Warszawa

Recenzja książki:

Dzień cukierka bez papierka, czyli Ekozosia sprząta świat

Dzień cukierka bez papierka, czyli Ekozosia sprząta świat

Katarzyna Sowula
Agata Dudek (Ilustr.)
od 7 do 9 lat

Ekologia przystępna dla dzieci

Ekozosia to dziewczynka, która postanowiła uratować Ziemię przed zanieczyszczeniami i rosnącymi tonami śmieci. A to wszystko z powodu snu!


Dzień cukierka bez papierka, czyli Ekozosia sprząta świat opowiada o sprytnej, pracowitej i mądrej dziewczynce, która posiada przy tym i swoje wady. Za jej łóżkiem znaleźć można mnóstwo śmieci, czekających na swoją kolej do sprzątania. Ekozosia ma jednak na głowie dużo więcej ważnych spraw, aby mogła zająć się akurat tym bałaganem.


Bohaterka książki Katarzyny Sowuli chodzi do klasy III b, a jej nauczycielką jest pani o ekologicznym nazwisku – Jabłuszko. Belferka przekazuje uczniom wiedzę nie tylko o rzeczownikach, czasownikach i innych nudnych, zdaniem Ekozosi, sprawach, ale także bardzo interesujące informacje o naszej planecie. Przy tej okazji młodzi czytelnicy mogą dowiedzieć się ile waży Ziemia, że z kosmosu wygląda jak plażowa piłka i ma błękitno-zielony kolor.


W wykonaniu ambitnego planu posprzątania całej Ziemi przeszkadza Ekozosi kolega – Marek Śmieciuch. To klasowy brudasek, który już kilka razy przykleił się do swojego krzesła. Nie martwi się tym jednak za bardzo, bo przecież: „nigdzie nie jest napisane [...], że człowiek nie ma prawa przylepić się do krzesła. Szczególnie kiedy jest królem Markiem Śmieciuchem Pierwszym”. Zatargi między kolegami z klasy są tu głównym źródłem humoru. Wywieszanie języka i robienie sobie na złość śmieszą, ale także nadają zachowaniu dzieci realizmu. Przecież właśnie tak zachowują się względem siebie dziewięciolatki, które za sobą nie przepadają.


Książka porusza ważny w dzisiejszych czasach temat ekologii. Uczy, że śmieci należy segregować i w jaki sposób sprawić, aby stało się to dla dzieci zabawą, a nie męczącym obowiązkiem.


Polecam tę książeczkę dla uczniów początkowych klas szkoły podstawowej. Tekst drukowany jest dość sporą czcionką i podzielony na króciutkie, kilkustronicowe rozdziały, dzięki czemu lektura nie będzie dla dzieci męcząca.

 

Marta Pustuła

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć