Trójmiasto

Co powiesz na ceramikę?

Co powiesz na ceramikę?

Tak naprawdę z dziećmi chodziłam na wystawy malarstwa, rzeźby, a o ceramice - nawet nie pomyślałam.

W Muzeum Miasta Gdyni macie okazję zobaczyć niezwykłą wystawę: Marek Cecuła. Zgromadzono tu chyba wszystkie dzieła artysty. Okazuje się, że ceramika może zachwycać formą i kolorem.

No dobrze, ale przecież dziecko nie może się zachwycić filiżanką?

Oj, jednak może.

A co, jeśli kubek wygląda jakby był wykonany z pogniecionej kartki papieru, a jeśli czajniczek jest potłuczony?

 

Muzeum Miasta Gdyni przez okres wakacji prowadzi warsztaty pod tytułem: Wakacje z Muzeum. Dzisiejsze zajęcia były pod tytułem: Kubek w kubek, a prowadziła je pani Magdalena Dębna i Dorota Dombrowska.

 

 

Po powitaniu w foyer przenieśliśmy się na pierwsze piętro. Przed częścią praktyczną zajęć w MMG zawsze trzeba się zapoznać. Dzieci stworzyły swoje wizytówki, które dumnie przykleiły do piersi. Następnie nadszedł czas na małe rozruszanie. Kilka zabaw i dzieci były gotowe na podbój wystawy. Miały znaleźć jeden przedmiot, który najbardziej im się spodoba i narysować go na kartce.  Panie edukatorki omawiały z dziećmi wybrane przez nich dzieła. Zwracały uwagę na wzory, ilość kolorów, albo ich brak, na kształt, fakturę i rodzaj zastosowanego surowca. Po takim przygotowaniu udaliśmy się do sali Ośrodka Edukacji, gdzie dzieci przeszły do ozdabiania swoich kubków.

 

 

Ale, nie od razu- trzeba było go najpierw zaprojektować. Zadaniem domowym był wypiek kubków, które po 90 min w piecu mogą służyć do codziennego użytku.

 

To nie koniec niespodzianek. Dzieci wróciły na wystawę, na której tuż obok ceramiki pana Cecuły stanęły ich kubki. Brawa dla małych artystów.

 

 

To nie była nasza pierwsza wizyta na warsztatach w MMG.

Muszę przyznać, że za każdym razem dzieci wychodzą z nich zadowolone. Widzę jak nabierają odwagi w zabawach grupowych, poznają nowe słownictwo i jak z entuzjazmem mówią o warsztatach dziadkom. Jest to przygoda i kolejne własnoręczne dzieło, z którego są dumne.

 

W Muzeum została jednak pewna tajemnica. Na warsztatach nie odkryliśmy sali numer dwa, na której zgromadzono mniej użytkowe prace Marka Cecuły. Córka zajrzała w szaro-białą przestrzeń i spytała „Mamo co tam jest?”. Odpowiedziałam, że dowie się za tydzień.

A więc do zobaczenia w Muzeum!

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Wiadomości lokalne

Warto zobaczyć