Warszawa

,,Dwulatek"-  wielkie wyzwanie

,,Dwulatek"- wielkie wyzwanie

W czym tkwi problem?

 

Wiek pomiędzy 1 a 3 rokiem życia to bardzo ważny okres w rozwoju człowieka - także pod względem psychicznym. Zmiany następują błyskawicznie: dzieci zdobywają ogromną ilość nowych umiejętności, poznają świat. Uczą się komunikować, wyrażać i rozpoznawać uczucia, radzić sobie z trudnymi i przykrymi emocjami. Określają obszary swojego wpływu na świat oraz granice własnej autonomii. I, choć może się to wydawać niepojęte, wszystko, czego dziecko doznaje w tym czasie, choć objęte niepamięcią, stanowi zręby jego przyszłego charakteru.

 


Z perspektywy rodzica...

 

Jednocześnie to bardzo trudny, powiedzmy szczerze, okres dla rodziców. Dzieci poddają ich cierpliwość licznym próbom. Uciekają po całym pokoju, gdy właśnie szybko trzeba wyjść z domu. Na każdą propozycję mówią radosne, acz bardzo stanowcze, „nie”. Czasem z premedytacją, patrząc głęboko w oczy rodzica, łamią jego zakazy. Gdy rodzic nie chce kupić cukierka, w proteście rzucają się z wdziękiem na ziemię, by robić tam scenę na cały hipermarket. Nie widzą nic złego w tym, by wyrwać innemu dziecku zabawkę, gryząc je przy okazji. Drą się w niebogłosy, gdy nie mogą dostać tego, czego właśnie pragną. Ot, uroki dwulatka. Ale to przecież nie wszystko: jednocześnie potrafią być skrajnie zależne, sprzeciwiając się, gdy z jakiegoś powodu chcesz w samotności popracować, poczytać książkę, czy w spokoju skorzystać z toalety.
Nic dziwnego, że rodzice bywają zmęczeni i sfrustrowani. A im bardziej zmęczeni - tym mniej mają, naturalnie, rezerw cierpliwości. Tym łatwiej mogą zareagować w sposób impulsywny i, kierując się własną złością, zrobić rzeczy, których się potem żałuje.. Tu otwiera się droga do poczucia winy i „ulubionej” myśli „nie jestem dobrą/ym matką/ojcem”. W połączeniu z naturalnym w tej sytuacji, zmęczeniem może to wszystko dawać dość upiorny koktajl emocji. Co pomaga? Bardzo proste sposoby: na chwilę się oderwać, zyskać dystans, zadbać o swoje potrzeby i przyjemności. Nie do przecenienia jest rozmowa z innymi, „dotkniętymi plagą dwulatka”, osobami. Daje to uzdrawiająca możliwość wyżalenia się, wyzłoszczenia w sposób bezpieczny, czy obśmiania z innymi trudnych sytuacji. Bardzo polecam.
 

 


Jakie „zręby charakteru”, powstają w tym okresie?

 

Zjawiska, o których tu mowa, mają bardzo ogólny charakter, są czasem nieoczywiste i trudne do uchwycenia. Można je porównać do rodzaju wewnętrznego zapisu, toczącego się równolegle do wszystkich codziennych sytuacji – tak jakby utrwalały się gdzieś uogólnione wnioski ze wszystkiego, czego dziecko doznaje.
To, czy jesteście raczej optymistami, czy ufacie innym i macie zaufanie do siebie w dużej mierze zależy od okresu wczesnego dzieciństwa. Powstają wtedy najbardziej zgeneralizowane nastawienia wobec własnej osoby i innych ludzi. Można je sprowadzić do dylematu: czy świat tak w ogóle, a ja w nim - jesteśmy w porządku, czy nie? Wewnętrzna odpowiedź na to pytanie zależy od tego, na ile dziecku udało się zdobyć poczucie bezpieczeństwa. Czy matka przeważnie w porę i adekwatnie zaspokajała jego potrzeby? Czy otoczenie, a zwłaszcza ludzie wokół, byli raczej przewidywalni? Czy doświadczyło tego, że dorosły, jawnie okazuje, że jest szczęśliwy i dumny z samego faktu istnienia dziecka? Jak często dane mu było zobaczyć w oczach „Ważnych Bliskich” zachwyt i radość? Z perspektywy długoterminowej takie doświadczenie wydaje się nieporównywalnie bardziej istotne niż to, jak szybko dziecko nauczy się jeść widelcem, dzielić zabawkami i mówić dziękuję. Zwróćcie przy tym Państwo uwagę, iż, aby nakłonić dziecko do grzecznego zachowania (np. jedzenia widelcem, dzielenia się zabawkami i mówienia dziękuję), dość powszechnie mamy zwyczaj je ganić i krytykować.
Zawsze warto też przyjrzeć się, co przekazujemy dziecku naszym zachowaniem, jaki dajemy mu tzw. meta - komunikat. Upraszczając: gdy powtarzasz bezustannie „uważaj, bo się uderzysz”, ryzykujesz przekaz „świat jest niebezpieczny, miej się na baczności”. Wyręczając malucha we wszystkim, sygnalizujesz „ty sam sobie z niczym nie poradzisz”. Podając dziecku smoczek lub zatykając buzię słodyczami, gdy tylko maluch zapłacze - bez próby rozszyfrowania i nazwania, o co naprawdę chodzi - mimowolnie uczysz dziecko, że jego potrzeby i uczucia są nieważne
Kolejne „zręby osobowości”, powstające w tym okresie, to poczucie autonomii i wpływu na własne otoczenie. Dzięki nim wasze dziecko może stawać się osobą pewną siebie, świadomą swoich potrzeb i samodzielnie dbająca o ich zaspokojenie. Może w przyszłości kierować swoim losem, odznaczać się kreatywnością i inicjatywą... Wydaje się to być pożądanym stanem rzeczy. Warto więc zadać sobie pytanie, na ile promujecie samodzielność dziecka i jego odrębność. Czy szanujecie, (wtedy, kiedy to możliwe) jego wybory, przyznając na przykład, że to ono wie lepiej, czy się już najadło lub pozwalając mu na swój własny sposób, choćby i nielogiczny, kierować zabawą? Należy zaznaczyć, że uwzględnianie zdania dziecka nie jest, w żadnym razie, jednoznaczne z „oddaniem władzy” w jego ręce. To by stanowiło wręcz poważne zagrożenie dla relacji rodzinnych i samego rozwoju dziecka.
Jeżeli rozwój osobowości porównać do budowy domu, to wyżej opisane zjawiska są rodzajem fundamentu, powstałym na gruncie, jakim jest wrodzony temperament. Na nich dopiero zostaną ułożone kolejne warstwy, czyli na przykład umiejętności interpersonalne, również zdobywane w tym samym kluczowym okresie. Już wtedy dziecko uczy się podstaw komunikacji; to także najlepsza pora by zdobywało rozeznanie we własnych emocjach i uczyło się konstruktywnie sobie z nimi radzić - co, zdaniem wielu psychologów, stanowi samo w sobie doskonałą profilaktykę większości zaburzeń psychicznych.

 

 

 Ewa Zwolińska, prowadzi psychoterapię w Centrum

Edukacji i Terapii „Polna”,

otwiera wkrótce grupę edukacji i

wsparcia dla rodziców małych dzieci.

www.polna.waw.pl

 

Komentarze

pomocy moj syn ma2latkai3 miesiace jes nieznosny zuca sie na podlode nie potrafi sam sie bawic musze siedziec caly czas z nim nie chce sam jesc mowi mama am

dodany: 2012-11-27 14:06:34, przez: zuza

kochane mam problem moze cos doradzicie .Moja mała skończyła we wrzesniu 2 latka urodziła sie z a granica od1 roku zycia chodziła do żłobka bo życie kosztuje i na wszystko trzeba kasy!!!Poczatki były trudne ale sie przyzwyczaiła. Rozwijała sie bardzo szybko mówiła w 2 jezykach ozywiście dużo słów po swojemu ale w miare zrozumiale.W tym roku na wakacjach zjechalismy do polski na stałe zachowanie małej uległo zmianie dodatkowo ojciec teraz nie jest obecny w naszym zyciu ja tułam sie miedzy moim domem rodzinnym a teściami. Mała jest nieznośna nic do niej nie dociera wymusza wiele rzeczy aja już czsem siły nie mam i daje za wygrana.niewiem jak mam ją przykrucic stosowałam karne krzesełko ale bez rezultatów . Jedynym sukcesem jest to ze siadasama na klop. Czasem tez dostanie klapsa ale to juz ostatecznosc ale nawet to nie pomaga.

dodany: 2011-12-15 22:09:03, przez: ewelina

"...Nie potępiam bo życie jest różne, czasem trzeba oddać szybko dziecko do przedszkola ale uważam że najlepszy wiek to 4 lata. Po 1 dziecko nie choruje tak często jak 2-3 latek, ma wyrobiony już lepiej i bardziej układ odpornościowy, po 2 dziecko przez najbliższe swoje 15 lat będzie sie uczyć, poznawać zasady itd. więc po co się spieszyć? po 3 w domu tez może rozwijać się super jesper rodzica :) moja córka ma 2 lata i zna kolory, potrafi lioczyć do 15 sama je i pije, zna dużo wierszy i piosenek ale poświęcam jej mnustwo czasu bo mam taką możliwość- nie pracuję. Aha i jestem nauczycielka przedszkola z zawodu więc raczej wiem co piszę. Co do fachowości i super opieki to hmmm, jesli na 25 dzieci przypada 1 pani i to jest super opieka to ok..." - No jeśli pani nauczycielka przedszkola,bo tak o sobie napisała w swojej wypowiedzi (zamiast Przedszkolanka!) umie napisać mnóstwo przez

dodany: 2011-09-04 23:04:09, przez: Mama

mam dwu i pół rocznego synka rozwija się super, pięknie mówi i fajnie się zachowuje, załatwia się w toalecie, sam je i buzia mu się nie zamyka, obcy ludzie są nim zafascynowani, ale kiedy jest dłużej i jednej z babć zauważyłam że cofa się w rozwoju nie chce siadać na kibelek, tylko na nocnik w dużym pokoju nie chce sprzątać zabawek, no i nie chce opowiadać np. co robił z babcią, tylko babci każe mówić. wiem że babcia za niego wykonuje wszystkie czynności, i nie rozmawia z nim, tylko mówi do niego jestem zaniepokojona. Do tego zaczął się obrażać,i robi minę wystraszonego dziecka.

dodany: 2011-03-16 20:30:01, przez: marzena

za wcześnie???? dzieci chodzą do żłobka od 4-go mca życia. A tu prawie dwulatek... opanuj się kobieto dzieci w takich miejscach szybciej się rozwijają i są pod fachową dobrą opieką. dodany: 2008-08-28 11:30:52, przez: Kinga Do Kingi: Prawda jest taka, ze dzieci, ktore do 3 roku zycia sa z mama, rozwijaja swoja inteligencje emocjonalna. Zapewne oddalas swoje dziecko pod opieke szybko, boli Cie to troche, stad Twoj komentarz..

dodany: 2011-02-02 19:44:07, przez: Agnieszka

mieszkamy w hiszpani moja corka ma dwa i pol roku ,od roku posylam ja do zlobka i jestem bardzo zadowolona bardzo duzo sie tam nauczyla, spiewa piosenki,maluje(oczywiscie po swojemu) bawi sie z innymi dziecmi. Wczesniej w domu nie potrafila zabawic sie sama teraz niema zadnego problemu Bawi sie lalkami. Uwazam ze separowanie od innych dzieci to bzdura! NIe mozemy kurczow trzymac swoich pociech przy sobie to do niczego dobrego nie prowadzi; chyba tylko do tego ze dzieci w starszy wieku sa w stydliwe i zamkniete w sobie.

dodany: 2010-11-11 11:09:05, przez: Halina

Witam Obecnie nie pracuje mam córke która ma 21 miesiecy duzo mówi ,zaczyna mówić całymi zdaniami ,sama je i coraz czesciej korzysta z nocnika Latem jak była pogoda to całymi dniami przebywałysmy na podwórku z innymi dziećmi raczej starszymi Mała uwielbia się z nimi bawic wiele sie od nich nauczyła Gdy chce sie bawic zabawkami innych dzieci ,sama daje im własne zabawki nauczyła się w trakcie zabaw wielu nowych słów jest barsziej zreczna bo chce robic to co inne dzieci Nie wstydzi i nie obawia sie innych ludzi choć jest ostrożna Ktoś tu sie wypowiada że dzieci do 3 roku życia nie potrzebują innych dzieci BZDURA Mam w rodzinie chłopca jedynaka który w wieku 3 lat poszedł do przedszkola i dopiero tam spotkał inne dzieci ,teraz ma 11 lat i nie potrafi dogadać się z dzieciakami chce nimi rządzić ,dominowac jest zlośliwy ,bezczelny i nie ma przyjaciół ani kolegów Trudno w to uwierzyć skazany

dodany: 2010-09-22 17:11:12, przez: NINA

Mam dwuletnia córke i niebawem planuje drugie dziecko.Poświecam jej bardzo dużo czasu i uwazam że moja rolą jest ją wychować na mądra i dobrą dziewczynke.To z kolei wymaga duzo pracy i czasu i oczywiście poswiecenia.DLA MNIE DZIECKO ZAWSZE JEST najważniejsze.Uwazam ze najlepiej matka wychowa swoje dziecko,pszedszkola sa potrzebne ale nie za wczesnie.

