Poznań

Relacja ze spektaklu „Piotruś Pan” w wykonaniu Grupy Artystycznej „ERATO”

Relacja ze spektaklu „Piotruś Pan” w wykonaniu Grupy Artystycznej „ERATO”

Odbywający się w Teatrze Wielkim im. St. Moniuszki w Poznaniu spektakl w wykonaniu Grupy Artystycznej „ERATO” udowodnił, że nawet amatorska grupa aktorów może zabłysnąć na wielkiej scenie. Wydarzenie przygotowane z dużą starannością i dbałością o detale zrobiło na mnie niesamowite wrażenie, a nagrodą dla wielomiesięcznej pracy aktorów były gromkie brawa zachwyconych widzów.

 

Przyznam szczerze, że do spektaklów przygotowywanych przez grupy artystyczne podchodzę zawsze z dużą ciekawością, tym bardziej jeśli główne role grane są przez dzieci. Idąc więc na spektakl tak naprawdę nie wiedziałam czego mam się spodziewać czy czego oczekiwać. Do tego świadomość, że spektakl jest grany tego dnia dwa razy pod rząd, a ja idę na ten drugi sprawiała, że miałam wątpliwości czy mali aktorzy nie będą zmęczeni i czy nie przeniesie się to na ich grę sceniczną. Z drugiej strony jednak wiedziałam, że dzieci zawsze dają z siebie wszystko i cieszą się każdą chwilą na scenie, bo dla wielu z nich to przygoda ich życia. Mocno więc w nie wierzyłam... i nie zawiodłam się!

 

 

Dzieci na deskach teatru dawały z siebie wszystko. W każdym z nich widziałam ogromne zaangażowanie, a także to, że odgrywanie postaci ze spektaklu sprawia im wielką przyjemność. To oczywiście przekładało się na reakcje widowni, która wielokrotnie nagradzała aktorów spontanicznymi oklaskami. Duże wrażenie zrobiła na mnie przede wszystkim genialna dykcja aktorów oraz niezwykle silne głosy, które urzekały swoją barwą i skalą przy wykonywaniu każdej piosenki. Do tego dało się zauważyć także duże skupienie i dyscyplinę najmłodszych artystów, którzy w pełni profesjonalnie zachowywali się na scenie i nie pozwalali sobie na „wyjście z roli” nawet na moment. Taka postawa niewątpliwie świadczy o ich aktorskiej dojrzałości i zasługuje na dużą pochwałę. Uznanie należy się również dorosłym odtwórcom ról. Zabawni piraci za każdym razem gdy pojawiali się na scenie rozbawiali publiczność do łez. Natomiast urzekająca rola troskliwej matki Wendy czy postaci dorosłej już dziewczynki, która wykonała na koniec spektaklu wzruszającą piosenkę chwytały ze serce.

 

 

Bardzo miłym zaskoczeniem była dla mnie również sama scenografia oraz stroje poszczególnych postaci. Akcja przenosiła się więc z domu głównych bohaterów do Nibylandii, na statek złych piratów czy obozu Indian. Mali widzowie żywiołowo reagowali także na efekty specjalne np. latającego Piotrusia Pana czy ruchome fale oceanu, na którym dryfował statek. Wszystko to w połączeniu z grą aktorską tworzyło naprawdę piękny obrazek, a oglądanie go było prawdziwą przyjemnością.

 

Mówi się, że widownia jest lustrem, w którym przeglądają się aktorzy. To ona pokazuje czy ich gra jest dobra czy zła. W tym przypadku choć większość widzów składała się z dzieci widziałam skupienie i duże zaciekawienie spektaklem, a to dowód na to, że aktorzy spektaklu „Piotruś Pan” spisali się na medal!

 

                                                                     Agnieszka Damieszko-Charnock

 

Fotografie: Iwona Ossowska

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Wiadomości lokalne

Warto zobaczyć