Warszawa

Recenzja książki:

Wiem, co je moje dziecko

Wiem, co je moje dziecko

Mikołaj Spodaryk
Elżbieta Gabrowska
PATRONAT

Takiej pozycji bardzo brakowało

Publikację Wiem, co je moje dziecko wzięłam do ręki z ogromnym zaciekawieniem. Temat odżywiania i zaburzeń odżywiania u dzieci (w tym otyłości), był tematem mojej pracy magisterskiej. W związku z tym, że przeglądałam wówczas wszelką możliwą literaturę dostępną na polskim rynku, muszę stwierdzić, że takiej pozycji bardzo brakowało. Większość książek na temat odżywiania albo jest pisana żargonem medycznym, tak że dogłębne zrozumienie dla laika oznacza posiłkowanie się słownikiem, albo traktuje temat bardzo wybiórczo i powierzchownie.


Autorzy tego poradnika postarali się natomiast, aby istotne informacje trafiały do przeciętnego czytelnika. Książka obfituje w liczne przykłady, które dodatkowo pomagają zrozumieć omawiane zagadnienia. Masz w domu małego żarłoka, sportowca, niejadka? Dla każdego znajdzie się rozdział, w którym przeczytasz, jak sobie z nim radzić i jak go karmić, by zdrowo się rozwijał i rósł.


Spodobało mi się dogłębne podejście do tematu odżywiania i omówienie poszczególnych etapów życia i sposobów zmiany ilości i jakości spożywanych produktów w od etatu życia prenatalnego po późne dzieciństwo.


Można tu przeczytać o trapiących wielu rodziców i opiekunów problemach, jakie spotykają nas podczas codziennego przygotowywania posiłków i podczas zakupów, oraz jak sobie z nimi radzić.


Korzystając z tabel i przykładowych przepisów, dowiemy się, czy nasze dziecko zjada właściwą ilość poszczególnych produktów i jak uniknąć monotonii w kuchni. Wszystko dostosowane jest do gustów dziecięcych podniebień.


Książka ta jest swoistym kompendium wiedzy dla każdej mamy i w ogóle każdego, kto wychowuje dziecko. Napisana przystępnie, ale nie infantylnie. Wyczerpująco, ale nie zbyt obszernie. Idealnie!

 

Małgorzata Kalinowska-Sokół

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć