Warszawa

Recenzja książki:

Bum Trala Fik

Bum Trala Fik

od 4 do 9 lat

Prawdziwy majstersztyk i salwy śmiechu

Zrobiłam błąd. Płytę Bum Trala Fik pierwszy raz zaserwowałam chłopakom do obiadu. "Słuchać będą i zjedzą bez zbędnych rozmów" – pomyślałam. Tymczasem chłopcy wybuchnęli śmiechem i jedzenie przestało im smakować. Zasmakowali za to w wierszykach czytanych przez Irenę Kwiatkowską.

 

O tym, że Irena Kwiatkowska miała talent aktorski, nie trzeba nikogo przekonywać. Potrafiła podbijać serca dorosłych i dzieci. Jej twórczością zachwyceni byli moi rodzice, teraz zachwycają się nią także moi chłopcy. To ostatnie jest zasługą Fundacji im. Ireny Kwiatkowskiej na rzecz twórczości dla dzieci. Dotarła ona do nagrań wierszy z 2006 roku (udostępnionych przez Fundację Dzieciom "Zdążyć z Pomocą") i wydała je okraszone piosenkami śpiewanymi przez 5-letnią Sonię Jaremę (prawnuczkę brata pani Ireny). Na płycie znajdziemy teksty Agnieszki Frączek (wszystkie wiersze) – skądinąd bardzo przez nas lubianej, Hanny Łochockiej, Jadwigi Mackiewicz, Barbary Lewandowskiej i Małgorzaty Strzałkowskiej.

 

Interpretacje pani Ireny, doprawione efektami dźwiękowymi, to prawdziwy majstersztyk. Zabawne teksty dzięki wspaniałej grze głosem wywołują u nas w domu prawdziwe salwy śmiechu. Nie puszczam ich już przy obiedzie, ale chłopcy potrafią przerwać rozgrywany w domu mecz, by parsknąć śmiechem. Bawi ich pies miastowy, co to nie widział krowy. I zegar, co to o czasie z myszą dysputę toczy. I... oj, wszystko, wszystko im się podoba, bo całość jest baaaardzo fajna po prostu!

 

mama MałGośka

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć