Warszawa

Jak zachęcić dziecko do mówienia w języku angielskim? Oto kilka prostych sposobów!

Jak zachęcić dziecko do mówienia w języku angielskim? Oto kilka prostych sposobów!

Aleksandra Snuzik, Academic Manager Tutlo4Kids & Tutlo4Teens, Tutlo

 

Angielski już od lat jest jednym z przedmiotów nauczanych w polskich szkołach, a nawet przedszkolach, jednak wiele dzieci nie chce lub nie potrafi mówić w tym języku. Przyczyn może być dużo, a z wiekiem jest coraz trudniej zacząć. Jak w tym obszarze mogą pomóc rodzice? Oto kilka sposobów, by w domowych warunkach zachęcić najmłodszych do mówieniu po angielsku!

 

Dlaczego dziecko nie mówi po angielsku?

 

Dzieci, jak wszyscy inni początkujący użytkownicy języka angielskiego, przechodzą przez 6 faz rozwoju kompetencji językowych. Pierwszą z nich jest tzw. silent period (cichy okres), nazwany inaczej fazą pre-produkcyjną. W tym okresie uczeń, mimo że uczy się regularnie i zapamiętuje coraz to nowe konstrukcje językowe, nie jest w stanie się komunikować, ponieważ nie posiada odpowiedniego zasobu słów. To okres przejściowy, który nie powinien nas niepokoić. W takim przypadku, w pierwszej kolejności należy poszerzać bazę leksykalną - dodając nowe kręgi tematyczne i pogłębiając te już poznane.

 

Jeśli natomiast dziecko uczy się angielskiego przez dłuższy czas i nie chce mówić w tym języku, warto przyjrzeć się dwóm aspektom: wybranej metodzie oraz podejściu malucha do procesu nauki, które są nierozerwalnie powiązane. Po pierwsze stosowane metody nauczania mogą być nieadekwatne do potrzeb dziecka. Różnych metodologii i podejść jest ponad 20. Każda z nich skupia się na innym aspekcie procesu akwizycji językowej, np. metoda dominująca w tradycyjnych szkołach - gramatyczno-tłumaczeniowa, skupia się w pierwszej kolejności na strukturach gramatycznych i odnoszeniu ich do struktur z języka ojczystego. Stąd przy nauce angielskiego często pojawiają się nieznane jeszcze dziecku pojęcia z zakresu gramatyki, jak przyimek, przysłówek, czasownik modalny itd. Taka niezrozumiała nomenklatura wywołuje niechęć do poszerzania swojej wiedzy. Dla grupy wiekowej Young Learners (YL), w której znajdują się dzieci, zdecydowanie lepiej sprawdzają się inne metody, m.in. TPR (Total Physical Response) czy metoda naturalna. Obie te metody wykorzystujemy podczas zajęć z dziećmi w Tutlo.

 

Jak zastosować Total Physical Response w domu?

 

TPR, czyli Total Physical Response, to metoda nauczania języka polegająca na reagowaniu ciałem na polecenia nauczyciela. Przy jej wykorzystaniu zarówno nauczyciel, jak i dziecko wykonują wiele ruchów, dużo gestykulują, oddając sens frazom czy wypowiadanym słowom. Taki zabieg nie dość, że zaspokaja potrzeby ruchowe dziecka to dodatkowo niejako wymusza koncentrację na tym, co dzieje się na ekranie. Przekazywanie materiału aż dwoma kanałami - werbalnie i gestykulacją - jest zbieżne z potrzebami malucha, którego poziom zrozumienia obcojęzycznego słowa na początku nauki jest niski. Do tych wszystkich zalet dochodzi jeszcze element zabawy - nauczyciele stosujący metodę TPR mają duży dystans do siebie: śpiewają, tańczą, skaczą, klaszczą na zajęciach. To wszystko wytwarza idealne środowisko dla najmłodszych do poznawania nowego języka. Metoda ta uznana jest za bardzo skuteczną i na jej kanwie zbudowane zostało wiele autorskich programów nauczania - m.in metoda Tutlo Kids. W warunkach domowych możemy uczyć dziecko piosenek, wykorzystujących pokazywanie, jak np. „Head, shoulders, knees and toes”, a także wykorzystywać proste zabawy np. „Simon says” lub „Scavenger hunt”.

 

Regularne powtarzanie poznanego materiału

 

Poznawanie nowych słów sprawi, że dziecko poszerzy swój zasób, a co za tym idzie – będzie mu łatwiej budować zdania. Jednak, aby tak się stało nowe słownictwo należy z maluchem regularnie powtarzać. W przeciwnym razie może je bardzo szybko zapomnieć. W domu możemy to robić za pomocą kilku zabaw edukacyjnych. Z mojego doświadczenia najlepiej sprawdzają się:

 

  • Fiszki - na kartkach znajdują się anglojęzyczne nazwy oraz przedstawiające je obrazki. Najlepiej, jeśli rodzic przygotuje je razem z dzieckiem - dorosły może pociąć kartoniki i napisać tekst, a maluch - narysować i pokolorować przedmioty.
  • Samoprzylepne karteczki - dzieci piszą na karteczkach nazwy przedmiotów, a następnie oklejają nimi dom, dopasowując nazwy do rzeczy.
  • „Sznurek na pranie” - w pokoju pociechy można również zawiesić sznurek, do którego dziecko będzie przypinało kartki z poznanymi danego dnia słowami, a następnie zdejmowało te, które swoim lub rodzica zdaniem zapamiętało.
  • Mądra papuga - w tej grze rodzic pokazuje dziecku fiszkę z obrazkiem np. psa i mówi: „This is a cat”. Zadaniem malucha jest poprawienie rodzica i powiedzenie „This is a dog”. Ta zabawa daje najmłodszym dużo satysfakcji, ponieważ zaspokaja ich potrzebę pokazania, jak dobrym się jest w tym, co dopiero zaczęło się robić.

 

Lekcje w Tutlo bez wychodzenia z domu

 

Możemy również zapisać dziecko na dodatkowe lekcje z angielskiego. Dzięki Tutlo, nowoczesnej szkole językowej, maluch będzie mógł odbywać zajęcia niemal o dowolnej porze, bez wcześniejszego umawiania. Co więcej zajęcia są indywidualne i trwają tylko 20 min, a więc będzie skupiony przez cały czas ich trwania. Tutlo oferuje 12 różnego rodzaju kursów, dedykowanych dzieciom i młodzieży, a nauczyciele są przeszkoleni w prowadzeniu tego typu zajęć. W ich trakcie wykorzystują wcześniej wspomniane metody – TPR i naturalną, a także system nagradzania (przyznawanie gwiazdek). Co więcej – jeśli maluch nie będzie chciał danego dnia realizować zaplanowanej lekcji, nauczyciel może zmienić jej tematykę i porozmawiać z uczniem o obszarach, które są dla niego bardziej interesujące np. o piłce nożnej. Może mu także pomóc przygotować się do kartkówki lub sprawdzianu. Istotne jest również to, że lekcje są prowadzone w formule 1:1, a więc dziecko może czuć się pewniej niż w przypadku zajęć w grupie rówieśniczej – nawet jeśli popełni błąd to inne dzieci nie będą się z niego śmiały. Jest to także duża wygoda dla rodziców, którzy nie muszą przeznaczać kilku godzin tygodniowo na wożenie dziecka na zajęcia, a dzięki pakietom rodzinnym mogą w tym samym czasie zrealizować swoją lekcję.

 

Odpowiednie nagrody motywują

 

Niezwykle ważne w procesie nauczania angielskiego jest nagradzanie dziecka. Jednak trzeba to robić umiejętnie. Na początku nagrody powinny być przyznawane częściej - tak, aby motywacja do uczenia rosła, natomiast później rzadziej, by nie deprecjonować większych osiągnięć malucha. Należy też pamiętać, że cały system musi mieć przewidzianą określoną, ważną dla dziecka nagrodę - samo dawanie np. naklejek za osiągnięcia zazwyczaj nie wystarczy, w szczególności na późniejszych etapach nauki, kiedy motywacja naturalnie słabnie, a nawet wygasa. Możemy zatem założyć zeszyt, w którym będą zbierane naklejki i wspólnie z maluchem ustalić, że po zdobyciu określonej liczby otrzyma prezent – może to być nagroda rzeczowa, ale też wyjście na lody czy do sali zabaw. Przy czym musi ona być znana dziecku wcześniej. W ten sposób unikniemy późniejszego, ewentualnego rozczarowania. Dzięki takiemu systemowi możemy zachęcić dziecko do nauki nowej piosenki w języku angielskim, kolejnych liczb czy wierszyka. Nie zapominajmy też o zwykłych pochwałach słownych - powinniśmy w ten sposób doceniać wysiłek, jaki dziecko wkłada w naukę, systematyczność, a także drobne sukcesy, które nie będą ujęte w „systemie”.

 

Tego unikaj, by nie zniechęcić dziecka

 

Aby nie zniechęcić dziecka do mówienia po angielsku musimy uważać na sposób w jaki je poprawiamy, kiedy popełni błąd. Odradzam, aby robić to jawnie - jest to nieprzyjemne i będzie coraz bardziej osłabiać motywację do nauki. W zamian polecam parafrazowanie, będące integralną częścią metody naturalnej, stosowanej w Tutlo. Odwzorowuje ono sposób, w jaki uczymy się języka ojczystego. Wyobraźmy sobie, że mama myje naczynia w kuchni. Kilkulatek przynosi mamie truskawkę i mówi: „Mamo, masz banana”. Mama przecież nie odpowie: “Źle Antek, to jest truskawka”. Odpowie: “Dziękuję słoneczko za tę truskawkę”.

 

Kolejna kwestia to zwracanie się do dziecka w języku angielskim za pomocą zwrotów, które zna. Dzieci mają wyjątkowo wysoką tolerancję na nierozumienie słów i fraz, jeśli nie są skierowane bezpośrednio do nich. Przykładowo, jeśli rodzice podczas kolacji będą rozmawiali o funduszu inwestycyjnym, który wybrali to np. 6-letnie dziecko nie będzie tego rozumiało, ale też nie będzie mu to przeszkadzało. Jednak, gdyby mama w języku angielskim zwróciła się do dziecka z prośbą, aby zjadło groszek, a ono tego nie zrozumie to najprawdopodobniej doprowadzi to do frustracji. Wówczas możemy to samo zdanie powtórzyć w języku polskim. Dzieci muszą rozumieć czego się od nich wymaga, stąd kluczowe przy nauce nowego języka jest rozumienie poleceń i instrukcji. Z myślą o tej zasadzie szkolona jest kadra dydaktyczna Tutlo.

 

Materiał sponsorowany

 

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć