, aby On jak inne dzieci spędzał fajnie czas na zabawie, a nie na stresie i wymiocinach....
Sylwia
mgr Maria Ziółkowska - psycholog dziecięcy, specjalista ds. autyzmu

mgr Maria Ziółkowska

psycholog dziecięcy, specjalista ds. autyzmu

Odpowiedź:

 

Dzień Dobry

Z opisanej przez Panią sytuacji wynika, że synek w taki sposób reaguje na stres. Jeżeli zaczął uczęszczanie do żłobka od września to jest w czasie adaptacji, który może trwać nawet trze miesiące. W tym czasie dziecko przyzwyczaja się do nowej dla niego sytuacji. Warto zadbać o to, żeby przebiegała ona jak najłagodniej. W niektórych żłobkach istnieje możliwość uczestniczenia rodziców w zajęciach z dziećmi. Warto zastanowić się czy w pierwszym okresie nie odbierać Huberta przed drzemką, gdyż sytuacja ta jest dla niego bardzo stresująca. Kiedy będzie mniej emocjonalnie reagował na rozstanie z Panią przyjdzie czas na ponowienie próby z drzemką. Dobrze byłoby, żeby Panie rozpoczynały powitanie z Hubertem od jego ulubionej zabawy, lub żeby mogła Pani uczestniczyć chociaż na początku zajęć. W domu warto bawić się w żłobek. Mama miś żegna się z małym misiem, ale zawsze po niego wraca, bo kocha go najbardziej na świecie. W trakcie zabawy można pokazać jak mały miś dobrze bawi się w przedszkolu. Takie zabawy mogą pomóc maluszkowi.

 

Pozdrawiam,

Maria Ziółkowska

Zobacz inne porady w tematyce: stres, płacz, wymioty, żłobek, adaptacja

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze

Niech Pani zdiagnozuje synka pod katem zaburzeń integracji sensorycznej ( to tylko brzmi strasznie jest to teraz bardzo popularna przypadłość u małych dzieci :))

dodany: 2013-10-04 20:43:57, przez: Jo


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć