Warszawa

Magia świąt, czyli nie dajmy się zwariować

Magia świąt, czyli nie dajmy się zwariować

Święta to czas niezwykły i pełen magii. Obok codziennych obowiązków dochodzi nam cała gama nowych zadań, a my i tak mamy się uśmiechać, zagniatać z dziećmi pierogi, lepić bałwana i w najnowszej kreacji zasiąść przy wigilijnym stole. Z uśmiechem na ustach, wypoczęci, chętni do miłej wymiany zdań z ukochaną rodzinką (ciotką obrażoną, że za późno została zaproszona, wujem, dla którego Wigilia bez dwunastu potraw nie jest prawdziwym świętem, dziećmi, które zamiast cichutko siedzieć przy stole, cały czas nerwowo się kręcą i po raz setny pytają czy Święty Mikołaj na pewno do nas przyjdzie). Tak, święta to czas pełen magii.
A do tego grudniowe dni są takie krótkie, brakuje nam słońca. Zazwyczaj zamiast śniegowego puchu ulice witają nas chlapą. Zimno, szaro, nieprzyjemnie…

Kiedy jeszcze pomyślimy o gigantycznych tłumach w sklepach, o zakupach, które normalnie zabierały nam godzinkę, a teraz musimy na nie poświęcić pół dnia. I te ciągłe dylematy, co komu kupić w prezencie sprawiając przyjemność, niespodziankę i do tego nie bankrutując. Gorączka świąteczna!


Albo coś zmienimy z tymi Świętami, albo będzie to czas, na wspomnienie, którego wszystkim przechodzą ciarki. Stara zasada, że nie da się zadowolić wszystkich i tu znalazła swoje zastosowanie. Zawsze ktoś będzie mniej zadowolony, komuś nie będzie coś pasowało. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, na kim i na czym nam zależy najbardziej i starać się dopasować resztę. Wiem, że to bardzo trudne, ale szczera rozmowa z najbliższymi może okazać się zbawienna. Być może wujowi nie przeszkadzałyby pierogi kupione w najbliższym markecie i wcale nie wymaga od nas byśmy godzinami je lepili, a ciotka po prostu denerwuje się, że zostanie sama na święta i zapewnienie jej, że nie wyobrażamy sobie tego czasu bez niej ostudzi emocje.


Święta trwają zaledwie trzy dni, ale warto zabrać się do ich przygotowania znacznie wcześniej. Unikniemy wówczas pośpiechu i wielu nerwów. Początek grudnia to dobry moment na sporządzenie listów do Świętego Mikołaja. Poprośmy o to nie tylko dzieci, ale również dorosłych. Zaoszczędzimy swój czas na wymyślanie, co komu sprawi przyjemność, a jednocześnie będziemy pewni, że trafiliśmy w dziesiątkę. Przy sporządzaniu list prezentowych przydatne mogą okazać się gazetki reklamowe różnych sklepów. Młodsze dzieci mogą na przykład powycinać obrazki z wymarzonymi autkami, lakami czy klockami i przykleić je na wcześniej udekorowaną kartkę. Dla starszych będzie to taka „ściąga” po najnowszej ofercie. Zachęcam również do robienia zakupów przez Internet. Oszczędzimy wówczas nie tylko czas i nerwy, ale również pieniądze, bowiem towary w sklepach internetowych są zazwyczaj tańsze. Po kupnie prezentów, warto również od razu je zapakować, potem już nie będzie na to czasu.


Początek grudnia to również świetny czas na pieczenie pierników. Spróbujcie zrobić z tego spotkanie rodzinne czy w gronie przyjaciół. Warto wcześniej przygotować ciasto, a potem razem zasiąść przy stole i wycinać tysiące gwiazdek, choinek czy reniferów. Pierniczki pieką się dość szybko, także od razu będzie można zabrać się za wspólne lukrowanie i przyozdabianie. Przed pracą poinformujcie dzieciaki, że pierniczki pieczemy i lukrujemy tylko w miejscu do tego wybranym, a po pracy musimy umyć ręce. Najprawdopodobniej unikniemy wówczas rozcierania lukru po kanapie i meblach, choć lepiej z góry załóżmy, że świąteczne porządki jeszcze przed nami.


Kolejnym krokiem zbliżającym nas do świat jest przygotowanie menu i podział obowiązków. Nie musimy być Zosiami – samosiami i wszystkiego w pocie czoła przygotowywać samodzielnie. Podział prac odciąży nas, ale również pozwoli innym poczuć się ważnym. Jeśli poprosimy mamę, by przyniosła pieczoną rybę, bo nikt na świecie nie robi lepszej, a ciotkę o upieczenie makowca, z pewnością poczują się docenione i wyróżnione. Planując menu również warto pomyśleć, jak pogodzić sztywno wykrochmalony biały obrus, miseczkę z barszczem i naszą pociechę uczącą się samodzielności. Najlepiej już teraz przygotować świąteczną podkładkę i ozdobny śliniaczek, by potem niepotrzebnie się nie denerwować.


Na tydzień przed Wigilią czekają nas porządki, przystrajanie domu. Oczywiście wszyscy powinni być w to zaangażowani. Już nawet najmłodsi członkowie rodziny potrafią świetnie odkurzać czy posegregować swoje zabawki. A Święty Mikołaj patrzy! Nie zakładajmy z góry, że niektórzy domownicy sami wpadną na pomysł wytrzepania dywanu czy umycia okien…


Święta to okres bardzo nasycony emocjami i niestety nie tylko tymi dobrymi. Jeśli uda nam się nabrać dystansu i spokoju z pewnością poczujemy radość z bycia razem. Pewne napięcia są nie do uniknięcia w każdej rodzinie i tylko od naszej dojrzałości będzie zależało, czy wywołają one III wojnę światową, czy obrócimy je w żart i po latach staną się rodzinną anegdotą. Nie dajmy się wciągać w reklamowe wyobrażenia o idealnych świętach. Zamiast tego już od dziś spróbujmy znaleźć radość we wspólnych przygotowaniach. Rozplanujmy nadchodzące tygodnie, a gdy coś pójdzie nie tak nie dajmy się zwariować. Za rok znów będzie grudzień.
 

Autor: Agnieszka Liszyńska

 

Komentarze

jak słyszę o świetym Mikołaju w Wigilię to aż mnie ciary przechodzą. Święty Mikołaj daje prezenty 6 grudnia a w Wigilie prezenty dostajemy od Gwiazdora lub od Dzieciątka - w zależności od rejonu Polski.

dodany: 2010-12-05 16:40:45, przez: Toska

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Okiem CzasDzieci.pl

Warto zobaczyć