Warszawa

Problemy Mam na rynku pracy

Problemy Mam na rynku pracy

Mama – wzniosłe słowo.  Taka ważna to osoba, a jednak nie traktowana często zbyt poważnie i z należytym szacunkiem. Od dłuższego czasu kobiety posiadające dzieci mają większy problem ze znalezieniem pracy niż kobiety, które te dzieci mają już „odchowane” bądź jeszcze ich nie planują, bo są zbyt młode. Skąd się bierze ten prąd? Dlaczego macierzyństwo często przekreśla dalszą karierę kobiet?

 

Mama postrzegana jest w naszym społeczeństwie, jako osoba, która powinna sobie radzić ze wszystkim w życiu codziennym. Jednak w życiu zawodowym często uważana jest za osobę, która sobie nie poradzi. Nie informuje się jej o niektórych projektach, bo „ona ma dziecko, to nie będzie zainteresowana”. W ten sposób (często bezwiednie) krzywdzi się ją i zwalnia z pracy pod pretekstem braku umiejętności pracy w grupie lub zbyt małej efektywności.

 

Uważa się, że kobieta z dzieckiem to ta, która będzie ciągle na zwolnieniach lekarskich albo wiecznie zmęczona osoba niewyrabiająca się z pracą. Dla pracodawcy oznacza to jedno: będzie nieefektywna. Trzeba naprawdę wielu godzin poświęceń, by udowodnić, że tak nie jest, co często przyczynia się do niechęci podjęcia tej walki przez pracującą mamę.

 

 

Mama nie jest osobą gorszej kategorii na rynku pracy, jest tylko inaczej zorganizowaną. Najważniejsze jest zorganizowanie. A mama jest w jednej osobie: sprzątaczką, kucharką, nianią, korepetytorem, lekarzem/pielęgniarką, żoną (to też ciężka praca), analitykiem, taktykiem, psychologiem, pracownicą biurową i kasjerką i jeszcze wiele innych. I ona radzi sobie często bardzo dobrze z tymi wszystkimi zawodami na raz i jednocześnie!

 

 

 

 

Problemy mam na rynku pracy wynikają także z niedopasowania godzin pracownicy do godzin otwarcia placówek dla dzieci. Placówki takie jak przedszkola otwarte są często tylko maksymalnie do 17-tej, a pełnoetatowa praca w obecnych czasach kończy się ok. 18-tej i później. Zatrudnienie niani mija się z celem, ponieważ ich usługi z roku na rok są co raz droższe i bywa tak, że koszty ich usług przekraczają możliwości finansowe rodziny. Niestety pracodawcy nie chwalą sobie elastycznych lub w ogóle nienormowanych godzin pracy, gdyż w -większości przypadków- uważają, że nie są w stanie kontrolować efektów takiej pracy, co w dużej mierze jest prawdą.

 

Wreszcie problemem może być sama kobieta, która nie wierzy w siebie, boi się zostawić dzieci pod opieką innych osób. Jest zaborcza w swej miłości i oddaniu dzieciom, a tym samym doprowadza do własnej autodestrukcji.

 

 

Na rynku pracy panuje także przekonanie, że mama to osoba, która bezgranicznie jest oddana dziecku. Tak bezgranicznie, że często przestaje zauważać inne wartości, które wokół istnieją i są tak samo ważne. A przecież stając się mamą nie jesteśmy osobami całkowicie pozbawionymi dążenia do radości w życiu. Dzieci dają nam radość, ale wciąż mamy swoje hobby, wciąż te same zainteresowania. Jesteśmy takie same, tylko bardziej odpowiedzialne.

 

Autorką artykułu jest Zuza Frynuk – mama i autorka poradnika pod tytułem „Szkoła przetrwania dla Mam, Żon i Singielek” oraz prowadząca szkolenia pod tym samym tytułem, będące kontynuacją książki.

 

Komentarze

Zgrabny artykulik o niczym, reklama książki i szkoleń.

dodany: 2012-11-01 08:47:08, przez: MM

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć