Warszawa

Recenzja książki:

Coolman i ja

Coolman i ja

Rüdiger Bertram
Heribert Schulmeyer
od 7 do 14 lat
PATRONAT

Pełna jest fantastycznych pomysłów

Czy to dobrze, gdy dziecko zmienia środowisko i zostaje bez przyjaciół i znajomych? Wszyscy uważają, że nie, jednak gdy dziecko ma wyobraźnię, jest to czasami jedyny moment dla jej prawdziwego, bujnego rozwoju. Malec, który jest nowy w środowisku i trudno znosi tę sytuację, wymyśla sobie przyjaciela, który stanowi dla niego wsparcie. Nie jest to objawem żadnej choroby ani ucieczką przed nową codziennością. Jest to tylko jedna z metod, aby oswoić nowe miejsce i ludzi, wspomagając się akceptacją kogoś wymyślonego.

 

Niektórzy rodzice boją się takich objawów i od razu usiłują wytłumaczyć dziecku, że jego przyjaciel "tak naprawdę nie istnieje". To zła metoda, lepiej poczytać z dzieckiem Coolmana... i podyskutować o podobieństwach jego sytuacji i Kaja – głównego bohatera.

 

Książka jest przyjazna – posiada bardzo wesołą okładkę i plastycznie przedstawionych bohaterów. Czcionka wewnątrz jest inna niż zwykle stosowana w książkach, ale czyta się ją łatwo, tym bardziej że przeplatana jest komiksowymi rysuneczkami (dla mnie rysunek komiksowy, to ten, który zawiera dymki z cytatami i myślami bohaterów).


Książka pełna jest fantastycznych pomysłów – np. jeśli ktoś kocha frytki, to przecież może sobie je zasadzić czy też jak zrobić imprezę z piraniami.

 

mama MałGocha

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć