Warszawa

Recenzja książki:

Wakacje z krową, czołgiem i przestępcą

Wakacje z krową, czołgiem i przestępcą

Małgorzata Strękowska-Zaremba
od 6 do 10 lat
PATRONAT

Małgorzata Strękowska-Zaremba, Wakacje z krową, czołgiem i przestępcą

Wakacje zaczęły się wesoło, od wyprawy na cmentarz. W tak przewrotny sposób Małgorzata Strękowska – Zaremba zaczyna swoją powieść. Potem jest … jeszcze lepiej … śmieszniej … groźniej … i bardziej intensywnie! Wakacje z krową, czołgiem i przestępcą są bowiem bardzo zabawną propozycją literacką dla ośmio, dziewięcio, dziesięcio czy też już nastoletnich czytelników. Każda przygoda tryska humorem!


Tylko na samym początku Kuba, główny bohater opowieści czuje się pokrzywdzony. Jego starszy brat jedzie na obóz, a on sam musi, ze względów ekonomicznych (sam wiesz, jak to jest), „rocznikowych” (masz jeszcze czas), towarzyskich (niech pojadą z tobą przyjaciele i dziadek, ktoś powinien się nim opiekować) musi udać się na wieś. Kuba obawia się nudy, stagnacji, paraliżu sytuacyjnego i tu spotyka go miła niespodzianka.


W książce śmieszne są zarówno starania bohaterów, aby nie wyjechać (i tu opisana została w sposób ujmujący i bardzo sugestywny ucieczka bohaterów w chorobę z przemiłym personelem medycznym, na drugim planie), podróż na wieś, jak i sam pobyt na łonie przyrody.


Chłopcom przychodzą do głowy niestandardowe pomysły, bo i niecodzienne motywacje przypisują spotkanym przez siebie bohaterom.


Niezwykły jest także ich opiekun – dziadek. Zadziwia także okolica, bo kogóż by nie zdumiał się widok czołgu stojącego majestatycznie na wiejskim polu. A że kryje się za tym jakaś tajemnica, to dla młodych umysłów rzecz pewna.


Jedna przygoda pędzi za drugą, akcja mknie nieustająco. Sypie się żart sytuacyjny, słowny, a także ten w ujęciu postaci. Przy czym całość jest ujmująco kojąca, odprężająca. Lektura tej książki stanowi przemiły czas. Warto ją czytać całą rodziną. Dobry humor, jak i tematy na poważne rozmowy (o osobach starszych, relacjach dzieci – rodzice, ciut o zmartwieniach budżetowych rodziny) gwarantowane! Nie dość, że jest to książka, której fabuła ukształtowana jest z zacięciem, to jeszcze niesie ona mądre przesłanie.


Cudowną scalającą świat przedstawiony postacią jest dziadek!  Każda z postaci jest niepowtarzalna, a przy tym ważna i potrzebna. Charakter postaci żart wpisany w poszczególne scenki podkreśla dodatkowo kreska ilustratorki Moniki Pollak. Rysunki są bardzo trafne i równie zabawne. Obie panie: autorka słowa pisanego, jak i pomysłodawczyni ilustracji wykonały bardzo dobrą pracę, w efekcie powstała godna polecenia powieść.

 

Gorąco polecam Mama Hani i Zosi.

 

Anna Kowalska

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć