Śląsk

Recenzja książki:

Przepowiednia Synów Słońca. Kroniki Archeo. Tom 7

Przepowiednia Synów Słońca. Kroniki Archeo. Tom 7

Agnieszka Stelmaszyk
od 9 do 12 lat

Dobrze wiedzieć, że są ludzie z pasją

Tajemnicza okładka z medalionem, będąca wizytówką książki od razu wzbudziła ciekawość mojego jedenastoletniego syna. Swoją konstrukcją szybko go wciągnęła. Czytelnik nie zdąży się nawet znudzić mało lubianymi opisami. Autorka natychmiast wprowadza w ciąg dialogów i emocjonujących przygód pięciorga nastoletnich dzieci.


Akcja książki rozpoczyna się w wyjątkowym miejscu. Bohaterowie realizują jedno ze swoich najskrytszych marzeń. Są gośćmi żony lorda Carnarvona, który razem z Howardem Carterem odnalazł słynny grobowiec Tutanchamona. Nocują w jej domu pełnym archeologicznych pamiątek po zmarłym z niewyjaśnionych powodów podróżniku. 


Nasi główni bohaterowie są dziećmi archeologów i dowiadują się, goszcząc w tym wyjątkowym domu, że ich rodzice oraz przyjaciółka znajdują się w niebezpieczeństwie i koniecznie trzeba im pomóc. Zwracają się zatem o pomoc do detektywa i wyruszają razem w pełną niebezpieczeństw podróż do Peru.

 

Książka przypomina powieść detektywistyczną i trzyma w napięciu do ostatnich stron. Dzieci nie czują barier w podróżowaniu. Przemieszczają się po świecie bez wysiłku i troski o stronę materialną. I to jest bajkowy element tej powieści, który mnie - osobę dorosłą i logicznie myślącą - nieco irytuje, ale takie jest przecież dziecięce prawo do fantazjowania. Również ilustracje są wykonane w stylu, który niekoniecznie mi odpowiada. Jednak niezależnie od tych mankamentów książka jest naprawdę godna polecenia. 


Przepowiednia Synów Słońca nasuwa na myśl dobre tradycje książek Alfreda Szklarskiego z serii o Tomku. Szereg przygód opisywanych na jej kartach usiany jest mnóstwem przydatnych informacji ze świata historii, archeologii i geografii. Do gustu przypada też sposób graficznego uwypuklenia tych informacji. Są one rozmieszczone tak, że dziecko biorąc książkę do ręki może, niezależnie od czytania, wertować te informacje.


To, co mnie szczególnie zainteresowało to fakt, że powieść została wydana przez Fundację Przyjaciół Instytutu Archeologii. Dobrze wiedzieć, że są ludzie z pasją którzy chcą wprowadzać dzieci w tematykę historii i archeologii i pokazywać je w sposób dziecięcy. Przecież nie tylko komputery są pasjonujące. 

 

Katarzyna Korzeniowska

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć