Warszawa

Choroba przedszkolaków to norma

Choroba przedszkolaków to norma

Pierwszy rok w przedszkolu to trudna próba dla małego dziecka i dla jego rodziców. Przedszkolak najpierw musi zaadaptować się w nowym dla siebie otoczeniu. Problemem są też nawracające choroby, których w przedszkolu nie sposób uniknąć.

 

Ciężki okres jesienny w przedszkolach

Zwłaszcza najmłodsze dzieci, 3-latki uczęszczające do przedszkola po raz pierwszy, które wcześniej wychowywane były w domu, a nie w żłobku, są narażone na częste choroby. Wystarczy, aby jedno dziecko w grupie miało katar, aby już następnego dnia kolejne kilka osób również pociągało nosem. Lekarze ostrzegają, że w pierwszym roku edukacji przedszkolnej maluchy chorują dwa razy częściej niż starsze dzieci – cztero- czy pięciolatki. Jesień z kapryśną pogodą również sprzyja fali masowych przeziębień maluchów.

 

Przeziębienie, grypa, angina, zapalenie krtani i gardła, zapalenie oskrzeli, a nawet płuc, zatrucie, tzw. grypa jelitowa czy zapalenie spojówek to tylko niektóre choroby, które przedszkolaki „przynoszą” z przedszkola. Przyczynami częstych zachorowań są pogoda i niższa odporność maluchów na infekcje.
90 proc. infekcji to efekt działania wirusów. W większości wywołują one objawy przeziębienia. Dzieci jednak nie są skazane na nieustające choroby. Rodzice powinni zadbać o wzmacnianie ich odporności już latem, przed pójściem do przedszkola.

 

Wizyty u lekarzy pediatrów i specjalistów

Wiele dzieci szybko łapie infekcje, ale równie szybko zdrowieje po zastosowaniu prostych leków antybakteryjnych i antywirusowych. Inne muszą przyjmować antybiotyki i całymi tygodniami pozostają w domu. Przyczyną częstych zachorowań może być przerośnięty trzeci migdałek, występowanie astmy dziecięcej infekcyjnej czy wszelkiego rodzaju alergie – wziewne, kontaktowe czy pokarmowe. Aby jednak wykryć, dlaczego nasze dziecko jest chorowite, powinniśmy wybrać się nie tylko do pediatry, ale i do specjalistów – alergologa, laryngologa czy pulmonologa. Problem w tym, że na wizytę u takich specjalistów niekiedy czeka się bardzo długo. Na przykład w woj. kujawsko-pomorskim na wizytę u alergologa dziecięcego trzeba czekać 135 dni, a w Katowicach 3–4 miesiące. Można uniknąć oczekiwania w kolejkach, korzystając z prywatnej polisy ubezpieczenia zdrowotnego w formie rodzinnej. Nie jest ono tak kosztowne. Przykładowo: ubezpieczenie zdrowotne w ofercie Signal Iduna w pakiecie rodzinnym może kosztować zaledwie 143,50 zł miesięcznie. Jeśli korzysta z niego 4-osobowa rodzina, jeden jej członek ponosi wydatek rzędu 35,88 zł za komfortową opiekę zdrowotną.

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć