Warszawa

Recenzja książki:

Na ratunek Karuzeli

Na ratunek Karuzeli

Ewa Nowak
Joanna Rusinek (Ilustr.)
od 3 do 7 lat
PATRONAT

Czy akcja ratunkowa zakończy się sukcesem?

Nie ma nic cenniejszego i wartościowego niż wspólne czytanie z dzieckiem. To wyjątkowy czas, który nigdy nie jest stracony. Dlatego zawsze będę popierać akcje i inicjatywy promujące i wspierające czytelnictwo, zwłaszcza wśród najmłodszych. Właśnie w tym celu powstała seria „Poczytaj ze mną” Wydawnictwa Egmont. Słuszna sprawa i dobra książka to idealny duet.

 

Książka o której chcę napisać nosi tytuł Na ratunek Karuzeli i jest autorstwa Ewy Nowak. To pozycja z kategorii przygoda, która szczególnie spodobała się mojemu synowi. Jako mama chłopca wiem, jakie wrażenie potrafi wywołać tekst, w którym jest akcja i coś ciekawego się dzieje. Dodatkowo łatwo utożsamić się z bohaterem i w wyobraźni przenieść się w jego świat.

 

A zaczyna się niepozornie. Kilkuletni Antek jak zwykle przyjeżdża na trening piłki nożnej. Nie spodziewa się, że za chwilę znajdzie się w centrum akcji ratunkowej. Kiedy mama odjeżdża chłopiec dowiaduje się, że ćwiczeń nie będzie, za to czeka go lot helikopterem. Jest to początek fascynującej przygody. Okazuję się bowiem, że pomocy potrzebuje pies o imieniu Karuzela, który dryfuje na płynącej krze. Na domiar złego kra niebezpiecznie szybko zbliża się do wodospadu. Do akcji wkraczają trener i Wąsacz, którym nie udaje się uratować pieska. I wtedy przychodzi czas na naszego bohatera, który wykazując się niebywałą odwagą ratuje przestraszone zwierzę. Akcja była bardzo szybka, pełna emocji i niezwykle trudna.

 

Kiedy czytałam tę książkę, mój syn w pełnym napięciu oczekiwał na rozwój wydarzeń. Był tak zasłuchany i zaciekawiony, że gdy przerwałam na chwilę czytanie od razu mnie upominał. Dla mnie to znak, że poświęcamy czas odpowiedniej lekturze. Ilustracje w niej zawarte są oryginalne i nieprzesadzone i bardzo pasują do opisywanej przygody.

 

Dla mnie książka może być lepsza albo gorsza, ale kiedy widzę moje dziecko, które z zapartym tchem słucha mojego czytania to jestem szczęśliwa, że tyle emocji mu dostarczam.

 

Mama Ania
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
 

 

Ania Gawrońska

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć