Kraków

Recenzja spektaklu "Adonis ma gościa"

Recenzja spektaklu "Adonis ma gościa"

„Adonis ma gościa” Freda Apke to najnowsza propozycja Teatru Groteska. Premiera sztuki odbyła się w sobotę 12 kwietnia 2014 roku, może bez luksusowych limuzyn podjeżdżających przed teatr, ale na pewno przy bardzo przyjaznej i podekscytowanej publiczności małych widzów i ich rodziców oraz opiekunów.

 

Jest to opowieść o Adonisie (papudze) przekonanym o swojej pięknym wyglądzie oraz wybitnym talencie. Mówi o sobie w trzeciej osobie, mieszka w pałacu, a służący karmią go na żądanie. Jest szczęśliwy. Przynajmniej do momentu, kiedy dołącza do niego nieoczekiwany i niechciany gość, chodzące nieszczęście, wrona Węgielek. Gość początkowo wydaje się Adonisowi bardzo brzydki i mało interesujący. W miarę upływu czasu jednak, to właśnie ten nieproszony gość uświadamia papudze, że jego pałac to naprawdę klatka, a jego służący to ludzie, którzy go uwięzili.

 

Wrona tłumaczy Adonisowi obce mu dotąd pojęcia takie, jak wolność, przyjaźń oraz rodzina. Ptaki są coraz bardziej sobie bliskie, a kulminacją ich nieplanowanego związku jest nauka latania i planowanie ucieczki... W przedstawieniu udział bierze tylko dwóch aktorów, na scenie jest ten sam wystrój i ku rozczarowaniu mojego dziecka nic, na scenie w zasadzie nic się nie zmienia. Nie ma kukiełek, najbardziej mi znanego elementu tego teatru. A mimo to przedstawienie jest fantastyczne. Dekoracja jest to praktycznie gra świateł, jest trochę sztucznej mgły, a kostiumy aktorów są rewelacyjne.

 

To, co najbardziej zapada w pamięć poza poruszanymi tematami, to niewątpliwie muzyka. Obydwa ptaki śpiewają z werwą, sercem, z ogromnym zaangażowaniem. W muzyce znaleźć można nawiązania do starych piosenki Kayi czy zespołu Queen oraz wielu innych. Jest dużo śmiechu, trochę wzruszenia, a na koniec są rzęsiste brawa oraz kwiaty dla aktorów i twórców przedstawienia, którzy wyjątkowo dołączyli do nich na scenie.

 

Mój dziesięciolatek pomimo ostentacyjnego okazywania braku zainteresowania na początku każdego z dwóch aktów, potem wciągał się w prezentowaną historię i śmiał tak samo głośno, jak dużo młodsze od niego dzieci. Na pewno dużo rozumiał i przeżywał, kiedy wrona opowiadała o tęsknocie za bliskimi, o tym kto to jest przyjaciel, jak nawzajem się wspierać i do czego służy wyobraźnia. To są tematy ważne dla naszych dzieci i czasem także tym trochę większym, a nawet tym całkiem dużym warto przypomnieć, co jest i powinno pozostać ważne.

 

Życie w choćby najpiękniejszej klatce wypada bardzo blado i smutno w zestawieniu z wolnością, angażowaniem się w związki z innymi, możliwością odczuwania i przeżywania w pełni kolejnych dni. Na pewno przedstawienie „Adonis ma gościa” jest warte polecenia.

 

Anna K.

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Wiadomości lokalne

Warto zobaczyć