dodany: 2010-08-27 16:12:07, przez: Magda

Tylko pozazdrościć pani Ewie córeczki. Mój dwulatek, chociaż też nie pracuję, niewiele mówi, nie chce korzystać z nocnika kiedy sam je to w koło je świat. Poświęcam mu każdą chwilę dnia, wychodzę z siebie i nic. Dopiero kiedy zaczęliśmy spotykać dzieci na placu zabaw trochę zaczął mówić i widać że te spotkania sprawiają mu radość. Czasem już nie wiem co mogłabym jeszcze zrobić...

dodany: 2010-07-08 13:12:57, przez: Ola

A czy myślicie, że można samemu podołać takim rzeczom jak np. uczenie dziecka języka obcego. Wiem, że są takie rzeczy jak książeczki edukacyjne typu: "Angielski z maksem"dla trzylatków, ale czy rodzic sam poradzi sobie z takim wyzwaniem?

dodany: 2010-06-20 21:15:11, przez: karo

a co tak skorzystac z pomocy babci-jak sie ma szczescie,ze sie ja ma:))) siostra,ciocia to rowniez duza pomoc...nie zapominajac o meskiej czesci rodzinki:)))

dodany: 2010-05-03 18:25:58, przez: Bela

Dziecko do 3 roku życia nie potrzebuje towarzystwa dzieci, tylko opieki najbliższych, każdy pedagog to wie...

dodany: 2010-03-02 22:50:49, przez: Ania

Cześć. Mam córeczkę która w listopadzie kończy 2 latka, popłakałam się czytając ten artykuł, ale czuję się też lepiej że to normalne, poczucie winy do siebie teraz tłumaczę sobie i jaśniej rozumiem. Moja dziewczyna nie wie co to jest wstyd. Jest niesamowicie bezpośrednia, otwarta i przyjazna. To może się wydawać za plus wychowania, bo atmosfera jest dobra, ale boję się o nią i mam nadzieję że nabierze dystansu, choć odrobinę, do otoczenia. Wszędzie ona jest "gwiazdą" - uwielbiam jej radość, ale obcy ludzie to dostrzegają i są nią zafascynowani. Może jestem zazdrosna, ale też się boję. Pozdrawiam.

dodany: 2009-10-20 21:54:25, przez: mamusiu

witam mam dwu i pol letnia corcie oraz siedmio miesieczna nie podzielam zdania Kingi nie oddala bym tak malenkiego 4 mies bobasa do zlobka moje bobasy sa ze mna 24 h na dobe nie pracuje i poswiecam im bardzo duzo czasu i nie wyobrazam sobie zeby ktos mial mi je wychowywac od tego jestesmy my mamy za co napewno dzieci beda nam dziekowac w przyszlosci ze bylysmy z nimi w tych najmlodszych latach zycia kiedy potrzebuja najwiecej naszej milosci :) Pozdrawiam Kinga przemysl !

dodany: 2009-10-15 20:11:09, przez: Nanet

Nie potępiam bo życie jest różne, czasem trzeba oddać szybko dziecko do przedszkola ale uważam że najlepszy wiek to 4 lata. Po 1 dziecko nie choruje tak często jak 2-3 latek, ma wyrobiony już lepiej i bardziej układ odpornościowy, po 2 dziecko przez najbliższe swoje 15 lat będzie sie uczyć, poznawać zasady itd. więc po co się spieszyć? po 3 w domu tez może rozwijać się super jesper rodzica :) moja córka ma 2 lata i zna kolory, potrafi lioczyć do 15 sama je i pije, zna dużo wierszy i piosenek ale poświęcam jej mnustwo czasu bo mam taką możliwość- nie pracuję. Aha i jestem nauczycielka przedszkola z zawodu więc raczej wiem co piszę. Co do fachowości i super opieki to hmmm, jesli na 25 dzieci przypada 1 pani i to jest super opieka to ok...

dodany: 2009-02-27 15:31:37, przez: Ewa

za wcześnie???? dzieci chodzą do żłobka od 4-go mca życia. A tu prawie dwulatek... opanuj się kobieto dzieci w takich miejscach szybciej się rozwijają i są pod fachową dobrą opieką.

dodany: 2008-08-28 11:30:52, przez: Kinga

moje dziecko ma dopiero 21 miesięcy, a sytuacja życiowa zmusiła mnie do tego, aby podjąć pracę. Nie mam innego wyboru jak posłać moje dziecko do przedszkola, tylko nie wiem jak to wpłynie na rozwój mojego dziecka, może to za wcześnie?

dodany: 2008-04-06 18:00:50, przez: edyta

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć