Warszawa

Rozbudź naukową pasję w swoim dziecku!

Rozbudź naukową pasję w swoim dziecku!

Uczniowie w polskich szkołach, począwszy już od szkoły podstawowej, podczas nauki takich przedmiotów, jak: przyroda, biologia, chemia bądź fizyka wykonują bardzo mało doświadczeń. Aż 62% uczniów deklaruje, że nigdy lub prawie nigdy nie robiło w trakcie lekcji żadnych eksperymentów.

 

W nowej podstawie programowej, która obowiązuje już kilka lat w gimnazjach pojawił się obowiązek wykonania kilku prostych doświadczeń. Jednak nadal nauczyciele unikają zajęć praktycznych, ponieważ trudno jest je zorganizować, zabierają więcej czasu i wymagają sprawnej organizacji. Nauczyciele narzekają ponadto na brak funduszy, zbyt liczne klasy i brak wyposażonych pracowni przedmiotowych. Tymczasem wykonywanie nawet prostych eksperymentów nie tylko poszerza wiedzę w zakresie danego przedmiotu, ale również uczy logicznego myślenia i umiejętności wskazywania przyczyn i skutków zjawisk. Uczy krytycyzmu, właściwego interpretowania wyników i wyciągania wniosków.


Tymczasem, nawet bez cytowania powszechnie znanych badań naukowych, wszyscy wiemy, że dzieci w sposób naturalny zadają mnóstwo pytań i eksperymentują w trakcie zabaw, wykonując proste badania. Oczywiście robią to w sposób spontaniczny i nieświadomy. Zahamowanie tej naturalnej zdolności już na wczesnych etapach nauki w szkole jest często stratą nie do odrobienia. Wynikiem takiej sytuacji jest brak wśród dzieci zainteresowania przedmiotami ścisłymi. Traktują je jako nudne, czysto teoretyczne i trudne. Jest to tym bardziej niekorzystne, iż udowodniono, że w wieku 8-12 lat najlepiej rozbudza się zainteresowanie dzieci naukami przyrodniczymi (1).


W tej sytuacji rolę wspomagającą dziecko w naturalnej skłonności do poznawania otaczającego je świata mogą przejąć rodzice i opiekunowie. Jednak również i oni potrzebują wskazówek i porad, jak można to robić. Pierwszym, wielce ciekawym laboratorium dla dzieci może stać się świat poza domem. Najlepiej jeśli będzie to „kawałek przyrody”, a nie asfaltowe podwórko.

 

Spróbujmy zapewnić dzieciom kontakt z lasem czy z łąką. Pierwsza rada brzmi: dajmy dzieciom czas. Obserwujmy, co robią nasze dzieci na spacerach, jeśli potrzebują dziesięciu minut na grzebanie patykiem w ziemi i następne pół godziny na grzebanie w kałuży, to spokojnie poczekajmy. Jeśli muszą się przy tym pobrudzić - trudno, widocznie taka jest konieczność akurat tego eksperymentu. Zadawajmy pytania, to pomaga dzieciom formułować ich obserwacje.

 

Druga rada to: starajmy się uczyć nasze dzieci uważnego patrzenia. Często ludzie dorośli zapominają o tym, jak bardzo świat przyrody jest zróżnicowany, przy dzieciach mają szansę dostrzec tę różnorodność na nowo. Czy każdy liść jest taki sam, czy na jednym drzewie rosną różne liście? Czy liście na jednym drzewie czymś się różnią, jeśli tak to czym? Jakie są kwiaty? Czy każdy kwiat wygląda tak samo, jedne mają płatki, inne nie mają ich w ogóle? Czy każdy latający owad to mucha? Warto nawet rozgarnąć trawę i zobaczyć, co pod nią biega. Nawet jeśli nie wiemy, jakie to są gatunki, warto popatrzeć na zróżnicowanie tego, co widzimy.

 

Na początkowym etapie nawet rzucanie kamieni do stawu może stać się przyczynkiem do zadawania pytań. Które kamienie jesteśmy w stanie rzucić dalej, które bliżej, które robią większe kręgi, które mniejsze. Dlaczego dorosły rzuca kamień dalej. Wszystko zależy od masy kamienia, siły użytej do rzutu. Im większa masa kamieni, tym kręgi są większe, im większa siła rzutu, tym kamień poleci dalej. O ile nam to się wydaje oczywiste, o tyle dla dziecka jest to odkrywanie świata. Powiązanie przyczyny ze skutkiem, dostrzeżenie cech różniących i cech wspólnych, umiejętność formułowania pytań, umiejętność dostrzegania rzeczy bądź zjawisk to ważny wstęp do eksperymentowania i poznawania świata.


Krok następny wymaga od opiekunów większego zaangażowania, ponieważ większość z nas nie wie, jakie eksperymenty są możliwe do wykonania w domu, musimy ich po prostu poszukać. Można oczywiście skorzystać z oferty zajęć pozaszkolnych, która jest coraz bardziej bogata, jednak wspólna, naukowa zabawa przyniesie obu stronom dużo więcej radości.

 

Na początek poszukajmy książek, gdzie znajdziemy przepisy na dziecięce eksperymenty. Takich pozycji jest coraz więcej, warto wybrać te z nich, w których oprócz przepisów znajdziemy również informacje teoretyczne. Dzięki nim, nie poczujemy się niezręcznie zakłopotani, gdy padnie nieuchronne pytanie „dlaczego?”. Drugim wyjściem jest również przeszukanie sieci. Polskojęzyczne strony internetowe nie są niestety tak bogate, jak te w języku angielskim, jednak przy odrobinie cierpliwości znajdziemy coś interesującego. Pod linkiem http://www.edukacja.edux.pl/p-11400-mali-badacze-doswiadczenia-i-eksperymenty.php jest kilka przepisów na naprawdę proste aktywności. Na przykład, dowiemy się jak naukowo bawić się z balonem: zrobić z niego rakietę bądź napompować zimną butelką.

 

Pomysłami na eksperymentowanie dzielą się również organizacje pozarządowe, ze strony www.biocen.edu.pl jest możliwe ściągnięcie książeczki z przepisami na 10 eksperymentów możliwych do wykonania w domu. W niej znajdziemy na przykład doświadczenie z czerwoną kapustą, która leży na każdym straganie, a jest czułym wskaźnikiem odczynu roztworów. Bajeczne barwy po dodaniu do soku z czerwonej kapusty, na przykład octu czy sody oczyszczonej, z każdego zrobią eksperymentatora.


Osoby, które są w stanie korzystać ze źródeł anglojęzycznych bez trudu wyszukają strony z propozycjami prostych eksperymentów dla dzieci. Jednym ze szczególnie cennych portali jest strona Janice VanCleave http://scienceprojectideasforkids.com, gdzie znajdziemy między innymi przepis na izolację DNA z banana (analogiczny przepis na eksperyment z cebulą w języku polskim znajduje się na stronie http://www.biocen.edu.pl/index.php?option=com_docman&Itemid=33). Janice VanCleave jest też autorką wspaniałych książek na przykład Fizyka dla każdego dziecka: 101 ciekawych doświadczeń lub Chemia dla każdego dziecka: 101 ciekawych doświadczeń, przetłumaczonych również na język polski, które niestety są obecnie trudno dostępne. Innym miejscem pełnym przepisów jest portal stworzony przez amerykańską telewizję publiczną PBS: http://pbskids.org/zoom/activities/sci, gdzie znajdziecie przepis na tańczące rodzynki.


Podsumowując, o ile na „nudne lekcje” nie mamy większego wpływu, to na nudną naukę możemy coś poradzić. Eksperymentujmy z naszymi dziećmi. Zamiast odciągać je od grzebania w kałuży, weźmy patyk i pobawmy się razem!

 

 

Autor: dr Agnieszka Chołuj
BioCentrum Edukacji Naukowej
acholuj@iimcb.gov.pl

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć