Warszawa

W drodze na szczyty

W drodze na szczyty

Mój relaks to realizacja mojej pasji, którą odkryła we mnie moja mama. Są to góry. W wieku 10 lat po raz pierwszy wyjechałam w Pieniny. Mama zaproponowała mi, abyśmy wspólnie zdobyły szczyt – Trzy Korony. Taki babski wypad. Na początku bałam się, że nie podołam temu zadaniu. Obawy minęły już na początku szlaku. Roślinność i wspaniałe widoki sprawiły, że całkowicie zapomniałam o wysiłku i łapczywie pochłaniałam wzrokiem wszystkie cuda natury.

 

Od tego momentu postanowiłam pogłębiać wiedzę na temat gór. W moim pokoju powiesiłam wiele plakatów i zdjęć z wędrówek górskich. Na swoim koncie mam już trochę szczytów: Trzy Korony, Wysoka, Tarnica, Śnieżka, Nosal, Rysy, Łomnica, Krywań i jak do tej pory największe moje wyzwanie Gerlach. Jednak dla mnie to wciąż za mało. Moim marzeniem jest zdobyć Mount Everest i zrobię wszystko, aby ten cel osiągnąć.

 

Dzień przed rozpoczęciem wędrówki należy kupić mapę i dokładnie obejrzeć szlaki. Mogą mieć one różne kolory: niebieski, zielony, żółty itp. Należy pamiętać również      o praktycznym stroju, a przede wszystkim o sportowych, wygodnych butach.

 

Każda chwila na szlaku jest czymś przyjemnym, jednak najbardziej lubię podziwiać widok z samego wierzchołka szczytu. Wtedy wszystko jest takie malutkie. Ludzie wyglądają zupełnie jak małe, czarne punkciki, domy jak pudełka od zapałek, a rzeki jak niebieskie wstążki. Takim pejzażem mogłabym upajać się bez końca.

 

Wielu ludzi uważa, że górskie wędrówki są niezwykle wyczerpujące. Na pewno ważnym aspektem w moim hobby jest kondycja fizyczna, którą ciężko było odzyskać po  dwóch ciążach. Jednak zawsze można wybrać sobie odpowiedni szlak i z czasem stawiać sobie coraz trudniejsze cele.  Poza tym często poustawiane są ławeczki, na których można usiąść i odpocząć.

 

Moje zainteresowania staram się wpajać moim małym jeszcze synkom i mężowi, który pogodził się już, że ma żonę ,,wędrownika". Niestety są dwie strony medalu: moja rodzina nie ma chwili spokoju i wbrew woli codziennie dowiadują się o jakimś nowym szczycie, który chciałabym zdobyć.

 

Uważam, że góry są niezwykle pasjonujące i naprawdę nie wyobrażam sobie życia bez nich. Jest to też wspaniały relaks. W górach odżywam, rozmyślam i cieszę się, że mam tak wspaniałego męża, który w czasie kiedy spełniam swoje marzenia, opiekuje się naszymi pociechami.

 

Mama Mariola

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć