Witam serdecznie... Mój trzyletni syn zaczął mówić mając 2,5 roku. Przedtem nie mówił zbyt wiele. Niestety, po miesiącu zaczął się, z dnia na dzień, strasznie jąkać. Powtarzał po kilka razy początkowe sylaby wyrazów. Były to słowa, których używał codziennie bardzo często (ja, babcia, mama, tata, Borys itp.). Widać było wyraźnie, że bardzo się tym męczy, ale nie przypuszczałam, że przestanie w ogóle mówić. Zaczął po prostu porozumiewać się na migi lub używać tylko tych słów, które umiał wymówić bez problemu. I też się bardzo tym męczył, bo sporo wysiłku kosztowało go unikanie pewnych słów i używanie "zamienników" (np. zamiast "ja" mówił "Oli", zamiast "babcia" wołał "Ewa", bo wyrazy zaczynające się samogłoską nie sprawiają mu problemu). Teraz znowu pojawiło się jąkanie, tyle, że zamiast sylab Oli powtarza pierwsze głoski wyrazów (na razie tylko niektórych). Pani doktor (pediatra) stwierdziła, że to normalne w jego wieku. Wiele czytałam o jąkaniu rozwojowym, ale chciałabym się upewnić, czy faktycznie nie jest mojemu synowi potrzebna jakaś fachowa pomoc. Dodam, że jest on bardzo pogodnym i wesołym dzieckiem, nie męczą go nocne koszmary, nie ma żadnych tików itp.
Będę bardzo wdzięczna za rozwianie moich wątpliwości.
Ewa