Warszawa

Suplementy w diecie przedszkolaka – jak właściwie uzupełniać żywienie?

Suplementy w diecie przedszkolaka – jak właściwie uzupełniać żywienie?

Suplementy w diecie przedszkolaka tylko od jesieni do przedwiośnia? To błąd. Dziecko w tym wieku intensywnie pracuje i dynamicznie się rozwija przez wszystkie dni w roku. Zatem jego dieta powinna niezależnie od sezonu dostarczać wszystkich składników zapewniających prawidłowy i niezakłócony przebieg tych procesów.

 

Jako troskliwa mama wiesz, że malec w wieku przedszkolnym potrzebuje nie tylko odpowiedniej liczby kalorii, ale także sporej dawki witamin i minerałów. Poszukujesz więc na straganach i w marketach najlepszych źródeł tych składników. Pomimo tej zapobiegliwości nie zapewnisz jednak dziecku wszystkiego, co wartościowe – zwłaszcza jeśli zabraknie słońca, dzięki któremu w skórze powstaje naturalna witamina D, lub jeśli nie będziesz mieć pewności, że produkty, które kupujesz, zawierają wystarczająco dużo składników odżywczych potrzebnych przedszkolakowi. Dlatego do diety kilkulatka warto włączyć suplementy – także poza sezonem uznawanym za ubogi w naturalne źródła witamin i minerałów.

 

Rozwój regulowany pogodą

 

W skład suplementów diety dedykowanych dzieciom najczęściej wchodzą witaminy i minerały. Witaminy należą do składników regulatorowych, minerały – do frakcji budulcowej i funkcjonalnej organizmu. Z powodu szybkiego tempa wzrostu oraz intensywnej aktywności fizycznej i umysłowej przedszkolaka zasoby tych składników w młodym organizmie – o ile nie są na bieżąco uzupełniane – w krótkim czasie ulegają wyczerpaniu.

 

Będąc odpowiedzialną mamą, musisz pamiętać, że niedobory pojawiają się szybko i mogą być poważne – między innymi dlatego, że żyjemy w specyficznej strefie klimatycznej – z cyklicznie zmieniającymi się okresami nasłonecznienia i wegetacji roślin. To wymaga dostosowania diety do warunków za oknem i zrekompensowania niedoboru promieni słonecznych.

 

Nie od razu zauważysz, że twojemu dziecku brak któregoś składnika funkcyjnego lub regulatorowego. W skrajnym przypadku o deficycie dowiesz się z wyników bilansu zdrowia pociechy, np. kiedy podczas badania lekarskiego zostanie wykryta krzywica spowodowana niedoborem witaminy D3.

 

Statystyka niedoborów witamin

 

Niedobór witaminy D (którą organizm potrafi wprawdzie sam wytworzyć w postaci cholekalcyferolu, ale potrzebuje do tego światła słonecznego) jest jednym z najpoważniejszych problemów zdrowotnych w naszym kraju. Co gorsza: Instytut Matki i Dziecka potwierdził, że polskie dzieci dotyka wyłącznie niedobór tej właśnie witaminy i, co z tym związane, wapnia – ponieważ witamina D reguluje m.in. wchłanianie tego pierwiastka. Z kolei z badań epidemiologicznych przeprowadzonych w Polsce (opublikowanych w 2014 i w 2015 r.) wynika, że niedobór ten jest powszechny – w naszych warunkach klimatycznych dotyka przeciętnie 58-83% populacji (na północy kraju zbyt mało witaminy D ma aż 84,4% mieszkańców). Niedobory te wykrywa się u osób w różnym wieku, ale to dzieci w okresie wzrostu są najbardziej narażone na skutki spadku poziomu tej substancji regulatorowej.

 

Zażegnać niebezpieczeństwo

 

Z powodu ryzyka pojawienia się krzywicy w okresie dziecięcym lub osteomalacji u dorosłych oraz rozwoju osteoporozy czy zaburzeń odporności wywołanych niedoborem witaminy D nie wahaj się podawać dziecku suplementów tej witaminy przez cały rok. Uwzględnij tylko czas, jaki spędza ono na słońcu, przeanalizuj jego menu i dostosuj do tego wielkość dawki suplementu.

Zaleca się, aby przedszkolakom podawać przez cały rok 600-1000 IU (jednostek międzynarodowych) witaminy D, o ile w miesiącach letnich nie zapewniono odpowiedniej ilości światła słonecznego. Tak wynika z rekomendacji dotyczących suplementacji witaminą D dla mieszkańców Europy Środkowej, czyli również dla Polski, wydanych w 2013 r., a opracowanych przez międzynarodowy zespół, który działał pod egidą naszych naukowców z Instytutu „Pomnik Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie.

 

Niewiedza krzywi życie

 

Tran z łyżeczki i glukoza w proszku serwowane w okresie jesienno-zimowym – tak jeszcze kilkadziesiąt lat temu wyglądała najpopularniejsza suplementacja dedykowana dzieciom od niemowlęctwa do 10 r.ż. Tran ceniono ze względu na wysoką zawartość witaminy D, o której było wówczas wiadomo tyle, że zapobiega krzywicy, ponieważ bierze udział w gospodarce fosforanowo-wapniowej ustroju. Rok 1979 przyniósł zmiany w postrzeganiu tej witaminy. Odkryto wówczas, że pełni ona rolę zdecydowanie bardziej doniosłą – działa jak jeden z nadrzędnych hormonów steroidowych i wpływa na organizm plejotropowo – daje szereg efektów, oddziałując na ok. 300 genów i ważniejsze narządy. Pomimo współczesnej wiedzy na temat działania witaminy D bagatelizuje się jej rolę w zachowaniu zdrowia. To błąd, który może kosztować nawet życie – ponieważ, jak ustalili naukowcy z Uniwersytetu w Kopenhadze po przebadaniu 96 tysięcy Duńczyków, systematyczny niedobór witaminy D może o 30% zwiększyć niebezpieczeństwo przedwczesnej śmierci i aż o 40% podnieść ryzyko pojawienia się nowotworów. Jako odpowiedzialna i wyedukowana mama powinnaś więc pamiętać, że inwestując w zdrowie przedszkolaka, budujesz solidny fundament kondycji organizmu na przyszłe lata życia swojego dziecka.

 

Suplementacja ze smakiem

 

Z analizy przeprowadzonej przez Ogólnopolski System Ochrony Zdrowia wynika, że co siódme polskie dziecko przyjmuje suplementy witaminowe. Producenci oferują milsze podniebieniu maluchów preparaty niż te dostępne 4 dekady temu – wieloskładnikowe lub tylko z witaminą D3. Wszystkie mają spełniać jedną rolę: dostarczyć do młodego organizmu jak najwięcej cennych regulatorów metabolizmu.

 

Wybierając suplement dla przedszkolaka, zwróć uwagę na jego skład. Unikaj preparatów zawierających cukry, a sięgaj po te, które dzięki składnikom dodatkowym zwiększają efektywność wchłaniania witamin i minerałów. Przykładowo: pożądana w suplementacji całorocznej witamina D to związek rozpuszczalny w tłuszczach. Korzystnie jest zatem łączyć ją z tymi substancjami – najlepiej z oliwą z oliwek. Takie rozwiązanie technologiczne zastosowano na przykład w preparacie Tarvit D3 Junior. Oliwa nie uczula, jest to produkt naturalny i jednocześnie nośnik cennych dla organizmu wielonienasyconych kwasów tłuszczowych.

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć