Warszawa

Dziadkowie - ich rola w życiu dzieci

Dziadkowie - ich rola w życiu dzieci

 

  „Żeby wychować dziecko, potrzebna jest cała wioska” - tak mówi przysłowie. Każdy w tej wiosce ma określoną rolę do spełnienia, jedne z ról są rolami głównymi, inne tylko epizodycznymi. Zastanówmy się nad jedną z głównych ról w tym spektaklu - nad rolą dziadków.

 

Rola dziadków jest niewątpliwie bardzo ważną rolą. Badania pokazują, że większość z nas twierdzi, że bardzo wiele zawdzięcza dziadkom. Uczą nas oni miłości, cierpliwości, zasad, historii rodziny. W naszym codziennym, zabieganym świecie dziadkowie są tymi osobami, którzy mogą trochę zwolnić i cieszyć się z bycia ze swoimi wnukami.

 

Tylko spokój nas uratuje

Rodzice zazwyczaj zabiegani, ciągle pędzą by podołać wszelkim obowiązkom. Dziadkowie mogą zwolnić tempo, co pozwala im na inną jakość kontaktu z dziećmi. Co zyskują? Spokój swój i dziecka. Dziadkowie nie muszą przestrzegać rozkładu zajęć, gdzie dziecko jest jednym z elementów. Zwykle, gdy dziecko spotyka się z dziadkami jest to ich wspólny czas. Czas dla siebie. Mogą poświęcić ten czas w 100 % na jedną czynność, gdy się bawią, to robią tylko to, gdy spacerują, to spacerują. Rodzice zwykle starają się być wielofunkcyjni - jednocześnie bawią się, gotują obiad, sprzątają, odrabiają lekcje z drugą pociechą; gdy spacerują, mogą pozałatwiać sprawy przez telefon.


Z dziadkami można też eksperymentować. Z babcią można samodzielnie robić ciasto, brudząc przy tym siebie i kuchnię, co jest „wliczone w koszty”. Z mamą rzadko się to udaje tak beztrosko, zwykle wkradają się nerwy, bo przecież jeszcze tyle spraw do załatwienia, a jeszcze kuchnię trzeba posprzątać. Z dziadkiem można rozebrać rower i poprzyglądać się, co on ma w środku. Tata zwykle robi to sam, bo tak jest szybciej.

 

Właśnie ta 100-procentowa uwaga i skupienie na jednej, wspólnej czynności jest wielką wartością czasu spędzanego z dziadkami. Dziadkowie mogą sobie pozwolić na ten luksus, bo spędzają z dzieckiem tylko pewien czas a potem ‘oddają’ je rodzicom, do których należy cała reszta.

 

Dziadkowie są od rozpieszczania, a rodzice od wychowywania

To również stara prawda, aczkolwiek nie do końca sprawdzająca się w życiu. Spędzając czas z dzieckiem dziadkowie również je wychowują. Swoim zachowaniem pokazują, jak należy się zachowywać, co jest dobre, a co złe. Tak się dzieje mimochodem, przy okazji. I jest bardzo cenne, bo pokazuje dziecku inną perspektywę, inny sposób reakcji, a więc wzbogaca dziecięcy świat.

Bycie dziadkiem lub babcią posiada również zaletę mniejszej odpowiedzialności. To rodzice są osobami odpowiadającymi za swoje dzieci, dziadkowie odpowiadają za dzieci tylko przez chwilę. Ten fakt sprawia, że będąc z dzieckiem można skupić się na przyjemnościach. To rodzice planują życie dzieci, wypełniają codzienne obowiązki, opiekują się nimi na co dzień. Dziadkowie są zwolnieni z tych przykrych czynności dnia codziennego, są atrakcją dla wnuków, a wnuki dla nich.

 

Ważne żeby pamiętać o tym, kim się jest dla dziecka i jaką rolę się spełnia. To rodzice wychowują swoje dzieci, dziadkowie mogą być tylko wsparciem, siłą doradczą. Rodzice nie powinni obarczać dziadków nadmiarem obowiązków w stosunku do wnuków, a dziadkowie powinni pamiętać, że oni już wychowali swoje dzieci i teraz występują w zupełnie innej roli. Taki porządek jest ważny również dla dziecka, ono musi wiedzieć, kto jest kim, kto o czym i kiedy decyduje. Podział ról zapewnia jasność i poczucie bezpieczeństwa wszystkim członkom rodziny.


Magdalena Krakowian-Rząca

psycholog rodzinny z Poradni Psychologicznej Centrum-Ja

 

Komentarze

Gdzieś zniknął mój komentarz,więc ponawiam: Nikt nie powiedział,że dziadkowie są od chwilowego rozpieszczania.Chyba,że sami się tak ustawiają.Ja bardzo kocham wnuka z wzajemnością i jestem po prostu otwarta na jego potrzeby bardziej niż rodzice,którzy chcą,żeby było łatwo a równocześnie wg.ich instruktażu.OTÓŻ NIE!I oni o tym wiedzą.Dziecko jest do mnie bardzo przywiązane nie przez ilośc prezentów ale jakośc kontaktu z nim.Problem w tym,że to jest trudne do zaakceptowania u rodziców.Ale wcale nie ustapiłam,wiem,co robię i oni również wiedzą,że podważę ich uprawnienia w przypadku krzywdzenia dziecka.Ono nie jest ich własnością.A ja-nie jestem nianią zobowiązaną wypełniać cudze polecenia.Tak więc dobrze,żebyśmy sobie dopowiedzieli niektóre kwestie i uznali,że więzi dzieci niekoniecznie są najsilniejsze z rodzicami,że jest się tym "obiektem przywiązania"nie dlatego,że się urodziło,ale,że

dodany: 2013-10-03 14:56:39, przez: busia

Ja też mam wrażenie,że autorka nie do końca rozumie o czym pisze ,więc podaje nam tu gotowca"jak powinno być"i"o czym mamy pamiętać". Otóż:jeżeli kocham mojego wnuka z wzajemnością a jego mamusia uważe,że go rozpieszczam,to KTO MA PROBLEM do cholery:ja,czy ona?Jestem gotowa zabrać wnuka do siebie i na pewno,jesklijuż mówimy o czasie dla niego,będe miała go więcej.Kto powiedział,że dziecko MA WIEDZIEĆ,ŻE TO RODZIC MA RACJĘ,jeżeli ten rodzic goni za mamoną mimo płaczu dziecka za nim?Czy ja się mylę,czy to jej-matce pomyliły się role.Na dobrą sprawę,jako osoba kochająca i gotowa być z dzieckiem/więc nie na konflikcie z matka budująca tę więz/uważa,że jest przemoc czy zaniedbanie,ma prawo to zgłosić nie tylko matce/bo to już było/ale też instytucjom,władzom,tak? Ja nie dopuszczałam babci do dzieci,bo nimoi grała przeciwko mnie nic w zamian nie dając.Ja tego nie robię,lecz

dodany: 2013-10-03 14:10:52, przez: babcia B

Iza - po co ten sarkazm. Jest tak jak w artykule i tak jak u Ciebie. Tego nie ucz swojego dziecka - że wiesz wszystko lepiej... Jestem babcia i widzę, jak pedża moi młodzi, praca, dzieci, spacery, rowery, zakupy... Moje dzieci nie miały babć i dziadków = widze różnicę. Uwielbiam byc z wnukami i razem z nimi odkrywać świat na nowo:D

dodany: 2013-09-29 18:59:12, przez: Jaśka

Pani Izo nie umie Pani chyba czytać ze zrozumieniem. Nie chodziło tu autorce raczej o konkretną czynność, to był przykład. Chodzi tu o to, że dzisiejszych czasach pogoni za karierą to dziadkowie mają więcej czasu na pokazanie jakiejś czynności dziecko od A do Z i na ''rozrabianie'' przy tym.

dodany: 2013-09-29 17:14:38, przez: Kinga

Czy pisząca pani wie o czym pisała? Przykład: "Z dziadkami można też eksperymentować. Z babcią można samodzielnie robić ciasto, brudząc przy tym siebie i kuchnię, co jest „wliczone w koszty”. Z mamą rzadko się to udaje tak beztrosko, zwykle wkradają się nerwy, bo przecież jeszcze tyle spraw do załatwienia, a jeszcze kuchnię trzeba posprzątać. Z dziadkiem można rozebrać rower i poprzyglądać się, co on ma w środku. Tata zwykle robi to sam, bo tak jest szybciej." Wynika z tego, że z mężem jesteśmy dziadkami dla swojej córki. Jakieś przestarzałe teorie, dawne stereotypy. Proszę otworzyć szerzej oczy i rozejrzeć się wśród rodzin. Pozdrawiam.

dodany: 2013-06-04 11:53:16, przez: Iza

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć