Warszawa

Recenzja książki:

Agentka

Agentka

Piotr Wawrzeniuk
Dorota Wojciechowska
od 3 lat
PATRONAT

Kanalizacyjne rurki z kremem

W dobie fałszywego rozumienia feminizmu nie zaszkodzi odrobina zdrowego rozsądku i trzeźwego podejścia do tematu. Po „Kosmonautce” i „Strażaczce” przyszedł więc czas na „Agentkę”. Piotr Wawrzeniuk składa literacki hołd pracującym kobietom – matkom, które wykonują mniej lub bardziej „męski” zawód, zachowując jednocześnie swoją stuprocentową kobiecość.


Zadanie niełatwe. Zwłaszcza gdy po powrocie z platformy morskiej (mamageolożka wiertnicza) trzeba jeszcze zgłębić świat


„bajek spod oliwnego drzewa,
odkrywając
niewyczerpane
zasoby przygód”,


a co niedzielę spacerować po parku,


„spuszczając tygodniowe ciśnienie
i kanalizując
radość rurkami
z kremem” (mama hydrauliczka).

 

Krótkie, przewrotne i dowcipne teksty, pełne gry słów i znaczeń, odkrywają przed czytelnikiem świat jeszcze niedawno całkowicie zamknięty dla kobiet. I nie chodzi tu o sztuczne nadęcie lecz o czysto ludzką możliwość wybrania własnej drogi życiowej. Przy czym nie ma tu mowy o wywarzaniu emocjonalnych drzwi. Jest za to szacunek, ciepło i zrozumienie. Normalność.


Inteligentny layout, podarowany odbiorcom przez Dorotę Wojciechowską, zachęca do poszukiwania dodatkowej treści w sferze graficznej książki. Nic więc dziwnego, że choć publikacja nie jest zbyt obszerna, to nie pozwala o sobie zapomnieć na dłuższy czas.

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć