Kto z rodziców nie lubi lub nie tęskni za momentem, kiedy nasze małe dziecko bezbronnie wtula się w pierś i ogrzewa nas swoim ciepłem? Czujemy się wtedy potrzebni, nabieramy ochoty do życia i jesteśmy dumni z tak bezgranicznego zaufania. Chcemy, żeby ta chwila trwała jak najdłużej, żeby nigdy nie miała końca.
Jest sposób żeby takie momenty przedłużać. Żeby stwarzać im okazję i razem ze swoim dzieckiem czerpać z nich obopólną radość. Wystarczy, co jakiś czas podczas codziennych spacerów, zrezygnować z wózka i „przerzucić się” na nosidełko.
Piszę to dosyć przewrotnie w okresie zimy, kiedy wielu rodziców zastanawia się w ogóle nad wyjściem z domu, a już na pewno nie wyobraża sobie spaceru bez gondoli, śpiworka i czterech kółek. Piszę to również w momencie kiedy polscy synoptycy przepowiadają powrót śniegu i mrozu. I nieugięcie proponuję nosidełko. To naprawdę przyjemny, bezpieczny i zdrowy sposób na aktywne spędzenie czasu.
Mówiąc o nosidełku, myślę o materiałowym siedzisku dla dziecka bez stelaża, mocowanym z przodu lub z tyłu rodzica za pomocą szelek naramiennych i pasa biodrowego. Świadomie nie poruszam tematu chust (tkanych, elastycznych, kółkowych czy wiązanych) nosidełek azjatyckich (mei-tai, bei-bei, hmong, podegi, onbuhimo) i nosideł turystycznych stelażowych, z którymi jak dotychczas miałem sporadyczny kontakt.
Nosidełka możemy klasyfikować w zależności od wybranych czynników.
Z racji na wiek i wagę dziecka rozróżniamy nosidełka:
- od urodzenia do 15 m-cy lub 14 kg;
- od urodzenia do 36 m-cy lub 20 kg;
- od 5 m-ca do 20 kg;
- od 11 kg do 22 kg;
Z racji na konstrukcję panela (siedziska) podtrzymującego dziecko rozróżniamy nosidełka:
- usztywniane (sztywny materiałowy panel bardziej zabezpieczający główkę dziecka);
- miękkie (delikatnie usztywniony panel bardziej dopasowujący się do ciała dziecka).
Z racji na sposób ułożenia dziecka rozróżniamy nosidełka:
- klasyczne (bardziej pionowa pozycja dziecka, wąski rozstaw nóżek);
- ergonomiczne (bardziej siedząca pozycja dziecka, szeroki rozstaw nóżek na tzw. „żabkę”).
Podczas rodzinnych wypraw i spacerów, razem z żoną korzystaliśmy już z chusty wiązanej, nosidełka pół-klasycznego oraz nosidełka ergonomicznego z wkładką dla niemowlaków (0-4/5 m-cy).
Obecnie używamy tylko nosidełka ergonomicznego, ponieważ w naszym przypadku okazało się najlepsze:
- rośnie razem z dzieckiem (nosimy w nim na zmianę nasze córki między, którymi jest trzy lata różnicy)
- daje dużą swobodę dziecku, szczególnie podczas noszenia z przodu;
- jest banalnie proste w użyciu i w miarę wygodne, nawet na dłuższe wędrówki.
Dokonując wyboru i używając nosidełko warto pamiętać o kilku zasadach:
- młodsze dzieci do 12 m-ca nosimy z przodu, głową zwróconą do klatki piersiowej rodzica;
- starsze dzieci powyżej 12 m-ca możemy nosić także na plecach;
- dzieci do 5/6 m-ca potrzebują nosidełek z usztywnionym panelem, zabezpieczającym głowę dziecka albo specjalnej wkładki dla niemowlaków dostosowanej do nosidełek ergonomicznych.
Wypada mi się jeszcze zmierzyć z dwoma pytaniami „tabu”, na które nie znam odpowiedzi, ale posiadam swój „know-how”.
Czy można dziecko nosić z przodu, twarzą do otaczającego świata?
W internecie dominuje odpowiedź NIE. My pozwoliliśmy sobie na takie spacery z dziewczynkami (9 m-cy i 11 m-cy). Ponieważ posiadane przez nas nosidełko pół-klasyczne uwzględniało taką pozycję i było odpowiednio skonstruowane, usztywniając oraz zabezpieczając głowę dziecka. Robiliśmy to bardzo sporadycznie i tylko dlatego, że jedna oraz druga córka uwielbiały taki sposób poznawania świata. Przy okazji chciałbym zaznaczyć, że nosidełek używamy do spacerów i podróży, nie praktykując zmywania, sprzątania, odśnieżania i ćwiczenia z dziećmi przypiętymi do brzucha lub pleców.
Które z nosidełek jest najlepsze?
Takie, które jest wygodne dla dziecka i rodzica. Ma dobrze uszyty kosz z odpinanym kapturem podtrzymującym główkę podczas snu, odpowiednio długie i miękkie szelki naramienne regulowane dla niskich i wysokich rodziców oraz szeroki i dobrze dopasowany pas biodrowy. Powinno być wykonane z „oddychającego” materiału, mieć solidne klamry i zapięcia oraz nie sprawiać większych kłopotów w użytkowaniu. Jeżeli ma z nami podróżować nie może zajmować w bagażu zbyt wiele miejsca. Konkretne firmy? Dla każdego inna. My mamy dobre doświadczenia z markami: Ergobaby, Babybjorn, Tula i Manduca.
Nosidełko stwarza możliwość bezpośredniego kontaktu i daje dziecku poczucie bezpieczeństwa. Uwalnia ręce rodziców i pozwala na sprawniejsze przemieszczanie się po trudnym terenie. Bywa traktowane przez dziecko jako rodzaj zabawy i stanowi dla niego „przytulne” miejsce na krótką drzemkę. A przede wszystkim może być używane przez cały rok podczas zakupów, spacerów i pieszych wędrówek… Także zimą.
Więcej na www.blog.minitraper.pl
Autor: Arkadiusz Roszak
Komentarze
Świetnie Moniko. Teraz jeszcze trzeba przekonać się do noszenia dziecka. I wyruszyć na pierwszy spacer. Powodzenia!
dodany: 2014-02-15 14:50:50, przez: Arek
Dzięki temu rewelacyjnemu artykułowi przekonałam się do zakupu nosidełka. Gratuluję autorowi pomysłu.
dodany: 2014-02-07 15:34:43, przez: Monika